I

42 8 2
                                    

Rano wstałam w bardzo dobrym humorze.

- Hej Nicole - powiedziałam.
- Cześć - odpowiedziała mi niezbyt zadowolona.
- Coś się stało ? - zapytałam oczekując odpowiedzi, podeszłam do niej i chwyciłam ją za ramię.

- Bo ..... Tome. ..- mówiła, lecz jej przerwałam.
- Coś stało się Tomkowi ?! -zapytałam bardzo przejęta.
- Nie ! Ale miał do mnie zadzwonić ! - krzyknęła.
Miałam ochotę na nią na krzyczeć, ale uznałam , że trzeba jej wytłumaczyć milion razy.
- Twój Tomuś mówił wczoraj, że wyjechał do Poznania, do matki - zaczęłam jej tłumaczyć.
- No, ale mógł zadzwonić ! - wrzasnęła oburzona.
To niech ona sama zadzwoni pomyślałam.
Podałam jej telefon i powiedziałam:
- To może ty zadzwoń do Thomson'a ?- zapytałam, ale i tak wiedziałam, że się zgodzi.
- Ok ! - powiedziała wrywając mi telefon, po czym pobiegła na górę.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, więc szybko pobiegłam, aby sprawdzić kto to. Spojrzałam przez wizjer i był to Christopher.
Bardzo się ucieszyłam,ponieważ jest moim przyjacielem, a Thomson to jego brat.
Otworzyłam drzwi, a On od razu wpakował się do mieszkania. W rękach miał ogromną walizkę.
Nie wiedziałam, co się święci.
- Cześć Chris - powiedziałam.
-Hej Mad- odpowiedział po czym uściskaliśmy się po przyjacielsku.
- Mam pytanie ....- zaczęłam.
- Przepraszam, że Ci przerywam, ale chciałem się dowiedzieć czy byś mogła przetrzymać mnie na kilka dni - zapytał.
- Chris , co to za pytanie pewnie, przecież jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedziałam mu a on rzucił się na mnie, aby mnie przytulić.

Byłam bardzo szczęśliwa, że spędzę trochę czasu z nim. Ale nadal nurtowało mnie pytanie, czy wyrzucili go z akademika . Lecz nie chciałam psuć mu humoru.
Zostawię tą rozmowę na jutro. Ale jest dopiero 11:45 to co by tu porobić ? -Zastanawiałam się.
- Chris .... - zawołałam trochę głośniej, aby mógł usłyszeć.
-Tak ? - krzyknął z pokoju na górze, lecz zaraz zaczął schodzić na dół.
- Coś się stało? - zapytał trochę przejęty.
-Nie .... a może, masz ochotę na spacer, lub na wycieczkę rowerową? - chciałam go gdzieś wyciągnąć, więc oczekiwałam odpowiedzi.
- Ok, ale najpierw zaparzę herbatę, Mad masz ochotę?-powiedział jakby chciał się wymigać, naprawdę chciałam się dowiedzieć o, co chodzi.
Ale pozostałam przy tym, że pogadam z nim jutro. Kiedy tak myślałam zapomniałam o herbacie, lecz Chris mi przypominał.
- Mad herbata - zawołał mnie z kuchni.
- Już idę - odkrzyknęłam po czym ruszyłam w stronę Chrisa. Kiedy piliśmy herbatę na dół zeszła Nicole.
- Hej gołąbeczki, ja wychodzę do Natali... ok ? - oznajmiła bardzo pewna siebie.
- Zawieść Cię ? - zapytałam w tym samym czasie, co Christopher.
- Nie .... ma po mnie przyjechać jej mama - ciągnęła.
- No dobrze, to może się spakujesz ? - zapytałam.
- Łał, nie mam sześciu lat, abyś musiała mnie pouczać - krzyknęła. Lecz jakoś mnie to nie ruszyło, tylko Chris się zaśmiał, ale oberwał od Nicole za ten śmiech. Tak dokładnie to walnęła go w tył głowy, poduszką.
- Ała - jęknął.
Nicole tylko się zaśmiała i pobiegła na górę się pakować. Ja w tym czasie gadałam z Chrisem.
-Ej a wogóle to masz 2 rowery ? - zapytał się mnie Chris.
- Ja nie mam? - zaśmiałam się, lecz powiedziałam to sarkazmem.
Rozmawialiśmy tak z pół godziny, ale przerwał nam telefon chłopaka.

- Przepraszam Cię na chwilkę - powiedział uprzejmie i wstał od stołu.

Odebrał telefon, starałam się nie podsłuchiwać, ale i tak było słychać jak mój przyjaciel się cały czas tłumaczył jakiemuś kolesiowi.....

Mam nadzieje , że rozdział się spodobał jeśli tak to wiecie co robić 😉
Jeżeli chcecie dowiedzieć się kim był ten koleś z którym rozmawiał Chris to obserwujcie , gwiazdkujcie i komentujcie .
Do zobaczenia 😚😙😙

Jestem jaka jestem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz