- Nie śpisz? - Usłyszałam męża, dopiero gdy usiadł kolo mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie śpisz? - Usłyszałam męża, dopiero gdy usiadł kolo mnie.

- Nie mogę.

- Chodzi o Louise?

- Nie wiem co mam z nią zrobić. Z jednej strony najchętniej wydałabym na nią wyrok śmierci, z drugiej bądź co bądź, to moja siostra. Trudno mi będzie podpisać wyrok śmierci, szczególnie, gdy szlachta będzie o to wnioskować, a ja nie będę miała argumentów, aby ich powstrzymać. Czy ironią losu będzie, jeśli pierwszy wyrok, który podpiszę podczas mojego panowania będzie na inną Walezjuszkę?

- Jeszcze jej nie znaleźli, kochanie. Skąd w ogóle masz pewność, że to ona?

- Nigdy nie kłóciłam się z nikim z rodziny... prócz jej.

- Nie martw się tym teraz - oznajmił, całując mnie w usta.

***

Rankiem zostałam ubrana z pomocą mojej dwórki Eleonory. Jako kobieta brzemienna nie nosiłam gorsetu.

- Spałaś coś dzisiaj? - Spytała.

- Niekoniecznie - Pokręciłam głową. - Masz dla mnie jakieś ciekawe wieści?

- Cóż... Po korytarzach zamku biega pewien mężczyzna i oczekuję na spotkanie z tobą.

- Dlaczego nikt mi o tym nie powiedział?

- Bo to nagła wizyta... I król Francji, nie może się dowiedzieć, że on tu jest, zanim ty się nie dowiesz.

- Wiadomo może, gdzie on teraz jest?

- Czeka przed wejściem.

- Skoro już jestem ubrana to wpuśćmy go.

Eleonor kiwnęła głową i wyszła. Oczekiwałam na gościa, siedząc przy swoim biurku. W końcu się pojawił. Miałam głowę nad papierami, niech myśli, że robię coś ważnego, gdy wejdzie. Usłyszałam, że drzwi się otwierają i nie odrywając wzroku od dokumentów, spytałam.

- Czemuż chciał się pan ze mną widzieć?

- Sądziłam, że wasza wysokość znajdzie czas dla swojego brata.

Na te słowa podniosłam głowę, a przed biurkiem stał on.

- Florian! - Wrzasnełam, rzucając się Delfinowi na szyję.

- Moja malutka siostrzyczka.

- Teraz rozumiem dlaczego chciałeś widzieć mnie pierwszą, a nie ojca.

- Cóż... on mnie mianował regentem, a ja mianowałem kolejnego regenta. Może być trochę niezręcznie. Słyszałem jednak, że masz problemy.

- Louisa, to mój problem od lat. Sądziłam jednak, że zażegnanym. Myliłam się

- Złapali ją?

- Nie, jeszcze nie - Uśmiechnęłam się lekko do brata. - Cieszę się, że jesteś.

Reine d'Angleterre [Reine of England]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz