Rozdział 1

2 0 0
                                    

Idąc do domu, znów go zobaczyłam. Siedział skulony pod ławką, wiedział ze przyjdę. Zostawiłam mu swoją niedojedzoną kanapkę i ruszyłam dalej. Nie mogłam zostać przy nim, bo po dzisiejszym dniu, rozkleiłabym sie totalnie. Poszłam dalej, patrząc w niebo. Nagle zaczął szczekać. Popłynęła pierwsza łza. Zawróciłam, pogłaskałam go po głowie, zaczął jeść kanapkę. Popłynęła druga łza. Poszłam do domu, zostawiłam go samego. Nie dałam rady na niego dłużej patrzec, bo on patrzył sie na mnie, jakby wszystko wiedział, co dziś zrobiłam i co inni zrobili mi. Ruszyłam do domu. Przeskoczyłam wielką wyrwę w ziemi, dając sie na chwile ponieść wodzy wyobraźni.
Zaczęło kropić. Uwielbiam lekki deszcz, jest taki odświeżający, otula cie jak mgiełka. Zamknęłam oczy i na chwile stanęłam kierując twarz w niebo. Gdy otworzyłam oczy, ujrzałam Kacpra radośnie machającego do mnie. Ehh, ciekawe którą maskę tym razem założę. Wiedziałam ze to nie koniec tego tragicznego dnia...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 21, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Moj anioł stróż. Where stories live. Discover now