Rozdział 1

12.4K 324 12
                                    

O szóstej trzydzieści zadzwonił budzik, ten pieprzony telefon i ta data pierwszy września. No cóż trzeba wstać i zacząć się szykować, ale co ja mam do cholery założyć. Rozpoczęcie roku na sali jest o ósmej. Jak znowu nie zdążę, to wychowawczyni mnie zabije. Trzecia klasa, choć raz mogłabym być punktualnie. Nie mając wyboru założe sukienke, umaluje się i po prostu odpuszczę śniadanie. Nie zajmuje mi, to zbyt wiele czasu, ale patrząc na zegarek wiem, że mało czasu mi zostało. Wychodzę  z domu i widzę jadący tramwaj, który wyjeżdża z za rogu. Jedyne co przechodzi mi przez głowę to "Biegnij idiotko, a nie stoisz jak wryta."  Zdążyłam cudem potykając się o własne nogi, ale bieganie w szpilkach to tragedia. Teraz pięć przystanków i zacznie się kolejny rok nauki. Już przed samym wejściem miałam dość, lecz kiedy przekraczam próg rozumiem dlaczego tu wracam. Mija mi pierwsza gorycz.
-Cześć Wiki - dźwięk wydobył się z ust tej pięknej krótkowłosej brunetki.
Z moich ust wydobyło się tylko krótkie zdanie: "Dzień dobry Proszę Pani."
Przez chwilę tak na nią patrze, aż w końcu podchodzę i przytulam ją. "Boże kocham twój zapach i ciepło twojego ciała." Różne myśli przechodzą mi przez ten durny łeb. Mój mózg nie ma już nic do gadania, całe dwa miesiące czekałam, by znów ją ujrzeć. Niech ta chwila trwa wiecznie.
Nie no, kto znowu? - Mrucze pod nosem sama do siebie.
Gdzieś z tyłu słyszę głosy znajomych mi osób.
-Wiktoria dawaj do nas, nauczycielami się jeszcze nacieszysz.-Śmiech i żart się ich trzymał, a ciekawe co będzie za tydzień?Spojrzałam w tył i zobaczyłam moją paczkę. Wszystko zepsuli. Patrzę teraz na nauczycielkę hiszpańskiego -Muszę już lecieć proszę Pani, do zobaczenia. Szybko dobiegłam do dziewczyn.
-Siema Laski- jak zwykle wydarłam się choć nie było uzasadnienia.
Parę całusów na przywitanie i zaczełyśmy wtaczać się na pierwsze piętro do naszej sali, która jest również pracownią historyczną. Otworzyłam drzwi, przed tablicą stała Pani Basia, moja wychowawczyni.
- Dzień Dobry wszystkim. -powiedziała do większości uczniów już zebranych w klasie.
Strasznie ją lubię i jako pierwsza odpowiedziałam.
-Dobry Prze Pani.-Leniwe głosy zastąpił wcześniejszą werwę ze szkolnego korytarza.
Udałam się do pierwszej ławki od biurka, gdzie było moje miejsce. Tam siedziała już moja przyjaciółka Angelika. Na ławce zobaczyłam plan lekcji.
-Zajebiście mamy jutro, chemię, fizykę, matmę, wos i wf." Skierowałam słowa do siedzącej obok mnie dziewczyny, ona zaś była najwidoczniej w swoim świecie, bo nie odpowiedziała.
Ten tydzień rozpoczyna się bardzo ciekawie. Chociaż w środę mam dwa hiszpańskie.
------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy, jest to moje pierwsze opowiadanie. A pisanie na telefonie , bo tylko taką mam możliwość, wcale nie ułatwia mi pracy.

Mój obiekt pożądaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz