Nie zrobię Ci krzywdy

12.3K 243 19
                                    

Dotyk
Delikatny
A zarazem stanowczy
Cisza...
I tylko czyjś oddech
Miarowe uderzenia serca
Co się dzieje?

Leżę na łóżku, zwrócona twarzą do góry. Czuję wyraźnie czyjąś obecność.

Usta
Dotyk
Ciepły oddech na ciele
Gdzie ja jestem?

Spoglądam poprzez ogarniającą mnie ciemność. Źrenice powolij przyzwyczajają się do braku światła. Jakaś postać zarysowuje się na wysokości mojego brzucha.

Chce krzyczeć
Nie mogę
Głos więźnie mi w gardle.

- Ciii nie zrobię Ci krzywdy.
Niski głos niczym pomruk, rozbrzmiewa tuż koło mojego ucha.
- Co się... - Nie dokańczam. Czujeś wargi gwałtownie do mnie przywierają. Chcę się odwrócić jednak to one nadają rytm, do którego po chwili się dostosowuje.
- Grzeczna dziewczynka - szepcze nie odrywając odemnie ust.
Nasze języki zaczynają synchronizować się ze sobą we wspólnym tańcu, a przez moje ciało przechodzi dreszcz.

Nagle odsuwasz się
Co się stało?
Wracaj!
Chce Cie dotknąć
Jednak nie mogę
Moje ręce są skrępowane
Nie mogę się ruszyć
Śmiejesz się...
Przestań!
Spoglądam na cb
Patrzysz na mnie swoimi oczami,
Oczami koloru ciemnej czekolady...

-----------------

Budzę się, raptowanie łapiąc powietrze. Czuję jak moje ciało drży. To tylko sen... Dziwny sen...

Mam już dość.
Od tygodnia, to samo.
Sny co noc, a w dzień ciągle powracające wspomnienie ostatniego spotkania. Czuję się jak zombie. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem siebie.

Spoglądam na zegarek.

7:15

Ehh dobrze, że juz weekend. Ale coś czuję że i tak nie zasnę. Zrezygnowana wstaje z łóżka i kieruje się do łazienki. Poranny prysznic dobrze mi zrobi.

Chłodna woda cudownie obmywa moje ciało. Zamykam oczy, starając się na chwilę oderwać od natłoku myśli.
Jeszcze parę minut rozkoszuje się tym uczuciem, jednak w końcu muszę wyjść z kabiny prysznicowej.

W domu panuje ogólna cisza gdy idę przez korytarz do salonu. Jest to spowodowane faktem, że moi rodzice od 5 dni nie wracają z delegacji na którą się wybrali. Nie mogę wtedy do nich dzwonić, ponieważ są zajęci. Ale jak na moje oko powinni już wrócić.
Wzdycham ciężko kładąc się na kanapie.

Męczą mnie te ich ciągle wyjazdy. Odkąd pamiętam rodzice gdzieś jeździli zostawiając mnie pod opieką jakiejś niańki. Teraz gdy mam już 18 lat nie potrzebuje jej. Ale potrzebuje rodziców. Chciałbym, żeby po prostu byli w domu, gdy wracam ze szkoły. Brakuje mi tego, brakuje mi kogoś kto się mną zaopiekuje, pomoże gdy jest ciężko. Pełnoletność wcale nie oznaczała, w moim przypadku, dorosłości. Gdzieś w sobie nadal czuję się jak dziecko, potrzebujące uwagi.

Z drugiej strony wiem, że niedługo przyjdzie czas żeby się usamodzielnić. Nie chcę być ciągłym ciężarem dla rodziców. Poza tym i tak czuję się ostatnio nieswojo w tym domu. Tak, jakbym tu nie pasowała.

Dźwięk SMS a wyrywa mnie z rozmyślań. Sięgam po telefon odczytujac wiadomość:

Od: Krystian - Przemyślałaś to?

Czy on sobie robi ze mnie jaja??

Ja: Tu nie ma co przemyśleć. Myślę, że wyraźnie dałam Ci do zrozumienia, co o tym sądzę.

Krystian: Powinnaś rozważyć moja propozycję Emmo. Mogę Ci zapewnić, to, czego potrzebujesz.

Ja: Niby skąd ty możesz wiedzieć, czego ja potrzebuje? Niczego mi nie brakuje.

Krystian: Tak Ci się wydaje.

Ja: Nic o mnie nie wiesz.

Krystian: Jestem lepszym obserwatorem niż mylisz. Pomogę Ci, Emmo. Zaopiekuje się tobą. Nie chcesz pozbyć się problemów?

Ja: Owszem, ty jesteś moim problemem.

******************************

Mamy 7 rozdział ❤❤ Jeśli Ci się podobało to serdecznie zachęcam do komentowania. To wiele nie zajmuje, a ja wiem, że moja praca do cb trafia 💪💪 Kontynuacja już niedługo 😘

Wiem Czego Pragniesz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz