*1

54 1 0
                                    

Zadzwonił budzik-ciekawe dlaczego budzik dzwoni ci o 5:00 skoro masz wakacje i możesz spać do której ci się podoba. Niestety dzisiejszego dnia nie mogę spać do 12:00 jak zawsze to robie, ponieważ dziś wylatuje z rodzicami do Los Angeles. To zawsze było moim marzeniem i dzisiaj się spełni.
Wstałam wyspana, a to dziwne jak na taką godzinę, a spać poszłam nie za wcześnie. Jestem bardzo podekscytowana, a za razem bardzo się boje bo to będzie mój pierwszy lot samolotem. Szybkim krokiem poszłam do łazienki gdzie stała już tylko kabina prysznicowa, umywalka, toaleta i dwa, białe puszyste ręczniki które przygotowałam sobie wczoraj. Rozebrana weszłam do kabiny i zaczęłam od umycia moich długich, brązowych włosów, potem nałożyłam na nie odżywkę i po minucie spłukałam. Ciało umyłam żelem o zapachu maliny. Po wyjściu z kabiny, owinęłam się ręcznikiem, a włosy od razu wysuszyłam. W pokoju nałożyłam czarną, koronkową bieliznę i ubrałam ten o to zestaw:

 W pokoju nałożyłam czarną, koronkową bieliznę i ubrałam ten o to zestaw:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Włosy spięłam w wysoką kitkę. Potem zeszłam na dół gdzie, spotkałam krzątającą się jeszcze mamę po domu i tatę wynoszącego pudła. A ja, jak zawsze muszę coś zjeść, bo bez jedzenia nie wytrzymam w tym samolocie nawet minuty. Zjadłam na szybko kanapkę z szynką i pomidorem. Zaraz po tym jak
zjadłam przyszła do mnie mama.
- Stresujesz się? - zapytała.
-Trochę tym, że nikt mnie nie polubi, a najbardziej lotu. - Ale i tak jednak najbardziej boje się, że nikt mnie nie polubi, lot przecież jakoś przeżyje.
-Nie martw się - Powiedziała i mnie przytulił.
Nagle do kuchni wszedł tata i powiedział, że musimy wyjeżdżać już na lotnisko. Wzięłam jeszcze szybko czarny plecak z Vans'a do którego włożyłam telefon, słuchawki, książkę i portfel. Wsiadłam do samochodu i od razu zaczęłam sobie wyobrażać jak tam będzie. Na lotnisku na szczęście na odprawie nie była duża kolejka, więc sprawnie przeszliśmy do bramek. Swoje walizki położyliśmy na taśmie i poszliśmy do samolotu. Lecieliśmy w business class czyli w najlepszej klasie. Siedziałam przy oknie, moja mama koło mnie a tata z brzegu. Lecieliśmy godzinę i zaczęło wschodzić słońce, więc włączyłam Instagram'a i zrobiłam zdjęcie podpisując- Sky is beautiful. Potem weszłam na Snapchat a i zrobiłam zdjęcie tak samo podpisując.W końcu postanowiłam posłuchać muzyki, to najlepsze co może być, gdy jedziesz samochodem, autobusem, pociągiem czy właśnie lecisz samolotem. Włączyłam ulubiną playliste i zaczęłam słuchać. Nawet nie wiem kiedy dolecieliśmy. Szybko poszliśmy po walizki i pojechaliśmy taksówką do nowego domu. Gdy dojechaliśmy dosłownie zaniemówiłam. Dom był piękny i jeszcze znajdował się na jednej z najbardziej bogatych dzielnic. Dom był w kolorach bieli, szarości i czerni. w przedpokoju ściany białe, duże lustro, nieduża biała szafa, szara ławeczka ozdobna i kwiaty. Salon urządzony w podobnych odcieniach tylko inne meble i dodatki. Kuchnia to świat mamy, więc ona musi być zawsze taka jaką ona chce. Potem poszłam na górę do mojego królestwa. Opadła mi szczęka. Białe ściany na środku wielkie łóżko z szarą pościelą i dla ozdoby biało - czarne poduszki, Duże, białe biurko, i jeszcze dwa pomieszczenia łazienka i garderoba. Łazienka w odcieniach takich co pokój a garderoba biała. I wejście na balkon. Z tąd mam widok na całe L.A.

Hej!
to mój pierwszy rozdział. Nie pisałam prologu bo to co w nim powinno być jest zawarte w 1 rozdziale, więc go nie pisałam. Rozdział krótki, ale dopiero się rozkręcam XDD
Następny pojawi się najprawdopodobniej jutro.

Buziaki:*

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 09, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Hello Beautiful ● Cameron Dallas Where stories live. Discover now