I

32 2 1
                                    

Właśnie jadę z Kają do nowego domu jestem bardzo ciekawa jak wyglonda.[ to ten na górze Dop.aut.]
Jechałyśmy tak z chyba 40 minut asz nareście jesteśmy na miejscu mały dwu-piętrowy domek z wielkim i to naprawdę wielkim ogrodem, a niedaleko tyłu domu stajnia.
Gdy weszłyśmy do środka asz zaniemówiłam cały dom od środla był jasny potem Kaja zaprowadziła mnie na drugie piętro aż zaniemówiłam całe jedno piętro było moje, (znaczy no praktycznie całe... jak się wchodzi na drugie piętro jest mini przedpokój, w nim jest kanapa, jakieś ozdoby i dwie pary drzwi, jedne prowadzą do mojego pokoju a drugie do MOJEJ łazienki ) pokój był przepiękny, szybkim krokiem ruszyłam na WODNE łuszko Kaja do mnie podeszła i tesz usiadła.
-I jak podoba ci się nowy dom ?-zapytała z zaciekawieniem.
-jest ... jest ... PRZEPIĘKNIE!!!-Wykszyczałam.
-To bardzo się ciesze a teraz choć muszę ci kogoś przedstawić.-powiedział i mnie po ciągła za sobą.

Zaprowadziła mnie do stajni która leżała za domem.

Zaprowadziła mnie do stajni która leżała za domem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy weszłyśmy do środka stajni nikogo tam nie było nawet konia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy weszłyśmy do środka stajni nikogo tam nie było nawet konia.

-A tak z ciekawości gdzie są konie?-zaptałam icząc, że odpowie.
-Zaczekaj chwilkę za chwilę wrócę.-powieziała i wyszła.

Miała rację wróciła i przyprowadziła ze sobą dwa konie.

Czarny nazywał się "Noc" to była klacz.
Biały nazywał się "Śnieżka" to też była klacz.

Biały nazywał się "Śnieżka" to też była klacz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-proszę weś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-proszę weś.-powiedziała Kati i dała mi uzdę Nocy.
-co mam z nią zrobić ?-Zapytałam z zaciekawieniem.
-Noc będzie teraz twoim koniem jest spokojna ale jak się rozpędzi to tylko popiół widać.-powiedziała Kati.
-Jest bardzo ładna-powiedziałam tym samym głaskając ją po grzbiecie.
-Choć nauczę cię jeździć-powiedziała Katrina.

Katrina uczyła mnie jeździć 3 godziny potem przestałyśmy bo bardzo bolał mnie tyłek, więc Kati pomogła mi zejść z Nocy, ponieważ było jasno i ciepło postanowiłyśmy snu zdjąć uzdę i siodło ja Nocy a Kati Śnieżce, potem je wyczyściłyśmy i po szłyśmy do stajni ogarnąć ich boksy.
Gdy skączyłyśmy postanowiłam wrucić do mojego pokoju i się rozpakować gdy do niego weszłam postanowiłam, że zacznę od ubrań do przedmiotów.

Gdy skączyłam była godzina 20:15 i zostałam zawołana na kolację.
Jak zjadłam poszłam zaprowadzić konie do stajni gdy zamykałam stajnię zobaczyłam piękny Księżyc.
Wróciłam do pokoju i poszłam się położyć i pomyśleć co robili gdy ja odjechałam.

Tydzień potem
Nauczyłam się bardzo dobrze jeździć konno, biegam galopem, uczę się skakać ale Noc nie bardzo zemną spułpracuje.
Postanowiłam, że jak nie wchodziłam w ogóle z domu i ogrodu to wezmę Noc na małą przejażdżkę za poznawczą więc ubrałam to : (oprócz czapki)

 Postanowiłam, że jak nie wchodziłam w ogóle z domu i ogrodu to wezmę Noc na małą przejażdżkę za poznawczą więc ubrałam to : (oprócz czapki)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy byłam gotowa poinformowałam " mamę "
Postanowiłam, że pojadę z Nocą zobaczyć gdzie jest szkoła, park, wieże Eifla i inne miejsca.
Wyszłam z ogrodu, mieszkamy za miastem więc nie wiedziałam jak wjechać ale Noc mieszkała tu od dawna i mnie zaprowadziła. Byłam koło szkoły zobaczyłam jakiegoś chłopaka koło niego też był koń ale bez uzdy i siodła, postanowiłam powoli podjechać, ten chłopak chyba krzyczał na tego konia, szybko zaczęłam galopowaci do niego.
-Jaki ty jesteś tempy... nie pokazu mi się więcej na oczy - chłopak krzyczał na konia.
-chej nie kszycz na niego!!- wykrzyczałam na chłopaka.
-A ty co znawczyni koni?-powiedział z lekką ironią
-Niestety nie ale możesz oberwać w tą niewinną tważyczkę!-powiedziałam i zeszłam z konia.
-już się boje.-powiedział chłopak i zrobił zaciętą minę.
-to się bój!-podeszłam do niego i walnełam go tak mocno w jego ryj, że poleciała mu krew z nosa. Usiadłam na konia i pojechałam galopem do domu, gdy byłam na miejscu zauważyłam, że szedł za mną koń tego chłopaka.

 Usiadłam na konia i pojechałam galopem do domu, gdy byłam na miejscu zauważyłam, że szedł za mną koń tego chłopaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Był bardzo wystraszony i miał siniaki na siedzeniu, (tyłku) postanowiłam się nim zająć.
Godzina później
Gdy ogarnełam konie postanowiłam, że wezmę długą kompiel i pójdę spać.
.............................................
Jak wam się podoba 2 roździał ? Postanowiłam zmienić regułę 10 gwiazdek i 5 komentaży kolejny rozdział  :-P

Historia zbuntowanej. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz