— Bells. Przykro mi z powodu Rumpelsztyka. Gdybym tylko mogła... zostałabym z tobą, ale... — Elle pociągnęła nosem. Mieszały się jej słowa. Zapominała połowy z nich i nie wiedziała co czuć, by było jej najłatwiej: smutek, tęsknotę, obojętność, strach, złość?

Belle pogłaskała ją po nadgarstku. Jej palce natknęły się na złotą bransoletkę z drewnianymi elementami, którą kiedyś dała Elle.

— Zachowaj tę bransoletkę — poprosiła Belle. — Może i nie będzie ci mnie przypominać, ale... po prostu ją zachowaj.

— Obiecuję.

Siostry przytuliły się ostatni raz i Elle ruszyła w stronę Hook'a, gdy zatrzymał ją Flynn. Dziewczyna chciała iść do niego na samym końcu lub w ogóle. Nie wiedziała, jak zachować się wobec niego w takiej sytuacji i szczerze liczyła na jakieś rady od swojego kapitana.

— Ja... będę za tobą okropnie tęsknił — wykrztusił Flynn. Okazywanie uczuć zazwyczaj nie wychodziło mu zbyt dobrze.

— Ja też — odparła Elle, po czym złapała się na własnym błędzie i zarumieniła się zakłopotana. — To znaczy... ja też bym za tobą tęskniła, tak jak zawsze, ale...

Flynn chwycił Elle za ramiona i spojrzał jej głęboko w oczy. Po raz pierwszy w życiu, stały się one dla dziewczyny tak przejrzyste. W końcu mogła zobaczyć w nich jasno odkryte uczucia. Były w nich troska, tęsknota, ból i miłość.

— Jeszcze się spotkamy. Obiecuję — powiedział chłopak.

— Tak. I ja cię nie będę pamiętać — oznajmiła Elle z goryczą.

— Elly... — Flynn przeniósł dłonie z jej ramion na twarz. — Obiecuję. Będziesz mnie jeszcze pamiętać. Jeszcze mnie zobaczysz.

Elle pokiwała głową, po czym pochyliła się bliżej do Flynna. On zrobił to samo i ich usta zderzyły się z impetem. Pozwolili sobie na pocałunek krótki, ale namiętny. Potem mocno się przytulili, cicho wyznając sobie miłość.

Potem Elle odeszła do Hook'a. I wtedy rozpacz, którą odczuwała sięgnęła zenitu. Co innego było żegnać siostrę, którą w swoim życiu pożegnało się już nie raz, albo ukochanego chłopaka, który tak naprawdę mało kiedy był kimś stałym i pewnym. Ale żegnanie Hook'a? Osoby, do której zawsze się wracało? Osoby, która stała się na zawsze jedyną, stałą rodziną? Osoby, którą raz się straciło bez pożegnania? Elle już raz znalazła się daleko, poza zasięgiem Kiliana. Była sama w Storybrooke, gdzie wytrwale go szukała, nawet wtedy, gdy straciła wszelką nadzieję na jego odzyskanie. Swoje poszukiwania bliskich zaczęła od niego, a nie od Belle, czy Flynna. Hook był dla niej kimś o wiele lepszym od ojca, brata, przyjaciela, wujka. Kilian Jones był bezpieczną przystanią i oparciem Elle. Przeżył z nią długie lata w Nibylandii, rozłąkę spowodowaną klątwą Reginy i kolejny powrót do problemów z Peter Panem. Elle nie mogła sobie wyobrazić, że o nim zapomni, że resztę życia przeżyje bez niego.

Hook zdawał się nie czuć tego samego co ona. Spojrzał na Elle twardo, z obojętną miną wytartą z wszelkich emocji.

— Będę tęsknić kapitanie — powiedziała Elle.

— Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś odporna na klątwę?! — spytał Hook gniewnie, a ten nagły wybuch ukazał jego prawdziwe uczucia. W jego oczach pojawił się ból, taki sam, jak u Elle. Pojawił się w nich żal, że te wszystkie przeżyte razem lata przepadną – wymazane z pamięci piratki.

— Nie było czasu. Sama dowiedziałam się niedawno.

Hook przez chwilę stał nieruchomo w miejscu, nic nie mówiąc. Musiał ochłonąć. Właśnie patrzył na kogoś, kto od zawsze zdawał się być w jego życiu. Przejechał dłonią po twarzy i rzekł:

— Będę za tobą tęsknić Elly. Uważaj tam na siebie.

— Dam sobie radę kapitanie.

— Wiem. Boję się, że to my nie damy sobie rady — Hook spojrzał na Emmę i Henry'ego żegnających się z bliskimi i dodał: — Obiecałem Emmie, że was znajdę i przyprowadzę do domu. Możesz na mnie liczyć.

Elle dotknęła swojego naszyjnika. Był to talizman od Hook'a, który wcześniej uchronił ją przed utratą pamięci, przed klątwą Reginy. Była to piękna biżuteria z brudnego złota i z czerwono – niebieskim klejnotem.

— Może talizman znowu uchroni moje wspomnienia? — spytała z nadzieją, w którą sama niezbyt wierzyła. — Może będę was pamiętać i znajdę sposób na dotarcie do Zaczarowanego Lasu.

— Wątpię, żeby talizman był dla ciebie aż tak łaskawy — powiedział Kilian trącając Elle w ramię. — Ale to byłoby wspaniałe.

Elle kiwnęła głową, po czym szybko przytuliła do siebie Hooka. Odwzajemnił uścisk, cicho wzdychając.

— Kocham cię Kilian — szepnęła Elle. — Jesteś moją najlepszą rodziną. Dziękuję ci... dziękuję za wszystko.

— Ja też cie kocham Elly. Pilnuj Swan i Henry'ego. Żeby się nie wpakowali w kłopoty. I trzymaj przy sobie ten talizman. Tak na szczęście.

Elle cofnęła się od Hook'a. Miała łzy w oczach, a twarz pirata wykrzywiona była w grymasie bólu. Elle podeszła do Emmy i Henry'rgo. Przytulili się w trójkę, po czym wsiedli do auta. Matka i syn z przodu, a piratka z tyłu. Ruszyli przed siebie...

***

Mgła jeszcze nie pochłonęła ich bliskich, a oni już zaczęli zapominać. Bransoletka od Belle na ręce Elle zaczęła znikać, a z nią także naszyjnik. Dziewczyna jednak niczego nie zauważyła, uśmiechając się do swoich bliskich z przodu. Zapomniała o kimś takim, jak Flynn, Belle, Hook.

***

Hook i Belle widzieli jeszcze odjeżdżającego garbusa, gdy w ich dłoniach pojawiły się rzeczy Elle. Flynn podbiegł do pirata i zauważył w jego palcach naszyjnik – talizman. Na twarzy Hook'a malował się strach i smutek. Natomiast w dłoniach Belle pojawiła się bransoletka. Po jej policzkach spłynęły łzy. I potem pochłonęła ich mgła.

Elle, którą kochali, zniknęła...


*Rumpel – skrót imienia Rumpelsztyk

*Rumpel – skrót imienia Rumpelsztyk

ओह! यह छवि हमारे सामग्री दिशानिर्देशों का पालन नहीं करती है। प्रकाशन जारी रखने के लिए, कृपया इसे हटा दें या कोई भिन्न छवि अपलोड करें।

Tak oto doszliśmy do końca :)

Mam nadzieję, że się Wam podobało ;)

Pozdrawiam!

Zachowaj w pamięci [Once Upon a Time]जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें