I Love Your Sister 》L.Hemmings

Twenty Seven

Spędziliśmy razem miło czas na plaży. Dużo rozmawialiśmy i dowiedziałam się wielu rzeczy o Luku. We dwoje oglądaliśmy księżyc i odszukiwaliśmy gwiazdozbiory.
-Świetnie się bawiłam. Musimy to kiedyś powtórzyć!- powiedziała, kiedy wchodziliśmy do apartamentu.
-Koniecznie! Może pójdziemy we wtorek do kina?- zaproponował Luke
-Świetny pomysł- odpowiedziałam
-Gdzie wy byliście? Wiecie która jest godzina? Czemu nie odbierałeś?- naskoczyła na nas Cal
-Telefon wpadł mi do oceanu i nie będzie z niego użytu- zaśmiał się Hemmo wyciągając z kieszeni telefon, z którgo kapała woda.
-Byliśmy w wesołym miasteczku i Lukey wygrał dla mnie pingwinka! Zobacz! Potem poszliśmy na plaże i było super- wyjaśniłam entuzjastycznie
- Dawno nie bawiłem się tak dobrze.- dodał Luke obejmując mnie ramieniem.
-Masz gościa Hemmo.- powiedział zdenerwowany Ashton.
-Kogo?- zapytał zdziwiony Luke
-Ona. Wywaliłem ją do lobby.- wyjaśnił Ash
-Jak będziesz wracać to weź z recepcji dodatkową karte do pokoju- poprosił Calum.
Hemmings wyszedł z pokoju, a ja w tym czasie dosiadłam się do Mika. Razem zaczęliśmy grać w fife. Calum wyszedł po pizze i piwo.
-Kto konkretnie przyszesł do Luka?- zapytałam Ashtona, który wylegiwał się na kanapie.
-To Arzeylea jego dziewczyna. Przyszła i zaczęła się panoszyć. Nie nawidze tej zdziry. Wywaliłem ją za drzwi i tyle w temacie. Mam nadziehe, że Luke szybko się jej pozbędzie.- wyjaśnił Irwin.
- Czemu wy tak jej nie lubicie?
- Mamy dość patrzenia na zdenerwowanego i dobitego Luka, który ma kiepski humor przez Arz. Ona wszystkiego mu zabrania i o wszystko go obwinia. Potrzebna mu wyluzowana i wyrozumiała dziewczyna, przy której będzie szczęśliwy. Ona do niego nie pasuje, ale ty tak.- wyjaśnił Mike
-Ja?- zdziwiłam się
-Tak. Lubicie te same rzeczy i dobrze się razem bawicie. Luke jest przy tobie łagodny i pełen życia. Mniej pije, a miał z tym problemy i to przez Arz. Nie mów Calowi, ale trzymam za was kciuki.- powiedział Ashton.
-To nie wypali. On widzi we mnie tylko siostre Caluma.- wyznałam. Po moich słowach Mike wybuchł śmiechem
- Słońce. Widzimy jak on na ciebie patrzy, jak cie traktuje i martwi o ciebie. Znamy go jak nikt. W tej kwesti nigdy się nie mylimy.- oznajmił Mike. To dało mi dużo do myślenia.