Nigdy nie sądziłam, że spotkam go akurat tutaj.
-Dani?
-Jason?
-Co ty tutaj robisz?- przełknęłam ślinę.
-Mogłabym spytać się ciebie o to samo.
-Ty najpierw.
-Zamyśliłam się i tak tutaj trafiłam, a co z tobą?
-Szedłem do kawiarni. Może pójdziesz ze mną?
-Chętnie, ale muszę już wracać. Miło było Cię spotkać.
Chciałam ominąć Jasona, jednak złapał mnie on za ramię.
-Nalegam. Mamy tyle spraw do obgadania. Nie widzieliśmy się tak długo. Odwiozę Cię do domu.
Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować i szłam w kierunku, którym prowadził wujek. Przechodząc obok uliczki spojrzałam jeszcze raz na nią. Nikogo tam nie było. Może i dobrze. Nie powinnam się w to mieszać. Nawet jeśli bardzo chce. Więcej kłopotów mi nie potrzeba. Szkoła wystarczy. Droga minęła nam w ciszy. Nie wiem czy to przez to, że spotkałam o tam czy przez coś innego, ale czułam się dziwnie w jego obecności. Nie chciało mi się uwierzyć, że tak po prostu przechodził. Wydawał się być zaskoczony i zdenerwowany widząc mnie. To pierwsze mogę zrozumieć, ale to drugie? Czemu był zdenerwowany? Może uda mi się czegoś dowiedzieć. Trochę zbyt mocno zatraciłam się w myślach, gdyż nie zauważyłam nawet kiedy dotarliśmy na miejsce. Usiedliśmy na miejscu przy wielkim oknie.
- Gorąca czekolada jak za dawnych lat?
-Chętnie.
Jason zamówił dla nas dwie czekolady i wrócił po chwili z nimi. Szczerze mówiąc byłam trochę zdenerwowana.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się lekko.
Usiadł naprzeciwko mnie, a ja zajęłam się napojem. Panowała dziwna cisza.
-Ile widziałaś?- spytał po chwili.
-O co ci chodzi?- powiedziałam powoli i wzięłam łyk napoju.
-Jesteś inteligentną dziewczyną. Wiesz o co chodzi. Co tam robiłaś?
-Mówiłam już: zamyśliłam się.
-Nie potrafisz kłamać.
-Jak mówiąc prawdę mogę kłamać?- spytałam patrząc mu prosto w oczy.
Przez chwilę chciałam mu powiedzieć, ale coś w środku mi na to nie pozwoliło. Może tak będzie lepiej. Jason jedynie zaśmiał się krótko.
-Niedługo wszystkiego się dowiesz, ale pamiętaj, że nie wszystko jest takie na co wygląda. Niektóre sprawy są bardziej skomplikowane niż myślisz- wziął łyk czekolady.
-Dlaczego mi to mówisz?
-Pij i nie myśl zbyt dużo.
Jak mogę nie myśleć skoro mówi mi coś takiego? Wypiliśmy do końca czekoladę i zobaczyłam, że na zewnątrz robi się ciemno. Pożegnałam się z wujkiem i wyszłam z kawiarni. Do końca naszego spotkania rozmawialiśmy o różnych rzeczach m.in. o szkole, o jego podróżach itp. Gdy byłam po drugiej stronie ulicy obejrzałam się za siebie i zobaczyłam mężczyznę, którego dzisiaj "śledziłam" w towarzystwie Jasona. Siedział na moim poprzednim miejscu. Właśnie wtedy przypomniało mi się skąd go znam. On był wtedy przed szkołą. W mojej głowie narodziło się setki pytań. A jedno z ich to: co tu się dzieję? I co za przedmiot widziałam dzisiaj w uliczce?
--------------------------------
Witam, oto kolejny rozdział i czekam na jakiekolwiek komentarze :D
Do następnego rozdziału x