Prolog ♥

4.9K 204 41
                                    

* Serena

- Serena, długo jeszcze mam na ciebie czekać?!

Wychyliłam się z kuchni z niedojedzoną kanapką w ustach i spojrzałam na Damona, opierającego się o framugę drzwi wejściowych.

Wyglądał na totalnie wyluzowanego. Ciemne włosy miał w nieładzie - chyba jeszcze nie zdążył spojrzeć w lustro, aczkolwiek wcale nie musiał tego robić - to nadawało mu jakiegoś nieodpartego uroku. Ponadto ubrał luźne, ciemne spodnie, które świetnie podkreślały jego wysportowaną sylwetkę. Co z tego, że kompletnie nie pasowały do białej koszuli...

– Ty masz tak zamiar iść na egzamin? – Zapytałam niemal oburzona.

Damon podniósł na mnie spojrzenie swoich brązowych oczu i rozłożył ręce.

– A coś ci się nie podoba, Haverson? – Rzucił, uśmiechając się złośliwie.

Pokręciłam głową zniesmaczona. Czasem zachowywał się jak pięciolatek...

– Dzisiaj mamy sprawdzian z matmy u pani Embery – zabije cię, jeśli tak się jej pokażesz!

Damon roześmiał się i podszedł do mnie. Po drodze potrącił ulubiony wazon mojej mamy - chwała Bogu, że tego nie widziała.

– To zabawne słuchać uwag kogoś ufajdanego sosem pomidorowym.

Spojrzałam na swoją białą bluzkę i niemal się popłakałam. Niech to szlag! Co ja teraz założę? Przecież nie pójdę z taką plamą do szkoły!

– Daj mi dwie minuty, D. – Rzuciłam, biegnąc w stronę mojej garderoby.

– Dokończę twoje śniadanie!

W innej sytuacji pewnie bym dopilnowała Damona, żeby nie spustoszył mi lodówki, ale w tamtym momencie byłam maksymalnie zirytowana.

Od rana nic nie szło po mojej myśli. Bez przerwy o coś się potykałam, albo o czymś zapominałam. Podczas śniadania bezwzględnie powinnam była założyć śliniaczek...

W ekspresowym tempie przeszukałam swoją garderobę. Dobrze, że Georgia – moja młodsza siostra – jeszcze się nie zorientowała, iż "pożyczyłam" jej koronkową koszulę. Szybko się przebrałam i zdążyłam nawet poprawić fryzurę.

Wcale się nie spóźnimy – powtarzałam sobie w myślach.

Kiedy zeszłam z powrotem na dół, dostrzegłam Damona leżącego na kanapie. Wziął sobie moją ulubioną poduszkę i zasnął na niej. Cóż, nie wnikam, co robił w nocy...

Miałam ochotę wylać na niego szklankę zimnej wody, ale... coś mnie od tego powstrzymało. Kiedyś już mu to zrobiłam i chyba nie był zadowolony... Za karę wrzucił mnie do basenu, chociaż wiedział, że nie umiem pływać. Omal się wtedy nie utopiłam... Brr...Idiota.

Uklęknęłam przy Damonie i spojrzałam na jego opaloną twarz. Czarne, gęste rzęsy rzucały słaby cień na uwydatnione kości policzkowe. Miał wąskie usta i silnie zarysowaną szczękę, pokrytą trzydniowym zarostem.

Nagle Damon otworzył oczy i zmarszczył czoło. Odskoczyłam od niego jak poparzona i skrzyżowałam ramiona na piersiach.

– Boże, co ty tam tak długo robiłaś? Szyłaś tę koszulę? – Burknął, nieco zaspany, przesuwając dłonią po twarzy.

– Tak, wyhaftowałam sobie twoje inicjały na piersi – prychnęłam, wznosząc oczy ku niebu.

Rozejrzałam się po salonie i sięgnęłam po torbę z książkami. 

– A nagie fotki też dorzucasz? - Spytał, drapiąc się w tył głowy.

Skrzywiłam się i posłałam mu zniesmaczonego spojrzenie. Cały Damon.

LoveFriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz