2. Ten dziwny "nowy"

69.6K 3.5K 3.2K
                                    


Ja: Hej kochanie ♥ Mógłbyś przyjechać do naszego klubu?

Josh: Jasne, coś się stało? Mówiłaś, że spędzasz dzisiaj wieczór z rodziną?

Ja: Udało mi się wyrwać z domu i pomyślałam, że można coś zorganizować!

Josh: Okay. Napiszę do chłopaków.

Ja: Super! To ja zagadam do dziewczyn, bo miały dzisiaj iść na imprezę. Do zobaczenia ♥

Uśmiechnęłam się pod nosem i napisałam do Nadine, że jestem w drodze do klubu, w którym zwykle imprezowała nasza paczka. W szkole dowiedziałam się, że dziewczyny miały tam urządzić babski wieczór, ale z pewnością nie będą miały nic przeciwko dołączeniu się chłopców.

W końcu miały już trochę czasu na zabawę w swoim gronie i plotki, więc teraz przyda im się odmiana.

Przynajmniej w ten sposób uratuję swój wieczór i przy okazji spędzania czasu ze znajomymi, odwalę pracę niańki swojego nowego sąsiada.

— Z czego jesteś taka zadowolona? — Dorian zerknął na mnie z ukosa.

— Organizuję nam wieczór — odpowiedziałam. — Nie będziesz narzekał.

— Powiedźmy, że wierzę na słowo — chłopak powrócił spojrzeniem na drogę.

Wywróciłam oczami na swojego towarzysza, który powinien być mi wdzięczny za to, że w ogóle zgodziłam się gdzieś z nim wyjść. Nie żeby moja mama nie była zdolna mnie do tego zmusić, w ramach "sąsiedzkiej uprzejmości".

— Zawsze jesteś taki zblazowany? — zapytałam niezbyt uprzejmie.

— To zależy od wielu czynników — brunet wzruszył ramionami. — Często jeździsz z nieznajomymi facetami po nocy?

— To zależy od wielu czynników — przedrzeźniałam go.

— To znaczy?

— Od tego jak bardzo moja mama chce, żeby ludzie ją polubili — prychnęłam.

— Taa... Zauważyłem, że ma z tym problem...

Dojechaliśmy pod klub, zanim temat zdążył się jakoś rozwinąć. Nie znałam Doriana i nie zamierzałam zwierzać mu się z moich relacji rodzinnych, a tym bardziej wysłuchiwać jego opinii na temat moich rodziców, których nawet nie zaszczycił spojrzeniem. Jedynym plusem jego obecności było to, że stał się dla mnie pretekstem do wyjścia ze znajomymi, na co nie miałam wcześniej nadziei.

W sumie to nawet mogłabym podziękować mamie za to, że wrobiła mnie w jego towarzystwo.

Ostatecznie mogłam się nad tym zastanowić, jeżeli ten wieczór okaże się w porządku.

— Viol! — kiedy tylko wysiadłam z samochodu, podbiegła do mnie Nadine. — Co to za akcja?

— Udało mi się wyrwać z domu — posłałam przyjaciółce uśmiech i przytuliłam ją na powitanie.

— Rodzice cię wypuścili? Mówiłaś, że macie iść dzisiaj do sąsiadów, czy coś...

— Poszliśmy — mruknęłam bez entuzjazmu. — I pewnie nadal bym tam siedziała, ale mama wrobiła mnie w niańczenie naszego nowego sąsiada — wyjaśniłam. — Mam mu przedstawić znajomych i pokazać miasto, żeby nie czuł się zagubiony. Moim zdaniem nie jest mu to potrzebne, ale...

— Zaraz — Nadine przerwała mi w połowie zdania. — Masz zamiar niańczyć dzisiaj wieczorem jakiegoś dzieciaka?

— Wiem, że młodo wyglądam — usłyszałam obok siebie głos Doriana. — Ale bez przesady.

You have a boyfriend anywayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz