Dursleyowie.

730 39 21
                                    

Petunia POV < jakby ktoś nie wiedział to chodzi o to że jest zmieniona narracja na perspektywę Petunii. Tak, tak już mnie nie ma XD >

Czym prędzej zbiegłam ze schodów z pierwszego piętra. Mój mąż patrzył na mnie pytająco ale nie miałam czasu mu wszystkiego wyjaśniać a sama już nie wiedziałam co i jak. Perspektywa czytania tajemniczego listu przerażała mnie bardziej niż myśl że mam dwa bachory na karku. Wzięłam dwa głębokie wdechy i z udawaną powagą podeszłam do Wernona który ze zdumieniem patrzył na koperte na kanapie. Jednym ruchem ręki zabrałam papier i otworzyłam list.

Szanowni Państwo!
Składam najszczersze kondolencje związane z odejściem Państwa Potter'ów. Jesteście jedyną rodziną Harrego o której on powinien wiedzieć. Kiedy uznacie to za stosowne opowiedzcie siostrzeńcowi prawdę.

A. D

A. D? Kto to mógł być? Może to on zabrał Harrego z tej rzezi? Nie wiem kto to ale chyba ma dobre zamiary. Obym się nie myliła.

Czekała mnie długą rozmowa z Wernonem w której doszliśmy do wniosku że Harry musi z nami zostać. Wernon na wieść kim on jest zrobił grymas na twarzy i pytał czy Dudley też taki jest. Odpowiedziałam że nie. To co zdarzyło się później przerosło moje oczekiwania.

- wiesz mam świetny pomysł.- powiedział Wernon.

- No jaki?

- w mówmy Harremu że jest naszym synem! Będziemy z niebo bardziej dumni niż z tego przeciętnego dzieciaka!

Pomysł nie był taki zły gorzej z wykonaniem. A co jak odkryje prawdę? Zresztą Wernon ma rację z Dudleya nic ciekawego nie wyrośnie a z Harrego bylibyśmy dumni.

- No dobrze niech będzie. - Wernon podskoczył z radości.

Nie wiem czy okłamywanie naszego syna jest dobre...

***
10 lat później.

Harry POV

Dzisiaj jedziemy z rodzicami do ZOO!!! Ale będzie fajnie!! Zabierzemy ze sobą też siostrzeńca mojej mamy - Dudleya. Nie wiem czemu ale mama i tata go nie lubią. Mnie też dziwnie traktują. Normalni rodzice jak się budzą na śniadanie to mówią " dzień dobry " a kilka minut później " kocham Cię ". Moi tacy nie są. Mówią mi " jacy my jesteśmy z Ciebie dumni " a ja nic specjalnego nie uczyniłem.
Jak wrócimy z ZOO to rodzice mówile że muszą mi coś ważnego powiedzieć. Może to coś związane z Dudleyem? Może w końcu jego mama - Lili wróci z jego ojcem - Jamesem do kraju? Tak chciałbym ich poznać! Mama mówiła że to cudowne ludzie ale na wspomnienie o nich widzę łzy w jej oczach. Może tęskni za nimi czy coś takiego.

Tata właśnie pakuje prowiant do auta a mama prasuje mi bluzkę. Mój kuzyn jak zwykle siedzi w komórce pod schodami. Jest tam ciasno ale zawsze mówi że jest mu tam wygodnie, choć nie jestem tego pewny po jego minie... dlaczego mama i Tata nie dadzą mu pokoju obok mojego albo nawet nie zostawią łużka do mego królestwa? Nie rozumiem tego ja bo lubię choć nie wiem czy on mnie...

W końcu dojechaliśmy choć korki były okropne. Mama nawet pozwoliła mi jechać na przednim siedzeniu. Weszliśmy do ZOO i za namową mój i Dudleya poszliśmy zobaczyç węże i jaszczurki.

Dudley poszedł zobaczyć kameleon a rodzice żółwie za to ja poszedłem do pytona. Zastanawiałem się co on sobie myśli będąc za taką szybą i że wszyscy bo oglądają. Widocznie musiałem powiedzieć to na głos bo dużo ludzi się na mnie spojrzało. I chyba nie tylko oni bo wąż się obudził. Od niechcenia robiąc sobie żarty zapytałem co u niego. Zdziwiłem się bo pokiwał mi przecząco głową.

- chciałbyś do dziczy? Do swoich? Dogadałbyś się? - zapytałem. Wąż wskazał ogonem na prawo odemnie. Była tam tabliczka " wychowany w niewoli "

-chciałbyś wolności, nie zazdroszczę wszyscy się na Ciebie tu patrzą. Podobnie jest ze mną. Mama i Tata pokazują mnie wszystkim znajomym to męczące.

Po tych słowach trochę zakręciło mi się w głowie. Ale to nie było najdziwniejsze. Szyba w terrarium znikła! Leżałem już na podłodze ze strachu kiedy wąż wyszedł z za szyby.

- dziękuję

- nie ma sprawy - język i myśli mi się plątały. Nie powiedziałem tego po angielsku to był inny nie znany język...Nie zdążyłem się zastanowić bo ludzie uciekali a ja nim się obejrzałem jechałem autem do domu. Widocznie rodzice mnie szybko zabrali. Jak ta szyba znikła?

Weszliśmy do domu niczego nie rozumiałem mama oprócz słów idź do pokoju odpocząć powiedziała dwa dziwne jak dla mnie słowa " jesteś czarodziejem ". Nie zrozumiałem i poszedłem do pokoju.

Co to mogło znaczyć? Przecież oni nie istnieją w świecie poza książkowym. To wymysł ludzkiej wyobraźni! Ale mama chyba mnie nie kłamie. Co jeżeli ma rację? Jeżeli nim jestem? To by wyjaśniał czemu zniknęła szyba... po chwili już spałem mimo że była 16 ale to pewnie ze zmęczenia i natłoku myśli. Około północy obudził mnie trzask łamanego drewna. To chyba był włamywacz...

Siemanko! ;) przepraszam że dawno nie było rozdziału ale krucho u mnie z netem... dlatego proszę o wyrozumiałość w związku z tym że rozdziały będą rzadziej ( przyczyny nie zależne odemnie )

Kolejny rozdział wprowadzający w nową wersję Harrego i jak może być?

Nie mogę równać się z pisarzami więc proszę o wyrozumiałość ;)

Proszę Was ponownie byście pisali mi jakie błędy popełniłam xD

Z perspektywy jakiej osoby mam pisać w kolejnym rozdziale? Z Harrego, Petuni a może jej męża lub tajemniczego włamywacza? Piszcie to też w komach i dodajcie do tego pomysł co można zmienić w oryginalnej wersji co ja mogę tu napisać ;)

To do następnego rozdziału miłej szkoły xD

Harry Potter i wielki początek.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz