*Narrator*
-Spróbuję, ale nic nie obiecuje -powiedziała Marinett patrząc na wchodzącego jak gdyby nigdy nic Adriena.
-Adrien czemu sie spóźniłeś?-powiedziała pani spokojnie na niego patrząc.
-A co cie to obchodzi?-powiedział Adrien idąc w strone swojej ławki.Usiadł przy swoim najlepszym przyjacielu Nino.Reszta lekcji minęła dość spokojnie.Zadzwonił dzwonek..
*Marinett*
Zadzwonił wreszcie jedyny wybawca tej lekcji.Teraz trzeba tylko próbować omijać Adriena.
-Mari idziemy do parku?-powiedziała Alya podchodząc do mnie.
-Tak jasne i tak nie mam co robić -powiedziałam jej.
-Muszę tylko pójść do toalety poczekasz?
-Okej tylko się pospiesz.
-To nie zajmie dużo czasu-powiedziała Alya z umiechem odchodząc. Oczywicie nie miałam co robić więc usiadłam na ławce przy murze szkoły i wyciągnęłam swój szkicownik i zaczęłm szkicować.
-Ładne rysunki-aż podskoczyłam z zaskoczenia gdy usłyszałam ten głos.A gdy zobaczyłam czyj to głos zamarłam.To był głos...Adriena.Który stał jak model podpierając się o ścianę.
-Dzięki -powiedziałam od niechcenia chowając szkicownik. Już miałam wstać gdy nagle złapał mnie za ramie. Przyciągnął mnie do ściany. Przytrzymał mnie tak że nie mogłam się ruszyć ani wyrwać.
-Zostaw mnie, albo..
-Albo co?-zapytał z zadziornym umieszkiem przelatując wzrokiem całe moje ciało od stóp do głów.Po czym przybliżył się do mnie i.....pocałował mnie...
-Jak mogłeś!?-krzyknęłam po tym jak się ode mnie oderwał.On mnie pucił po czym jak gdyby nigdy nic odszedł.
-------------------
I tak kończę 2 rozdział. Nastêpny pojawi się gdy zobacze pod tym 10 wywietleń.
CITEȘTI
Miraculum: Bad boy [ZAWIESZONE]
DragosteA co gdyby Adrien to był postrach szkoły którego wszyscy( Chloe też)by się bali?Marinett by jemu wpadła w oko i zaczął by za nią łazić i nie dał by jej spokoju?Czy da Marinett w końcu spokój? Czy Nino to będzie jego przyjaciel? Czy.....