Night of films part 2/2

89 11 5
                                    

*2 rano*

Brad już usnął na moim ramieniu.Miło by było gdyby był bardziej lekki.Nagle zadzwodził do mnie telefon.To jest Ewelina odbieram.

-Hej-słyszę jak cicho popłakuje.

-Jeju co ci się stało?!

-No,bo...Karol mnie rzucił dla Ali.

Szczerze mówiąc Karol to mój były byłam za to na nią wściekła. Dwa dni po naszym rozstaniu została jego dziewczyną.Tak,tak może ja z nim zerwałam,ale bez przesady! Wiedziałam,że tak się stanie pobawi i rzuci klasyk.Co ona sobie myślała miłość na wieki?Żałosne! Muszę być szczera.

-Mówiłam...

-Ja oczekuje twego pocieszenia,a ty co?!

-Na co liczysz mam ci pogratulować?! Wiesz dlaczego go rzuciłam,bo go bezczelnie na moich oczach podrywałaś! Pomimo tego,że jesteś moją przyjaciółką nie powinnaś mnie w to mieszać ! Wiesz jak ja się czułam gdy robiłaś to na moich oczch?!

-No,ale Wera...

-Narazie!

Brad na szczęście spał tylko jedna rzcz mnie martwi...będziemy przyjaciółmi z przywilejami?! Nie,nie potem jak kogoś sobie znajdzie to co mi powie? Byliśmy tylko przyjaciółmi muszę wiedzieć na czym stoje.

*10 rano Loczek wstał*

-Co chcesz jeść ?

-Obojętnie-warknęłam.

-Czy coś ja zrobiłem w nocy?-powiedział unosząc ręcę do góry.

-Nie ty!

-Jezuuu...Wera powiedz o co chodzi?

-O zegar co nie chodzi ...

-Jak nie chcesz to nie mów!

Jezu...Głupio się zachowałam nie powiedziałam co się stało ugh... Muszę go przeprosić drę się na niego,a on nic nie zrobił . Jestem idiotką...

*Siedzimy przy stole i jemy*

-Brad...ja przepraszam...

-No okej,ale powiedz co się stało?

Także opowiedziałam mu my story with my friend.

-Ha!  Nieźle,ale nie zdarzyło ci się coś takiego.Twój przyjaciel przespał się z osobą którą kochasz?

-Nie.Loczek kontynuuj.

-No,więc pamiętasz jak byłem z Liberty?-pokiwałam głową potwierdzająco.On przejechał ręką po swym karku.

-Byliśmy z chłopakami na imrezie u Sophie. Mocno zabalowaliśmy. Jak już byliśmy w miarę nachlani zaczęliśmy robić głupoty. Nigdzie nie umiałem jej znaleźć. Szukałem jej po wszystkich pokojach,ale zapomniałem sprawdzić jednego i poszłedłem spać. Rano ponownie zacząłem szukać Liberty,pomimo że miałem kaca. W końcu zajrzałem do pamiętnego pokoju i zobaczyłem ją całą nagą z Connorem.

-I co dalej?-zmarszczyłam brwi.

-Zaczęła mi to tłumaczyć,że to nie tak to był tylko alkochol,lecz jej nie uwierzyłem. Poprostu mnie nie kochała-widziałam w jego oczach żal.

- Może chodź odprowadzę cię w końcu się widzimy później,a wy dziewczyny potrzebujecie tyle czasu by się naszykować co nie?

-Jasne parę godzin...

-No co mam siostrę wiem jak jest.

-Tak,tak

-Sama potwierdzasz 

-Czekaj,bo ci uwierze...

*Tym czasem przed moimi drzwiami*

-Do zobaczenia princess-przytulił mnie czule na pożegnanie.

-Pa loczku-pocałowałam go w policzek .

Otworzyłam drzwi i zsunęłam się po nich. Niby chłopak moich marzeń,niby ideał,ale wiem ,że coś ukrywa. Ta Liberty dużo dla niego znaczyła.

-No cóż trzeba się szykować.



Następna część pojawi się NIEBAWEM

Gwiazdkujcie,komentujcie,wysyłajcie wiadomości:*



Loczek|Bradley SimpsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz