Dzień 12

488 47 0
                                    

Białowłosa była właśnie ciągnięta siłą do sali, na której pół godziny temu rozpoczął się trening drużyny siatkarskiej. Była zmuszona tutaj przyjść przez swojego starszego o rok kolege. Błagał ją wczoraj cały wieczór póki nie zgodziła się przyjść. Wiedziała, że ten pomysł jest fatalny. Tym bardziej, że będzie tam Kageyama. Gdyby go nie było mogłaby jakoś przełknąć to spotkanie z trenerem Karasuno. Jednak wiedziała,  że chłopak nie opuści ani jednego treningu przed ważnym meczem. W ogóle nie opuści żadnego. Westchnęła cierpiętniczo i dała się poprowadzić do budynku.

Cała drużyna siatkarska skłoniła się przed Ichime na przywitanie. Dziewczyna była cała czerwona i miała myśli, aby uciec z pomieszczenia i wrócić do domu jak najkrótszą drogą, ewentualnie zapaść się pod ziemię. 
- Teraz wracać do ćwiczeń!
Słysząc krzyk trenra dziewczyna schowała się za Nishinoyą. Drużyna widząc przestraszoną dziewczynę, zaczęła ją przepraszać.  Trener był zmieszany zaistaniałą sytuacją. Co prawda libero mówił o nieśmiałości dziewczyny,  ale nie wiedział, że aż takiej.

Po pięciu minutach przekonywania Ichime, że trener nie krzyczał na nią, a na drużynę,  dziewczyna została poproszona o rozmowę. Nishinoya grał z kolegami, więc nic nie mogło rozpraszać dziewczyny. Przynajmniej w teorii, w praktyce ukradkowe spojrzenie Kageyamy w stronę białowłosej skutecznie ją dekoncentrowały.
- Jest jakiś problem z nauczaniem Nishinoyi?
- N-nie wiem j-jak z n-nim p-pracować. P-próbowałam

w-wszystkich m-metod.
Ukai zamyślił się na chwilę. Co prawda wiedział,  że Nishinoya orłem w nauce nie jest, ale nie miał pojęcia, że nic nie działa. Miał świadomość tego, że jeśli w piątek nie napisze pozytywnie testu z angielskiego będzie musiał zdjąć drugoklasiste z boiska podczas meczu z Nekomą. Spotkanie tych dwóch szkół z najlepszymi składami już była zacięta i wyrównana. Co dopiero mówić o braku libero u kruków. Nagle trener Karasuno wpadł na pomysł.  Co prawda nie był on zbyt dobry, ale lepszy niż żaden.
- Uczyłabyś Nishinoye angielskiego podczas treningu?  Za każdym razem jak powie źle słowo po angielsku i odbije piłkę to mu nie zalicze odbicia.
Ichime doskonale wiedziała, że jeśli się zgodzi to jej biedne serduszko może nie wytrzymać. Widok Kageyamy tak blisko mógł doprowadzić ją do zawału. Jednak z drugiej strony obiecała pomóc koledze z angielskim. Przytaknęła i ukłoniła się. Ukai zaklasnął w ręce,  nie tak mocno jak miał w zwyczaju. Pamiętał o strachliwej naturze dziewczyny.
- W takim razie może zaczniemy od razu?
- T-tak.

Po treningu Kageyama był bardziej szczęśliwy niż zazwyczaj, a to za sprawą pewnej bardzo nieśmiałej dziewczyny. Na początku był trochę zaskoczony jej reakcjami, ale nie mógł powstrzymać uśmiechu,  który wkradał się mu na twarz. Co prawda wyglądało to inaczej niż sobie wyobrażał, a Hinata uciekał od niego cały trening. W końcu udało mu się ją znaleźć. Z tą myślą otworzył skrzynkę na listy. Wyjął z niej kopertę po czym wszedł do domu.

Rodziców chłopaka dzisiaj nie było, więc czarnowłosy od razu otworzył list.

12.01.16 Karasuno

Drogi Kageyama-kun!

     Czy ty próbowałeś się uśmiechać na treningu?  Jeśli tak to trochę ci nie wyszło.
     Po za tym byłeś rozkojarzony, Hinata cały czas się od ciebie odsuwał, a reszta drużyny wydawała się być zmartwiona. Oczywiście, że możesz pytać mnie o wszystko!  Dzisiaj nie mam siły pisać długiego listu, dlatego od razu zadam ci pytanie: Ulubiona pora roku?
     Całuje i pozdrawiam.

Ichime

Rozgrywający Karasuno wszedł po schodach i otworzył drzwi do swojego pokoju. Podszedł do biurka wyjął kartkę i zaczął pisać odpowiedź na dzisiejszy list.

12.01.16 Karasuno

Droga Ichime
   Ciesze się, że mogę zadawać ci pytania, to bardzo pomocne. Nie mam ulubionej pory roku, lubię je wszystkie. Moje pytanie to: Do której klasy chodzisz?

Kageyama.

Send Me a Message Again: Kageyama x OCWhere stories live. Discover now