#21

1.7K 108 13
                                    


Obudził mnie szum fal.. A może to były ciepłe promienie słońca? Nie pamiętam. Wiem że obudziłam się sama. Ledwo pamiętałam co zdarzyło się w nocy. Wszystko pamiętam jak przez mgłę. Zegarek na szafce nocnej przy łóżku  sygnalizował że minęła już godzina ósma rano. Trochę nie typowe jak dla mnie by budzić się o tej godzinie. Postanowiłam że spędzę ten dzień z Lucasem. Wstając z łóżka nagimi stopami dotykałam zimnej podłogi. Szybkim krokiem pobiegłam do łazienki i wzięłam poranny prysznic. Od zeszłej nocy pragnęłam być tylko z nim..

(...)

-Rosa! - krzyknęłam. A ta się leniwie odwróciła na swym leżaku wystawionym prosto do słońca i spojrzała na mnie wyjmując słuchawki z uszu.

-Och..Kate właśnie myślałam  o Tobie.- mówiła gdy ja powoli szłam w jej stronę.

-Ach tak? Wiesz może gdzie jest Luca? -zapytałam

-Nie mam zielonego  pojęcia.- w sercu poczułam pustkę - Ale na pewno zaraz wróci.

-Tak na pewno. - wzrok skierowałam na podłogę

-Coś się stało?-nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Czułam że zachowuję się jak mała dziewczynka która zakochała się po raz pierwszy w swoim życiu. Ale.. ale tak właśnie było. Byłam już kobietą może się to wydawać śmieszne ale byłam kobietą która pierwszy raz się zakochała. Nawet gdy byłam w innych związkach nie czułam tego co teraz.- Kate?

-Nie no co ty...

- Kate dios mio! Zakochałaś się! - w odpowiedzi posłałam jej uśmiech który wyrażał więcej niż tysiąc słów. - Och Kate! To przecież dobrze.

-Mówisz? - wyszeptałam

-No ba! Teraz to już tylko będzie żyć długo i szczęśliwe.

-To nie jest takie łatwe Rosa..

-Dlaczego?- Nie mogłam jej powiedzieć prawdy... Nie mogłam powiedzieć że zostałam porwana przez Lucasa..- Kate? Dlaczego jesteś smutna? Czy Lucas Cię skrzywdził?

-Nie.. Rosa..nie myśl tak.-  Dziewczyna spojrzała na mnie swymi brązowymi oczami jak by wiedziała co się stało.- Lucas nic mi nie zrobił.

-Ma szczęście.. jak by coś się działo to mów. Od razu postawię go do pionu.

-Dziękuję Rosa ale nie widzę takiej potrzeby.- panowała między nami cisza. - Rosa mam do Ciebie prośbę.. jak tylko Luca się pojawi powiedz mu że czekam na niego w pokoju.

-Dobrze.- odpowiedziała wkładając słuchawki do uszu. Dając jednocześnie do zrozumienia że zakończyła już rozmowę.

(...)

Godziny mijały z taką prędkością że ledwo się obejrzałam i już była siedemnasta. A Lucasa nadal nie było. Gdy tylko położyłam się z trudnością na łóżko dopadły mnie słowa Rosy: Czy Lucas Cię skrzywdził? Może takie sytuacje zdarzały się częściej? Drzwi od pokoju otworzyły się z prędkością światła. Lucas wpadł jak tornado rzucając kurtkę na łóżko.

-Luca..

-Bella.. tak bardzo się stęskniłem..- rzucił się na mnie. Materac na wielkim łóżku ugiął się pod naszym ciężarem. Nasze usta się połączyły. Pocałunki robiły się coraz to bardziej namiętne. Z ledwością każde z nas oddychało. Pragnęliśmy tego samego. Aby nasze ciała się połączyły. Było tak romantycznie. Tak namiętnie. Tak pięknie by coś lub ktoś tego nie zepsuło. Gdy dłoń Lucasa wędrowała ku moim pośladkom rozległo się gwałtowne pukanie do drzwi.

- Dios mio! Daj mi chwilę maleńka.- nim pozwoliłam mu odejść on już wstał i szedł do drzwi. Otworzył je na tyle by nikt nie zobaczył mnie leżącej na łóżku. Rozmowa była po włosku więc nie zrozumiałam ani słowa. Luca zamknął drzwi. I powolnym krokiem pokonywał dzielącą nas odległość. - Bella.. Muszę na chwilę wyjść.. Zajmie mi to tylko chwilkę. Matka chce mnie widzieć. Nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. - Gdy wymawiał płynie słowa podparłam się na łokciach. A ten był coraz bliżej mnie. Aż w końcu znów złożył delikatny pocałunek na moich ustach. - Tylko chwila.

-Tylko chwila. - wyszeptałam po czym odwzajemniłam pocałunek. Luca wyszedł a ja opadłam delikatnie na zimną satynę. Byłam szczęśliwa że Luca wrócił. Że w końcu go widzę. Myśląc o tym jak będzie wyglądała ta chwila gdy Lucas wróci do pokoju zaczął wibrować telefon mojego mężczyzny. Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Lecz sięgnęłam po telefon i ujrzałam że dostał wiadomość od.. Megan. Wykorzystałam to że Lucas nie miał zabezpieczenia do telefonu i przeczytałam wiadomość.. Już teraz wiem że gdybym powstrzymała swoją ciekawość moje życie wyglądało by zupełnie inaczej. Treść wiadomości była następująca:

Luca nie myśl sobie że gdy wyjdziesz w środku naszej rozmowy to temat będzie skończony. Musimy się znów się spotkać. Na trzecim wspólnym spotkaniu musimy już wiedzieć. Temat naszego dziecka nie może być dla Ciebie taki obojętny. To że dopiero 3 miesiąc to nie znaczy że możesz mnie ignorować. Czekam na odpowiedź.

Megan

Do oczu napłynęły mi łzy. Nie wiedziałam co teraz ze mną będzie.Lucas wszedł w tym samym momencie do pokoju. Czułam na policzkach gorące łzy. Lucas podszedł do łóżka. Chwycił mnie za podbródek i spojrzał prosto w oczy.

-Bella.. coś się stało.

-Jak mogłeś..

-Ale..- wstałam z łóżka i ubrałam buty. I miałam zamiar już wychodzić gdy nagle Lucas chwycił mnie za łokieć po czym postawił przed sobą i złożył całusa w usta. Czułam że to już ostatni nasz wspólny pocałunek. Kochałam go. Bynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Oderwałam się od jego klatki piersiowej i od jego gorących ust. I go spoliczkowałam. Dłoń zaczęła mnie piec. A Lucas jedynie miał czerwony ślad. Nawet nie drgnął.

-Jaka ja mogłam być głupia..- Chwyciłam go za dłoń i oddałam mu telefon z odczytaną wiadomością.- Szczęścia kochanie..- po czym wybiegłam z domu. Słyszałam po chwili że Lucas biegnie za mną. Na moje szczęście właśnie przed domem stała taksówka do której wsiadała Rosa.

-Rosa! Czekaj!- Ta tylko szybko wsiadła to samochodu zostawiając mi trochę miejsca. Ledwo udało mi się zamknąć drzwi. A już za szybą był Luca.

-Ruszaj! - krzyknęła Rosa. A taksówkarz ruszył.

-Kate to nie tak! -Tylko tyle udało mi się usłyszeć.. Odwracając głowę widziałam że Luca biegnie za pojazdem lecz na marne..

________________

Przepraszam za błędy :)

Na Zawsze Moja( POWRÓT)Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα