Rozdział 1

2.8K 183 11
                                    

Na górze macie zdjęcie Naokiego, ale bez uszu i ogona(nie mogłam takiego znaleźć). Miłego czytania.

(12 lat później)

Naoki ma obecnie 15 lat. Od 12-stu lat mieszka z Kazem w Lesie Głosów, mimo swojego wieku ma 170 cm wzrostu (dop. od autorki: jak na wilkołaka to mało ;P dorosłe mierzą około 2 metry). Dziś ma być pełnia, jedyny dzień, w którym wilkołak zmienia się mimo własnej woli i atakuje wszystko co napotka na swojej drodze. Kiedy było już ciemno na dworze Naoki właśnie szykował się do wyjścia z groty, w której mieszkał sam od momentu śmierci Kaza, od ponad roku. Zmierzał w kierunku polany na dnie urwiska. Tam właśnie zamykał się kiedy miał stracić kontrolę nad swoimi instynktami. Po drodze nie było widać, słychać ani czuć jakichkolwiek zwierząt, które zazwyczaj go otaczały nawet te agresywne , ponieważ każde wiedziało, że lepiej wilkołaka dzisiaj omijać szerokim łukiem. Gdy doszedł na miejsce zamknął jedyne wyjście wielkim głazem, a następnie udał się na środek polany siadając na trawie, oglądając otoczenie i szukając jakiś oznak życia korzystając przy tym ze swoich umiejętności . Odetchnął z ulgą, ponieważ na dole nie było żadnego zwierzęcia, a nie chciał nikogo zranić jak to miał zazwyczaj robić w czasie pełni, więc już w spokoju czekał na przemianę. W tej chwili przypomniał sobie, że bariera, która nie pozwala przedostać się dźwiękom na zewnątrz jest dziś osłabiona, a Naoki nie może pozwolić, żeby go odkryli, bo z tego co się dowiedział od Kaza to nie można ufać innym rasom, a najbardziej demonom przy których niedaleko mieszka. W tej właśnie chwili na niebie zaświecił księżyc w całej okazałości, a Naoki zaczął przemieniać się. Wymuszona zamiana w wilka przez pełnię może wydawać się dla osób trzecich bolesna, ale wcale tak nie jest, jest szybka i bezbolesna, a rezultat jest taki, że zamiast widzieć wilkołaka, widzimy pięknego wilka. Jego sierść tak jak przedtem jest koloru białego, tak podobnego do śnieżnego puchu i tak samo miękkiego. Naoki z racji tego, że jest niewielkiego wzrostu jego postać wilka też nie jest dużych rozmiarów. W ciemności, która zapadła widać było dzięki blasku księżyca lekko przymrużone, dwukolorowe oczy. Z ciuchów, które miał na sobie pozostały tylko ciemno-niebieskie spodnie, ale te także nie pozostały w stanie nienaruszonym. Naoki, którego instynkty właśnie zaczęły szaleć machał niecierpliwie ogonem (dop. od autorki: przeklnijcie mnie, ale nwm czy tego nie pomyliłam z kotami (@~@)) i zawył do księżyca. Jego wycie przedostało się przez barierę i przemieszczało się we wszystkie zakamarki lasu i dalej dając znak o swoim istnieniu.

(Tymczasem na terytorium demonów)

Najstarszy syn króla krainy demonów samotnie wracał do zamku z wyprawy, którą powierzył mu jego ojciec. Na dworze już dawno zawitała ciemność, więc postanowił, że zatrzyma się w najbliższej gospodzie, a z rana pojedzie do zamku zdać raport z misji. Na jego nieszczęście po drodze było tylko małe miasteczko i to koło Lasu Głosów, a droga do innych miast zajęła by dużo czasu na dotarcie, tak więc zatrzymał się w gospodzie "Pod Cyklopim Okiem". Swojego konia przywiązał w stajni i udał się do recepcji.

- Dobry wieczór, w czym mogę pomóc? - odezwała się recepcjonistka, na oko miała 20 lat była niewielka, a włosy miała koloru czarnego tak jak oczy i sukienkę.

- Tak, proszę najlepszy pokój, chciałbym przenocować jedną noc. Jeszcze nakarmcie i umyjcie mojego konia, wyruszam jutro z rana.

- Dobrze, należy się 200 heli* i podpis. - kobieta podała demonowi kartkę, a kiedy ten zapłacił i złożył swój podpis, kartka zniknął w płomieniach.

- Pokój numer 15, drugie piętro. Pokojówka przyjdzie niedługo do Pana, panie Keizo. - zwróciła się do niego po imieniu i dała kluczyk z numerem 15.

Książę w swoim pokoju pierwsze co zrobił to wziął krótką kąpiel w wielkiej wannie, która pomieściłaby trójkę dorosłych demonów. Po odświeżeniu się Keizo wszedł do sypialni w samym ręczniku przepasanym na biodrach, rozpostarł skrzydła i ustanął przed lustrem. Zobaczył tam 2-metrowego demona z czarno-czerwonymi skrzydłami i takiego samego koloru krótkimi włosami, z których skapywały jeszcze kropelki wody. Jego czerwone oczy wyglądały jak dwa małe płomyk, a po umięśnionej klatce krople wody wyznaczały sobie trasę na dół. W pokoju rozniósł się dźwięk pukania w drzwi. Demon założył na siebie szlafrok i krzyknął w stronę drzwi " Wejść!". Pokojówka weszła do pokoju i spytała:

- Czy czegoś Pan sobie życzy?

Keizo miał już otwierać usta, ale nagle znikąd rozbrzmiało wycie wilka. Zamiast odpowiedzieć na pytanie rozmyślał nad zaistniałą sytuacją, bo sama pokojówka stała zamyślona. "Co jest... przecież to wycie wilka. Dochodziło z Lasu Glosów, a przecież tam niema już żadnego, wszystkie schwytaliśmy. Chyba się ojciec nie obrazi jak przyprowadzę sobie jeszcze jednego. Mam nadzieję, że ten wilczek da mi się trochę rozrywki." Z zamyśleń wyrwała go obecność jeszcze lekko wstrząśniętej pokojówki ,którą zaraz wyprosił i udał się w objęcia Morfeusza, nadal rozmyślając o wilku który jakimś cudem jeszcze żyje na wolności.

×××××××××

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału! Tak z innej beczki... 802 słowa(nie wiem, czy to dużo, czy mało, sami sobie odpowiedzcie). Mam nadzieję, że niektórzy będą to czytać... A, i za interpunkcję, ortografię i ogólnie błędy PRZEPRASZAM! Mam dysleksję, ale nie będę się tym usprawiedliwiać tylko postaram się nie popełniać błędów. Okej. Do następnego. Bye!

Wilkołak z Lasu (Yaoi)Where stories live. Discover now