1

2.9K 407 145
                                    

- Ale cholera jasna, Taehyung, teraz moja kolej! - wrzasnąłem szarpiąc za bluzę starszego, który pomimo mojego darcia się od ponad pół godziny nie miał dość blokowania mi dojścia do laptopa

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ale cholera jasna, Taehyung, teraz moja kolej! - wrzasnąłem szarpiąc za bluzę starszego, który pomimo mojego darcia się od ponad pół godziny nie miał dość blokowania mi dojścia do laptopa.

- Spierdalaj, jestem starszy, potrzebuję więcej czasu.

- Na co, na oglądanie pornuchów? - burknąłem a następnie zdzieliłem go dłonią w tył głowy.

- Na pisanie z chłopakiem, którego ja mam, a którego ty nie masz - odpowiedział kąśliwym tonem.

- Nawet bym tego twojego chłopaka nie chciał, jest brzydki.

- Cofnij to.

- Oboje jesteście brzydcy, nawet bym sobie wami dupy nie podtarł - dodałem, chcąc go sprowokować. Zauważając jednak, że chłopak nie zareagował na te słowa nawet skrzywieniem twarzy, postanowiłem kontynuować - Jakby pingwin na was spojrzał to wiesz co by powiedział? Wiesz? Pierdolę, odlatuje!

- Przysięgam, że jakby mi się chciało, to bym cię udusił - odpowiedział o dziwo spokojnym tonem głosu, wziąć postukując palcami w klawisze i tym samym tworząc kolejne słowa.

- Żebyś ty chociaż trochę siły miał w tych badylach - szturchnąłem ramię chłopaka, a on nawet nie zaszczycił mnie swoim wzrokiem, tylko dalej wpatrywał się w ekran komputera. Ja rozumiem, chciał popisać z chłopakiem... Ale cholera jasna, ja też mam znajomych z którymi chciałbym mieć jakiś kontakt! On mógłby równie dobrze powymieniać się z Jungkookiem smsami, pogadać z nim przez telefon, a ja!? Ja nie mogłem skorzystać z telefonu, bo jakiś pacan z brązowym czerepem wrzucił mi go do toalety, w formie zemsty za plotkowanie o nim z Woozim! Żeby to chociaż plotki były, to ja rozumiem, ale po prostu stwierdzałem wtedy fakty, nie wiem, o co się wścieka...

- Dobra, bo widzę, że po dobroci nie da rady z Tobą - syknąłem ciągnąc go za włosy - Wypierdalaj od komputera imbecylu.

- Jak mnie nazwałeś? - TaeTae poderwał się z siedzenia, stanął tuż przede mną sprawiając, że niemalże stykaliśmy się klatkami.

- Jebanym debilem, tak na twój język - odpowiedziałem wymuszając w sobie spokojny ton głosu. Jeszcze chwila, a zamorduję własnego brata, przysięgam.

- A nie, no dobra - chłopak ruszył w stronę drzwi po czym lekko je uchylił, ja natomiast z wymalowanym na twarzy niezrozumieniem obserwowałem jego dalsze poczynania - MAMCIA! - O nie... - JIMINNIE ZNOWU ZACHOWUJE SIĘ JAK WREDNA SUKA!

- Donosiciel - syknąłem pod nosem. Taehyung natomiast obrócił twarz w moją stronę i z niezbyt przyjemnym dla oka wyrazem twarzy wystawił język. Przysięgam, kiedyś zrobię mu tak wielką krzywdę, że będzie uciekał przede mną z prędkością naszego kolegi Seokjina, który zauważył przecenę w ulubionym sklepie z ubraniami, a trzeba przyznać, że tempo jakie blondyn w tamtej chwili obrał było niesamowicie szybkie.

- Taehyung! - Głos naszej rodzicielki rozbrzmiał w mieszkaniu - Ile razy mam powtarzać, nie chcę więcej słyszeć przekleństw z waszej strony! - kobieta skarciła go, na co ja zareagowałem cichym śmiechem.

Mr.Min //  myg+pjmWhere stories live. Discover now