VII

13.9K 954 100
                                    

No... Chyba nie mam wyboru... Skoro wszyscy chcą...

...A ja...
Nie wiem co się stało, ale nagle wydało mi się, że jeśli teraz mu się poddam, to nie będę tego żałował. To było takie kuszące...
Tak jakby straciłem panowanie nad sobą. Zaczął mnie całować, a ja zarzuciłem ramiona na jego szyję. Czułem, jakby cała moja krew rozdzieliła się na dwie części. Jedna część znalazła się w moich policzkach, druga znacznie niżej...
Leżałem pod nim. Jego ręce wysunęły się pod moją koszulkę... Zadrżałem. Po raz pierwszy zauważyłem, że jego ręce są lodowate. Tak zimne, jakby przez jakiś czas trzymał je w lodzie.
Gładził moją pierś. Jego skóra w dotyku z moją zaczęła nabierać temperatury.
Ale... Zdałem sobie z czegoś sprawę. Nie wiem, dlaczego, w jaki sposób, ale czułem, że nie chodzi mu o żadne żarty, czy po prostu o szybki seks. Czasem udało mi się złapać wzrokiem jego spojrzenie. Widziałem w nim desperackie pragnienie czucia przy sobie innej osoby.
Taaa, wygląda na to, że się zabujałem. Przyznaję bez bicia.
Brawo Gabriel. Od dziś jesteś gejem.
Mocniej go do siebie przyciągnąłem.
- Silvio.... Chodź do mojej sypialni... Więcej miejsca i wygodniej... - zamruczałem mu w usta.
Nie oczekiwałem że się od siebie oderwiemy i grzecznie pójdziemy gęsiego do pokoju obok.
Silvio jedną ręką objął mnie w pasie, drugą podtrzymał pod pośladkami. Drgnąłem i jeszcze bardziej się zarumieniłem. Mimo to objąłem go nogami w biodrach.
Rzucił mnie na łóżko w moim pokoju. Teraz cieszyłem się, że mnie podkusiło i kupiłem łóżko tak szerokie jak długie. I bardzo wygodne, nieskrzypiące...
Sięgnąłem do jego włosów. Nie chciał ich ścinać, więc zaczął nosić niechlujny męski kok. Złapałem za gumkę i pozwoliłem, by jego długie kosmyki opadały na moją twarz i odgradzały nas od reszty pomieszczenia. O dziwo, przestał mnie całować, a teraz jedynie wbijał wzrok w moje oczy.
- Nie odpychasz mnie. - zauważył cicho.
- Nie odpycham. - przytaknąłem.
- Dlaczego, skoro obaj jesteśmy facetami? - delikatnie potarł czubkiem swojego nosa o mój.
- A myślałem, że jestem twoją księżniczką... - z chichotem polizałem go po ustach. Najpierw zamarł, a następnie szeroko się uśmiechnął.
- Taak, to prawda. Jesteś moją księżniczką. Tylko moją. - z uśmiechem usiadł i ściągnął moją koszulkę.
Po czym związał nią moje ręce.
- Ej! Nie przesadzaj! - posłałem mu naburmuszone spojrzenie. Odpowiedział mi...
Wzrokiem pełnym czułości?
- Spokojnie, to tylko żart. - moja koszula znalazła się na podłodze. - Skoro już mi nie uciekasz, to nie będę cię dręczył... - znów wpił się w moje usta, wcześniej również rozbierając się do bielizny.

Dududududum du du dum... POLSAT XD
Ale wgl jak się podoba? Pszoszem o komenty ^^

Zakład < Yaoi >Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz