Part 10

350 13 16
                                    

25.09.2015

             10:00.... O matko! Zaspałam. Szybko wyskoczyłam z łóżka, wzięłam czyste ubrania i poszłam do łazienki wykonać poranne czynności

             11:15..... No nie. Szybko po kąpieli się ubrałam, zbiegłam na dół po schodach mijając zdziwionego Ogrona, zjadłam tosty i wybiegam z domu do kościoła na mszę i do mojej rodziny.

             14:00. W domu jest super. Moim siostrom podoba się to, że zmieniłam kolor włosów, bawiłyśmy się w chowanego, grałyśmy w Twisster'a.... Była tam nawet moja przyjaciółka z klasy. Dużo rozmawiałyśmy, bawiłyśmy się, tata nie narzekał... nawet się lekko uśmiechnął. Zgodnie z obietnicą nie mówiłam im, że mam moc. O 1630 ja i moja przyjaciółka Jessy poszłyśmy do swoich domów (właściwie to Jessy mnie chciała odprowadzić bo miałam jeszcze coś załatwić po drodze). Wracając dużo rozmawiałyśmy i przez to zabłądziłyśmy (w ogóle nie patrzyłyśmy gdzie idziemy). Trafiłyśmy na jakieś cmentarzysko zwierząt. Było tu pełno kości, walały się wszędzie, byłyśmy otoczone wielkimi  i stromymi wzgórzami.

- Wow! - powiedziała Jessy widząc cmentarzysko

- Nie powinno nas tu być, wiesz? Lepiej wracajmy. - powiedziałam

- E tam. Rzadko można zobaczyć coś takiego. Zróbmy sobie zdjęcie. 

- Nie. Lepiej wracajmy, póki nikt nie wie, że tu jesteśmy. To nie jest bezpieczne miejsce. - powiedziałam próbując przemówić jej do rozsądku, Jessy zawsze była szalona (ale ja jestem bardziej)

- A co tam. Chodźmy zobaczyć te czaszki słoniowe.

- Nie! - znikąd pojawił się Duman i zablokował drogę Jess. - Możecie tylko sprawdzić czy nie jesteście daleko od domu. To nie jest miejsce dla dzieciaków!

- Duman? Co ty tu robisz? - spytałam, skąd on wiedział gdzie jestem

- Roxy.... Duman? Ty znasz tego przystojniaka? - spytała Jess patrząc uważnie na Dumana (Duman wygląda dziwnie, ma tak jakby różowego irokeza na głowie i był ubrany jak jakiś bandyta czy coś w tym stylu. Według mnie na przystojniaka nie wygląda).

- Tak. Znamy się od pewnego czasu. - odpowiedziałam

- Zabieram was stąd. Tutaj nie jest bezpiecznie dla was.

- I co z tego. Ja lubię niebezpieczne rzeczy i przygody. Ja nie wiem co to strach i kpię sobie z niebezpieczeństwa. Haha haha! - powiedziała Jessy  podchodząc do jednej wielkiej czaszki, która wielkością przypominała smoka i na koniec zaśmiała się.

- Haha haha! - powtórzyły głosy i za tej czaszki wyszły trzy wiedźmy. Skąd to wiem? Po prostu to czułam. Jess schowała się za mną a Duman zasłonił nas własnym ciałem.

 Jess schowała się za mną a Duman zasłonił nas własnym ciałem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

po lewej Darcy, w środku Icy i z prawej Stormy

- No no, Darcy a kogo my tu mamy? - spytała lodowo włosa

Walka Z PrzeznaczeniemWhere stories live. Discover now