-Zayn, muszę iść.- Mówię, kiedy leżymy razem w sypialni i jest naprawdę cudownie, a ja najchętniej zostałabym tutaj z nim cały dzień, ale za godzinę mam spotkać się z Cassie.
-Właśnie, że nie musisz.- Mruczy, delikatnie całując moją szyję.
-No dobrze, pięć minut.- Uśmiecham się i przekręcam tak, że teraz leżę na nim, a głowę układam na jego torsie. Jest tak idealnie. Spokojnie i cicho. Jesteśmy tylko my. W końcu nikt nie dzwoni, żeby Zayn jak najszybciej zjawił się w warsztacie, ani żeby gdzieś pojechał. Takie chwile lubię najbardziej. Nie kłócimy się, ani nie krzyczymy. Po prostu leżymy i cieszymy się swoją obecnością.
-Okej to tyle tego dobrego.- Całuję przelotnie Zayna w usta, po czym szybko wstaje i podchodzę do szafy.
-Eeej jak mogłaś, było mi tak wygodnie.- Narzeka i przewraca się na bok, by móc na mnie popatrzeć.
-Nie chcę stracić jedynej okazji na przyjaźń.- Tłumaczę, przeglądając ubrania.
-Czemu jedynej? Na pewno jeszcze jakaś się trafi... kiedyś.- Śmieje się.
-Wolę jednak nie ryzykować. A co? Masz coś przeciwko temu żebym się z nią spotkała?- Pytam dla pewności.
-Sam ci ją, jak i resztę przedstawiłem, więc nie.- Zapewnia.
-To dobrze.- Mówię krótko, wyciągając z szafy czarne rurki i czarną koszulkę z Adidasa.
Zabieram rzeczy ze sobą i idę do łazienki, tam biorę szybki prysznic, robię makijaż, układam włosy i w końcu się ubieram.
-Czterdzieści minut... No całkiem nieźle.- Słyszę, kiedy wracam z powrotem do sypialni.
-Nie powiem kto tutaj układa włosy przez piętnaście minut.
-Okej to nie mów.- Śmieje się.
-A idź ty.- Rzucam w niego poduszką i szybko opuszczam pomieszczenie.
Wpakowuje do torebki wszystkie potrzebne mi rzeczy i w końcu jestem gotowa. A zostało mi jeszcze pięć minut. Brawo dla mnie.
-Jeśli będziesz chciała wracać, to zadzwoń do mnie, przyjadę po ciebie.- Oferuje brunet, opierając się o ścianę.
-Okej dziękuję.- Mówię, po czym siadam na podłodze by założyć buty. Zayn tylko uśmiecha się na ten widok.
-Gdyby coś się działo od razu dzwoń, rozumiesz?
-Tak, tak. Nie musisz się martwić. Kocham cię.- Cmokam go w usta, po czym zabieram kurtkę i wychodzę z mieszkania.
-Ja ciebie też.- Słyszę za swoimi plecami, co powoduje, że się uśmiecham.
Zjeżdżam windą na sam dół, gdzie spotykam Cassie, która spędziła noc u Liama.
-O świetnie wyglądasz.- Komplementuje mnie, po czym mocno przytula.
-Dzięki. Ty też, ale to już pewnie wiesz.
-Pewnie, że wiem.- Śmieje się.- A teraz chodźmy, bo zamówiłam taksówkę i już pewnie czeka.- Rusza w kierunku wyjścia, a ja idę za nią. I faktycznie przed wejściem czeka już na nas żółty samochód.
-Do centrum prosimy.- Brunetka zwraca się do kierowcy, a ten rusza z miejsca.
Po kilku minutach jesteśmy już w ogromnym centrum handlowym.
-Gdzie idziemy najpierw?- Pytam.
-Co powiesz na Starbucksa? Posiedzimy, pogadamy, a przy okazji wypijemy jakąś kawę.- Proponuję, a ja się zgadzam i obie kierujemy się w stronę ruchomych schodów, bo kawiarnia znajduje się piętro wyżej.
YOU ARE READING
Mistake
FanfictionPrzeszłość jest czymś, co niekoniecznie każdemu kojarzy się dobrze. Jedni żyją jak przysłowiowe "pączki w maśle", a inni nie mają na tyle szczęścia. Historia Olivii zdecydowanie nie należy do tych sielankowych. Czy mimo pobytu w domu dzi...