Wąż, lew, kruk i borsuk.

296 18 1
                                    

Draco POV

Stałem w wielkiej sali. Sam. Tak to jest kiedy Julliet się do kogoś klei.

Na rodzoną siostrę zawsze można liczyć.

Skreślono z listy faktów.

W sumie mogłem podejść do tego idioty Weasleya, ale z kim się zadajesz to nim się stajesz, czy coś w tym guście. A ja nie chce być rudy! Rudzi to przypały i nie mają znajomych, takich prawdziwych nie udawanych ( czytaj Ronald Weasley ). Więc stałem sam.

Zaczął się przydział do domów. Przez wakacje zastanawiałem się nad tym do którego domu zostanę przydzielony. Kuponem nie jestem więc Ravenclaw odpada, a do Hufflepuffu trawiają wyrzutki, a ja byle kim nie jestem. Rozmyślałem nad Gryffindorem i Slytherinem. Dom Godryka pasuje mi najbardziej ale ta czapka może wziąść pod uwagę czystość mojej krwi i moją rodzinę. A Salazar mi się nie uśmiecha, on chyba nigdy się nie uśmiechał.

Wywoływała nas profesor McGonagal w kolejności alfabetycznej. Nie byłem zbytnio tym zainteresowany bo w mojej głowie widniał tylko jeden obraz. JEDZENIA!!! Wsłuchuwałem się tylko po to by usłyszeć nazwiska osób mi znanych.

- HERMION GRANGER!!! - usłyszałem głos pani profesor. Jak na moje oko trafi do krukonów.

- zakład o 5 galeonów że trafi do Gryffindoru? - zapytał mnie jakiś brunet z mojego rocznika.

- stoi.- zgodziłem się bo chyba nie byłbym sobą gdybym tego nie zrobił.

- RAVENCLAW!!!- wrzasnęła czapka.

Brunet podał mi wygraną. Może i nie mam co liczyć na moją siostrę ale ja za to będę tym z rodzeństwa który będzie mieć dochody. Kilka kolejnych osób dostało przydział. Między innymi Neville który będzie spędzać czas wolny z Hermioną.

- DRACO MALFOY!!! - no i w rosyjskiej ruletce padło na mnie. Podszedłem do tiary. Założyłem ją na głowę i niespokojnie się poruszyła.

Twoi rodzice byliby dumni gdybyś był w Slytherinie nieprawdaż?

Ona gada w mojej głowie czy wszyscy ją słyszą? - pomyślałem.

W twojej głowie a gdzie indziej? Dylemat mam z Tobą kochany bo ty wszędzie pasujesz. Umysł przyswajający wiedzę jak przystało na krukona, lojalność jak na puchona, odwaga i męstwo jak na gryffona i...czystość krwi i zadatki na potężnego czarodzieja jak na ślizgona...

Kochana czapeczko lub jak ci tam. Może i pasuje na ślizgona ale mi to nie pasuje. Wszędzie tylko nie do slytherinu! Nasi przodkowie rzucają na nas długi cień a ja chcę rzucać własny!!

Niech ci będzie...

- GRYFFINDOR!!! - ucieszyłem się bardzo bo wszystko jest lepsze od slytherinu i widoku Weasleya.

- JULLIET MALFOY!!! - trzymałem kciuki by trafiła do gryffonów, ale w życiu bym jej tego nie powiedział. Odliczałem sekundy.

1...2...3...

Patrzę na nią.

4...5...6...

Zaciskam kciuki.

7...8...9...

Ręce mi się pocą.

10...11...12..

Co tak długo?

( a few moments later )

345...346...347...

<ziew>

- GRYFFINDOR!!! - wybudziłem się ze " snu ". A przynajmniej tak się czułem. Cieszyłem się że mogę spędzić z siostrą więcej czasu. Miałem zamiar pokazać jej jaki naprawdę jestem. Chciałem podejść do niej i pogratulować ale wolałem nie ryzykować zakażeniem się piegami i głupotą od Weasleya. Kolejne osoby dostały przydział, większość trafiła do Hufflepuffu lub Slytherinu.

- HARRY POTTER!!! - na sali zapanowała cisza. Przerwał ją jakiś murzyn:

- ten Harry Potter?

Harry Potter.

Ten Harry Potter?

Jak to?

Czy to możliwe?

Muszę go poznać!

Chcę znać prawdę.

Ktoś powiedział Harry Potter?

W głowie obijały mi się szepty uczniów. Moja siostra jak raz podjęła dobrą decyzję i wybrała sobie dobrego faceta, przynajmniej popularnego...

- GRYFFINDOR!!! - bez namysłu tiara podjęła decyzję.

( a few moments later )

- RON WEASLEY!!! - specjalnie odwróciłem wzrok od tego idioty. Nie zdziwiłbym się gdyby trafił do...

-SLYTHERIN!!!! - wiedziałem że uczenie się wróżbiarstwa w wakacje nie pójdzie na marne. To była już ostatnia osoba. Kazali nam usiąść do stołów swoich domów. Było tam tyle jedzenia!!!

***

Prefekci oprowadzili nas po szkole opowiadając przy tym dzieje Hogwartu. Ja tam tylko słyszałem: bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla i jeszcze raz bla. I dla odmiany bla. Z resztą wyłączyłem mózg gdy zobaczyłem jedzenie a taka sytuacja nie wróży nic dobrego. Zawsze kiedy kończę myślenie przed pójściem spać to coś się dzieje. No i proszę o to dowód...

Hejka :)

Chciałam przeprosić za:

1) tak długą przerwę.

2) krótki rozdział.

Wytłumaczenie 1) brak weny XD

Wytłumaczenie 2) mam tak dużo pracy ( musical, samorząd, musical, treningi, musical, teatr...wspomniałam już o musicalu? )

No to tyle do następnych rozdziałów :)

Harry Potter i wielki początek.Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora