2.

48 6 2
                                    

Kiedy zeszłam na dół na kolację, wszyscy już na mnie czekali. Ojciec podszedł do mnie i mocno przytulił.

-Witaj, córeczko - odparł z radością. - Cecilię już znasz, a to jest Jorge.

-Miło mi - powiedział chłopak, podając mi rękę, którą natychmiast uścisnęłam.

Przez całe popołudnie starałam się uporządkować myśli. Moja matka popełniła ogromny błąd, zabierając mi ojca, jednak nie byłam w stanie jej tego nie wybaczyć. Całe życie mnie chroniła i robiła wszystko, abym była szczęśliwa.

-Mam nadzieję, że jedzenie będzie ci smakowało. Eva bardzo się starała - powiedziała Cecilia.

-Dziękuję, wszystko na pewno jest pyszne - odparłam z uśmiechem.

Podczas kolacji rozmawiałam głównie z ojcem. Wiedział o mnie bardzo mało rzeczy, ale to nie była jego wina. Jorge okazał się bardzo miły, czego się szczerze nie spodziewałam. Zaoferował, że następnego dnia pokaże mi trochę miasto, na co oczywiście się zgodziłam.

Po kolacji przebrałam się w piżamę i od razu poszłam spać. Nie miałam siły na rozpakowanie się oraz zarwanie nocki.

Moje okno znajdowało się na wschodzie, dlatego z samego rana do pokoju wpadały mi promienie słońca, które nie dało mi dłużej spać. Usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się, aby rozprostować kości. Oczy przetarłam delikatnie dłońmi, po czym wstałam.

Zapowiadał się bardzo słoneczny dzień, dlatego założyłam spódniczkę i top, a do tego trampki. Kiedy rozczesałam włosy i umyłam zęby oraz twarz, zeszłam na dół. Mój ojciec, Cecilia oraz Jorge już jedli śniadanie.

-Dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem. - Smacznego.

-Jak się spało? - zapytał tata, odkładając sztućce. 

-Dobrze, dziękuję.

-Mój przyjaciel zaprasza nas na obiad, pójdziemy? - zaproponował Jorge.

-Jasne, bardzo chętnie - odpowiedziałam z uśmiechem.

Posiłek zjedliśmy w ciszy. Pierwszy od stołu odszedł tata, przepraszając nas, ponieważ dzwonił do niego ktoś z firmy. Cecilia również opuściła jadalnię bardzo szybko, ponieważ miała zaplanowane jakieś spotkanie. Zostaliśmy z Jorge sami i na początku nie wiedziałam o czym mam z nim rozmawiać. W ogóle go nie znałam, jednak nie chciałam być nachalna. 

-Jeśli chcesz zobaczyć kilka spoko miejsc to bądź gotowa za pół godziny. Będę czekał przed domem o dziesiątej - odparł z uśmiechem i wstał, wyczekując mojej odpowiedzi. 

-Okej, będę na czas - powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech. Jorge wyszedł, a ja dokończyłam jeść. Później postanowiłam wrócić do pokoju i uszykować się do wyjścia.

Moje oczy nadal nie wyglądały zbyt dobrze po wielu nieprzespanych i przepłakanych nocach, dlatego postanowiłam ukryć wszelkie oznaki smutku i zmęczenia pod makijażem. Kiedy skończyłam się malować, wyglądałam o wiele lepiej. Szybko spakowałam torebkę, założyłam i zeszłam na dół. Jorge stał przy drzwiach i prawdopodobnie przeglądał coś na telefonie.

-Gotowa? - zapytał, a ja skinęłam głową z uśmiechem. - Świetnie, chodź, Mike już na nas czeka.

-Mike to twój znajomy?

-Nie, twój szofer - odparł, a ja otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia.

-Przecież to nie jest potrzebne... - westchnęłam i wyszłam za Jorge na zewnątrz. Dopiero teraz mogłam zobaczyć jaki tutaj jest piękny ogród.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 20, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mechi - Stay StrongWhere stories live. Discover now