Za co?

659 49 28
                                    



Jest godzina 18:00, 5 Grudnia. Stoję właśnie na Warszawskiej Pradze i patrzę się w mniej znanym mi kierunku. Po raz kolejny moje myśli przerwał dźwięk SMS'a. Kurwa.. czego oni ode mnie chcą?!. Już od ponad godziny czekam w tym miejscu bo mój kolega raczył nie przyjść na umówione spotkanie. W telefonie wybieram numer Hypmana i zaczynam dzwonić. Pierwszy sygnał, drugi sygnał, poczta głosowa. Ja pierdole.. Przeklinam w myślach. Po krótkiej chwili wyciągam z kurtki papierosa i zaczynam palić. Zaciągam się dymem papierosowym gdy ktoś nagle zachodzi mnie od tyłu i przykłada mi jakąś szmatę do buzi. Kurwa... co jest?? Ostatnie słowa, które wypowiadam zanim ogarnia mnie ciemność. Tracę kontakt z rzeczywistością. Budzę się w jakieś ciemnej piwnicy. Jedynym źródłem światła jest stara lampa, która buja się jakby na wietrze?? Czekaj zaraz jestem przecież w piwnicy.. Dopiero po chwili doszło do mnie, że jestem związany, a to miejsce jest mi nie wiem skąd znajome. Poruszam się żeby spróbować uwolnić się z więzów. Cholera.. myślę po krótkiej próbie uwolnienia się. Nie wiem nawet kto lub co mnie porwało ani po co, teraz liczyło się tylko żeby jak najszybciej uciec. Chociaż i tak nic by mi to nie dało bo nie wiem gdzie jestem i dokąd się udać.
- [ ] -Igor... Dochodzi do moich uszu cichy szept. Momentalnie odwracam się jak poparzony ale nikogo za mną nie ma. W pierwszej chwili myślę, że się przesłyszałem lub mam halucynacje ale zaraz usłyszałem to znowu. Moje imię. Kto zna moje imię?? Zaciskam zęby w próbie uwolnienia się. To na nic.. Ktoś za mocno mnie związał. Próbuje sięgnąć ręką do kieszeni w której mam telefon ale mi się nie udaje. Próbuje drugi raz, trzeci, czwarty aż w końcu dosięgam smartfona. 12% baterii. Fuck.. czemu zawsze jak trzeba to Reto nie naładuje telefonu. Ja się kurwa pytam. Po krótkiej chwili walczenia z tym szajsem wybieram numer Gruchy. Pierwszy sygnał, drugi, poczta głosowa. Zakańczam połączenie i wybieram numer Borkowskiego. Nagle do moich uszu dobiega znana mi melodyjka, a z cienia wyłania się postać z telefonem w ręce. Borkowski? Nie, to nie może być on. Może Adriana też porwali?

----------------------------------------------
Dobra jest pierwszy rozdział. Wiem wiem składnia się jebła ale to nie moja wina.. :(

~ CzarnaMadonna

AbandoneWhere stories live. Discover now