-Co teraz drink czy kilka szybkich?

-Ja już na razie nie piję, bo już za dużo..

-Daj spokuj im szybciej wypijesz, tym szybciej wytrzeźwiejesz. -posłała mi zachęcający uśmiech.

-Może i masz rację. -nalała mi 5 szybkich a ja wypiłam je bez popicia. Już i tak nie czułam smaku. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Nie ukrywam bardzo mocnej głowy to ja nie mam, a dziś wypiłam sporo i w dodatku zmieszałam.

-Holly idziemy potańczyć?

-Jasne chodź. -ruszyłyśmy w stronę tańczących osób, ledwo widziałam co się dzieje więc złapałam Holl za rękę, a ona mnie poprowadziła. Zaczęłyśmy tańczyć i nagle ktoś podszedł i zaczął tańczyć ze mną, szybko zorientowałam się że to Cameron bo to jego perfumy. Wszystko było rozmazane ale w miarę utrzymywałam się na nogach. Nagle wręczył mi w dłoń kubek z którego wzięłam 3 duże łyki i zorientowałam się że to alkochol.

-Cameron idioto.. -w odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech.

Nie miałam już siły tańczyć więc ruszyłam w stronę kanapy, co nie było łatwe ale jakoś się udało. Usiadłam, oparłam głowę o jakąś sylwetkę i zasnęłam.

***

Otworzyłam lekko oczy czując gorąco bijące z ciał kogoś leżącego obok mnie, kogo ręka obejmowała moją talię. Zacisnęłam oczy bojąc się o to obok kogo leżę i jak się tu znalazłam. Uchyliłam powieki i spojrzałam na osobę która jeszcze spała.

-Uf! -chłopak otworzył lekko oczy i spojrzał na mnie, oraz odsunął rękę.

-Hej.

-Cameron, nawet nie wiesz jak się przestraszyłam że to Mike czy coś. -usmiechnęłam się a on to odwzajemnił.

-Przecież wiesz że drugi raz nie popełnił bym tego samego błędu i nie zostawił bym cię z nim.

-Mam nadzieję. -spojrzałam na siebie. -Cam dlaczego mam na sobie twoje ubrania?

-Bo w tamtych było by ci nie wygodnie.. uprzedzając twoje pytanie, do niczego między nami nie doszło i nie to nie ja cię przebrałam tylko Holl zanim z tąd poszła.

-Ou ok, ja też będę się już zbierać..

-Pójdziesz sama? Nie mam siły aby wstać. -przewróciłam oczami i zebrałam swoje rzeczy.

-To paa!

-Pa! -usłyszałam i zeszłam na dół. Zadzwoniłam po taksówek i za czekałam chwilę na polu.

Weszłam do domu i od razu poszłam wziąść prysznic i przebrać się. Gdy już się ogarnęłam, wzięłam laptopa na kolana i włączyłam go. Przyszło powiadomienie na skypie od Jusa.

Jak będziesz miała czas to zadzwoń 😘

Tak też zrobiłam. Po kilku sekundach odezwał się zachrypnięty głos Justina.
-Hej jak tam?

-Hejak. Właśnie wróciłam od Camerona.

-Spałaś tam? -zmarszcył brwi.

-Tak. Troszkę wypiłam i zasnęłam.

-Mam nadzieję że nie spaliście w jednym łóżku.

-Nie. A co gdyby tak było?

-Lepiej żeby tak nie było. -posłał mi uśmiech a ja wywróciłam oczami.

-To tylko Cameron, mój przyjaciel, ma dziewczynę, moją przyjaciółkę, odpuść wreszcie.

-Chyba nie jesteś w dobrym humorze.

-Boli mnie głowa, zaraz wracam, wezmę tylko tabletkę.

-Czekam. -tak jak powiedziałam tak też zrobiłam. -Mike był na imprezie?

-Nie widziałam go.

-To ile osób tam było?

-Pół szkoły. -zaśmiałam się.

-Mam nadzieję że mnie tam nie zdradzasz. -powiedział żartem.

-Właśnie. -odpyskowałam. -Tęsknię Justin.

-Ja też kochanie, jeszcze 9 miesięcy.

-Ugh.. nie musisz mi tego przypominać..

-Muszę kończyć ale jutro zadzwonie.

-Pa. -zamknęłam laptopa i ruszyłam do kuchni coś zjeść, a potem poszłam się przespać.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na godzinę, była już 20, zeszłam na dół i otworzyłam drzwi, ale po chwili tego po żałowałam.

-Hej kochanie. -chciałam zamknąć drzwi ale postawił tam nogę. Popchnął je, a ja poleciała do tyłu.

-Czego chcesz?! -spytałam przerażona.

-Ciebie. Powiedziałem że tego pożałujesz, teraz mam okazję. Jesteś sama, więc mamy cały dom dla siebie.
-Mike proszę.. dam ci co chcesz ale zostaw mnie w spokoju.

-Kochanie nie bój się.. -podszedł do mnie i przycisnął do ściany, zadrżałam. Zwilżył usta i zbliżył je do moich, po czym musnął je dwa razy. Próbowałam go odepchnąć ale był za silny. Łzy napłynęły mi do oczu.

-Zostaw mnie!

-Przestań się szarpać to będę delikatny. -serce zaczęło walić mi jak oszalałe gdy wsunął rękę do moich spodni i dotknął mojej kobiecości.. próbowałam coś zrobić ale miał za dużo siły.

-Proszę Mike, przestań!

-Będzie Ci dobrze, obiecuję. -wyszeptał mi do ucha i znów potarł moją łechtaczkę. Cicho jęknęłam i zacisnęłam oczy, aby powstrzymać ciągle napływające łzy.

-Przestań słyszysz?! Zostaw mnie! Nie dotykaj! -popchnęłam go, ale ani drgnął. Zaczęłam się szarpać, gdy nagle otworzyły się drzwi i Mike wylądował na ziemi.

-Dzwoń na policję. -pobiegłam do pokoju i w pisałam numer po czym powiedziałam wszystko, a funkcjonariuszka powiedziała mi, że za 10 minut ktoś się tu pojawi.

Tak też się stało, około 10 minut później do drzwi zadzwonił dzwonek, a gdy je otworzyłam zobaczyłam dwuch policjantów którzy zabrali Mikea i spisali zeznania.

-Cameron.. Co za szczęście że tu przyszłeś, gdyby nie ty nie wiem co on by mi zrobił. -wtuliłam się w niego.

-Wszystko w porządku. Już nic Ci nie zrobi.

Postanowiłam, że nie powiem nic Justinowi. Nie chcę aby się niepotrzebnie martwił i wkurzał..

NAGŁA ZMIANA || Justin Bieber & Ariana Grande Where stories live. Discover now