☆ skąd ona się tu wzięła ? ☆

34 3 1
                                    


Siedziałam tak na dachu i robiłam kilka zdjęć a co najdziwniejsze , w lesie widziałam jakieś przebłyski . Gdy próbowałam im zrobić zdjęcie znikały . Było to dziwne ale zaczęło mnie interesować . Nie wierzę w magię lub takie rzeczy , ale szczerze mówiąc byłabym najszcześliwszą osobą na świecie gdyby jednak coś takiego istniało .

- Malory !!! Kolacja !!! - krzyczy mama z dołu . Szybko weszłam do swojego pokoju i poszłam na dół . Korytarz przed kuchnią był dość przestronny . Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam pięknie urządzoną kuchnie . W pomieszczeniu obok znajdowała się dużą jadalnia a przy niej salon . Moi rodzice siedzieli juz przy stole i jedli kolacje . Kanapki , herbata , gofry i kilka innych dodatków . Usiadłam na swoim krześle . Stół był 6 osobowy wiec każdy miał sporo miejsca . Usiadłam na przeciwko moich rodziców . Nałożyłam sobie na talerz gofra i posmarowalam go dżemem . Nalałam sobie herbaty i zaczęłam jeść . Jakieś 10 minut później skończyłam jedzenie i odlozylam swój talerz i sztućce do zmywarki w kuchni . Było dość późno , coś koło 2 w nocy . Chciałam iść spać wiec poszłam do góry do pokoju . Tam zobaczyłam na małym stoliku pozytywke . Była prostokątna i wyglądała na pozłacaną. Na niej leżała kartka z napisem " otwórz mnie " . Zrobiłam tak jak prosił liścik. Rozłożyłam go gdyż był zgiety w mała kostkę . " gdy światło słoneczne znika użyj znacznika . Niech cicha muzyka znacznika cie nie zwiedzie , ona daleko przez las wiedzie , jeśli Darkwoodem jesteś lub zostałeś wiec ze klątwę rodzinną dostałeś . Od dziś dzień wyszukuj znaków one w snach ukryte zostaną . Książka tez pomoże jednak szukać jej nie możesz , ona sama krew z krwi wyczuje jeśli jesteś prawdziwym Darkwoodem " . Szczerze mówiąc przestraszyłam się wtedy . Nie wiedziałam skąd wziął się tajemniczy liścik albo kto lub co go tu przyniosło wraz z pozytywką . Jednak coś mnie podkusiło by otworzyć tajemniczą pozytywke . Delikatnie Otworzyłam górne wieko pudełeczka i Usłyszałam cichą melodyjke . W sirodku pozytywki było drzewo i człowieczek . W porównaniu z małą figurka człowieka drzewo było ogromne . Wyglądało na dąb . Człowiek kłaniam się drzewu . Nie rozumiałam tego . Nale w korze drzewnej zobaczyłam rysy wyglądające jak by ktoś chciał otworzyć to na sile . Zeczywiscie musiało być tam coś bo zauważyłam wycięty kwadrat . Nacisnelam go i odrazu wyszedł kolec który ukuł mnie do krwi . Szybko zabrałam rękę i patrzyłam jak kropla krwi spada do dziury przy samym drzewie . Przekręciłam lekko głowę zaciekawiona . Przybliżył am się bliżej pozytywce. Po chwili z wycięte kwadratu wyłonił się pierścień . Wyciągnęłam go i zaczęłam się mu przyglądać . Wyglądał jak ze starego złota a na przodzie było wyżeźbione drzewo .

- wygląda jak herb Darkwoodów ... - wymamrotałam pod nosem . Przymierzylam go ale był za duży .

- to ona .... - Usłyszałam Ledwo słyszalny głos . To był chyba męski głos . Położyłam pierścień na stole i szybko wstałam . Rozglądałam się po całym pokoju i przy oknach , nic ! Nic nie znalazłam .

- to przecież było takie prawdziwe , to nie mogło mi się tylko przesłyszeć . Jestem chyba zbyt zmęczona . - powiedziałam i Ubrałam się w piżame . I w końcu położyłam się na łóżku . Wsluchiwalam się w wolna melodyjke pozytywki i zasnełam .

Sekret DarkwoodówWhere stories live. Discover now