Rozdział 1

276 15 1
                                    

Nienawidzę tego .
Rodzice czepiają się o każdy najdrobniejszy szczegół.
Spojrzałam w lustro i ujrzałam czadową , szczupłą ,blondynkę , której pragnie każdy chłopak , a każda inna dziewczyna chciała by taka sama .
Tylko wyraz mojej twarzy nie był taki jak zawsze .
Miałam nachmużoną minę i ściągnięte usta .
Gorąca kąpiel , kawa i dojde do siebie .
Poranny rytuał mycia i ubierania koił moje nerwy .

Bez pośpiechu przeglądałam moją szafę .W końcu zdecydowałam się na
Kaszmirowy sweterek i ciemną spódniczkę .
Przeciągnęłam szczotką po włosach i wyszłam z domu .
Odpaliłam swoje czarne volvo i ruszyłam przez dzielnicę szeregowców.
Jak na wiosenny dzień w Horizon Parks było dość chłodno .
Gdy tylko znalazłam się na parkingu szkoły zostałam otoczona przez znajomych .
Na początku przywitałam się z moją nie zastąpioną przyjaciółką Boonie .
Szopa kręconych brąz włosów sięgała mi ledwo do nosa .
Popularność to moje drugie imię.
Trzy razy z rzędu byłam królową zimowego balu .
Wszyscy wieżą w każde moje słów .
Z resztą każdego mogę owinąć sobie wokół palca .
Z tych rozmyślań wyrwał mnie głos wjeżdżającego auta na teren szkoły .

- niezła bryka - szepnęła Boonie .

- Niezłe porsche - poprawiłam ją .

Czasami zdaje mi się , że Boonie w ogóle nie używa mózgu , o ile jeszcze go ma .Lśniące czerwone porsche z pomrukiem przyjechało przez parking . Po krótkiej chwili się zatrzymało i mogłam zobaczyć kierowcę .
Dostrzegłam wysokiego bruneta z niebieskimi jak lód oczami . Wyglądał jak młody bóg .
Miał na sobie ciemne rurki skórzaną kurtkę i obcisłą białą koszulkę .
Chłopak zamknął auto i przeszedł obok mnie w kierunku szkoły .
Przeszedł obok mnie i nawet na mnie nie spojrzał .

Nie mogłam sobie przypomnieć kiedy ostatni raz jakiś chłopak tak zrobił .Wszyscy przynajmniej zerkali , niektórzy gwizdali i wytrzeszczali oczy .
Zadzwonił dzwonek i wszyscy ruszyli do klas .
Usiadłam w ostatniej ławce razem z Tonym , klasowym kujonem . Od jego pryszczatej twarzy robiło mi się nie dobrze i jeszcze ten aparat , przez który ciągle się ślinił , ale były tego plusy .Zawsze pisał za mnie kartkówki i sprawdziany nawet nie musiałam go o to prosić sam się zaoferował.

- Drodzy uczniowie chciałabym wam przedstawić nowego kolegę- odezwała się stara czarownica od Fizyki - To jest Jake Fiend . Myślę że przyjmiecie go serdecznie i pokażcie się z dobrej strony - dodała Pani Fitz podkreślając ostatnie zdanie .
Oczywiście , że pokaże swoją dobrą stronę innej nie mam .
Jestem doskonała pod każdym względem .
Piękna , mądra , zdolna, wyrafinowana , bez żadnych wad. To w stu procentach ja .
Jake usiadł w pierwszej ławce .
Tylko nie tam przeleciało mi przez głowę .
Wszyscy co siedzą z przodu są pytani .
Dlatego większość ławek jest pusta .
Lekcje minęły dość szybko .
Nie miałam jak przedstawić się Jakowi ciągle się mnie zbywał , unikał , albo traktował jak wiatr .
Stanowił dla mnie wyzwanie .
To dobrze , lubię wyzwania .
Zawsze osiągam to czego chcę .
Trzymam się jedna złotom zasadom która powiedziała mi moją mama zanim odeszła .
Pamiętaj jeżeli czegoś nie możesz, a bardzo się chcę to można .
Pamiętam tą scenę bardzo dobrze , jakby wydarzyła się przed chwilą .
To były ostatnie słowa matki , wtedy po raz ostatni ją widziałam.
Po zajęciach znowu zaczepiłam Jakea .

- Cześć nazywam się ... - nie zdążyłam dokończyć bo Jake mnie ominął , jakby w ogóle nie istniała . Obserwowałam każdy jego ruch .
Szedł w kierunku swojego samochodu , kiedy nagle się odwrócił i posłał mi złośliwy uśmieszek . Jeszcze zobaczymy kto tu wygra . Wtedy rozległy się ciche śmiechy . Odwróciłam się i ujrzałam grupkę pierwszoklasistek .

- I co się tak gapicie - warknęłam , od razu wszystkie umilkły . Tak powinno być . Królowa jest tylko jedna .

Gdy tylko wróciłam do domu wskoczyłam na swoje łóżko i główkowałam jak tu podejść Jakea . On jest taki skryty , niedostępny i oczywiście przystojny. Wiem tylko jedno on coś kryje , ma jakąś tajemnice . Mroczną tajemnice i ja się dowiem jaką . Po długim namyśle przyszedł mi do głowy niezły plan . Po prostu nie mógł nie wypalić . Wszystko zaplanowałam , opisałam każdy najdrobniejszy szczegół . Kiedy skończyłam popatrzyłam na to z uznaniem . Plan był gotowy . Plan ,, Jak rozkochać w sobie Jakea '' zaczynam i to od teraz . Musi się udać . Zdobędę go choćbym miała umrzeć . Jeszcze nikt się nie oparł moim wdziękom .





Ostatni DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz