Rozdzial I

400 4 5
                                    

Pierwszy dzien liceum byl kompletna katorga. Wszedlem do klasy, usiadlem w lawce i nauczycielka zaczela czytac liste obecnosci. Zamyslilem sie na chwile i zauwazylem jak nauczycielka mowi piaty raz moje nazwisko, a cala klasa cisnie beke. Wszyscy w klasie rozgladali sie, kto jest tym kutasem, a ja siedzialem jak ten debil ze wzrokiem wbitym w lawke. Gdy nauczycielka zaznaczyla mi nie obecnosc to wstalem i poprostu wyszedlem z klasy, a cala klasa porzegnala mnie gromkim smiechem.

Nienawidze swojego nazwiska, chce je zmienic ale jeszcze nie moge, to jest straszne.

'' Kazda nowa szkola i ciagle to samo. '' Pomyslalem i poszedlem do kibla zapalic, w ciagu jednej lekcji wypalilem pól paczki szlugow.'' Zbankrutuje przez ta szkole'' Ciagle gadam sam do siebie, bo nikt nie polubi mnie. Przytocze pewna sytuacje ,, ide sobie z kolezanka na spacer, ona mnie pyta jak sie nazywam  na facebooku, bo chce mnie dodac. Bylo mi wstyd mowic jej swoje nazwisko, wiec powiedzialem jej ze nie mam fb. Byloby wszystko ok gdyby nie to ze spotkalismy mojego kumpla, podszedl i zapytal czemu nie odpisuje do niego na fejsie. Wtedy ona sie zdenerwowala i zapytala go jak sie nazywam na fejsbuku, on jej powiedzial a ona ledwo powstrzymywala sie od smiechu.'' Wyszedlem z meskiego i szedlem juz na nastepna lekcje, gdy przypadkiem wpadlem na jakas dziewczyne. Przeprosilem ja i poszedlem dalej, szedlem jak najszybciej bo bylem juz i tak spozniony. Wszedlem do sali od polskiego i wzrok wszystkich poszedl w moja strone. Nauczycielka zapytala sie mnie dlaczego jestem spozniony i poprosila o podanie moich danych. Zalamalem sie, podszedlem do niej tak zeby tylko ona slyszala co mowie.

- Jestem tu nowy i sie zgubilem - wymyslalem na poczekaniu.

- A jak sie nazywasz? - I padlo to pytanie...

- Karol K. - Powiedzialem tylko pierwsza litere nazwiska.

- Karol Kutas? - ''Glosniej sie tego powiedziec nie dalo, nie?'' zapytalem siebie w glowie, a klasa zalewala sie ze mnie. Nie moglem wychodzic tak z kazdej lekcji wiec wzrokiem wyszukalem wolnej lawki przy koncu i ruszylem na miejsce.

- Hej Kutasik - uslyszalem po drodze. Nie zwracalem na to uwagi. Zajalem sie rysowaniem po okladce zeszytu.Po chwili jakas  dziewczyna doslownie wbiegla do sali. Przeprosila za spoznienie i podeszla do mojej lawki.

- Sory Kutas ale  to moje miejsce. - Spojzalem na nia.. To byla ta dziewczyna z parku i z korytarza szkolnego.

- Co? - Nie, nie jestem gluchy ale nie bede sie przesiadac. Nie chce mi sie.

- Posun dupe i daj mi usiasc przy oknie. - Popatrzylem sie na nia i przesunalem sie, oraz moje rzeczy na 2 polowe lawki.

________________________________________________________________________-

#wracamdozyciaibedewiecejpisac. Kto sie cieszy ten komentuje xDD A tak serio, to jak sie podoba wam 1 rozdzial tego dziwnego opowiadania?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 09, 2014 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dickman storyWhere stories live. Discover now