Rozdział 13

5.8K 199 9
                                    

Glow wjechała swoim różowym garbusem na podjazd domu Harrego, starając się zignorować swój rosnący niepokój. Być może on nie będzie chciał jej wysłuchać i nie ma już żadnych szans na jakąkolwiek relację między nimi? Co wtedy?

Poprawiła we wstecznym lusterku swoje niedawno wysuszone włosy. Krocząc ścieżką w stronę drzwi, przygotowywała się mentalnie na spotkanie z Harrym. Pół godziny wcześniej, podczas kąpieli układała sobie w głowie co najmniej sto razy scenariusz ich mającej się zaraz odbyć rozmowy.

W chwili gdy podniosła rękę, by zapukać w drewniane drzwi, te same się otworzyły ukazując sylwetkę Harrego.

Jego włosy były w kompletnym - jeszcze większym niż zazwyczaj - nieładzie. Twarz miał bladą, a brwi zmarszczone, jakby się nad czymś zawzięcie zastanawiał. Jego ramiona były w połowie drogi w górę, by założyć kurtkę. Od razu zamarł, gdy zobaczył stojącą przed nim Glorię.

- Glow. - Wyszeptał opuszczając ręce. - Co ty tu robisz?

- Ja... - W jednej sekundzie straciła jakiekolwiek myśli w swojej głowie. Przełknęła głośno ślinę. - Przyszłam z tobą porozmawiać.

Otworzył szerzej drzwi i pokazał gestem, by weszła do środka. Jej kurczowe trzymanie się za małego palca nie umknęło uwadze Harrego. Głupi nawyk Glow od zawsze zdradzał jej zdenerwowanie.

- Właściwie ja też właśnie miałem zamiar do ciebie pojechać. - Przez moment stali w niezręcznej ciszy nie patrząc na siebie. Jeszcze nigdy nie zachowywali się w taki sposób w swoim towarzystwie.

Harry podrapał się po karku i zaśmiał się nerwowo.

- Cóż, nie będę kłamał. Wybieram się do ciebie już piąty raz w ciągu dwóch dni i wciąż tchórzę.

Przygryzła wargę nadal nie mając wystarczająco dużo odwagi, by na niego spojrzeć.

- To żałosne, no nie? - Zapytał próbując jakoś rozładować atmosferę, lecz nie doczekał się żadnej reakcji. - Um... no więc... o czym chciałaś porozmawiać?

Glow opanowała się nieco, choć jej głos ciągle był drżący.

- Judith powiedziała mi co jej o mnie... um... mówiłeś i co od dawna planowałeś.

Harry spojrzał na nią z szeroko otwartymi oczami.

- Tak?

- Chciałam cię przeprosić za to, że doszłam do zbyt pochopnych wniosków. - Wyznała ze skruchą. - Chyba zmarnowałam za dużo czasu na przekonywanie siebie samej, że nic do ciebie nie czuję.

Przyspieszony oddech Harrego momentalnie wypełnił pomieszczenie.

- Co masz na myśli mówiąc, że...

Glow spojrzała głęboko w jego oczy i uwolniła wargę z uścisku swoich zębów.

- Ja też cię kocham, Harry.

Dwa dołeczki i promienny uśmiech Harrego - którego tak jej brakowało - powróciły na swoje miejsce. Wyciągnął rękę i owinął ją wokół talii dziewczyny. Przyciągnął ją do siebie szepcząc w jej szyję:

- Powiedz to jeszcze raz.

Glow zarumieniła się po czubki uszu i poczuła ulgę, że Harry nie widział teraz jej twarzy.

- Kocham cię.

Jego usta powoli prześledziły linię jej szczęki, by dotrzeć do warg. Mogła poczuć miętową świeżość jego oddechu z każdym wykonywanym ruchem i muśnięciem języka. Harry delikatnie gładził jej plecy, lekko do siebie przyciągając. Schował niesforny kosmyk jej włosów za ucho i przechylił swoją głowę tworząc tym samym długi, powolny pocałunek pełen miłości i obietnicy. Jeszcze nigdy nie całowali się w ten sposób.

- Glori, obiecaj mi, że nigdy więcej nie będziesz mnie ignorować. Nigdy więcej. - Powtórzył dobitnie. - Ostatnie dni były dla mnie istną torturą.

Pogładził jej policzek kciukiem, patrząc z udręką w jej szare oczy. Pocałowała jego dłoń.

- Obiecuję.

Uśmiechnął się i przycisnął usta do jej czoła, składając na nim czuły pocałunek.

- Moich rodziców nie ma w domu do jutra, do szesnastej. Zostań ze mną dziś w nocy. - Poprosił mrużąc powieki.

- Dobrze. - Glow wtuliła się w jego ciało.

Palce Harrego, śledzące różne wzory na jej plecach, nagle zatrzymały się w bezruchu.

- Czekaj. Co z twoimi rodzicami?

- Tata jest w delegacji w Londynie, a mama pojechała z Lucy do Bostonu na dwudniowy międzystanowy konkurs baletu. Spokojnie. - Uśmiechnęła się.

- Więc proponuję wziąć jutro dzień wolny.

Oczy Glow rozszerzyły się.

- Co?

- Został nam dosłownie tydzień szkoły. Nauczyciele nie wystawiają już żadnych ocen, a poza tym i tak napisaliśmy już wszystkie końcowe egzaminy. Wszyscy odliczają tylko dni do balu. - Wywrócił oczami. - Daj się skusić, Glori. - Harry poprosił robiąc maślane oczka, na co się zaśmiała.

- W porządku. - Zgodziła się. - Więc będziemy uprawiać seks przez cały dzień?

Harry głośno zachichotał.

- Cóż, miałem zamiar porwać cię na jakąś randkę, ale twój pomysł brzmi bardzo zachęcająco.

Miłe uczucie zaskoczenia wypełniło jej serce.

- Randka?

- Tak. - Potwierdził. - A to chyba oznacza, że będziesz moją dziewczyną... Prawda?

Glow przewróciła oczami.

- Oczywiście.

Głośno pisnęła gdy Harry wziął ją w swoje ramiona i poderwał do góry tak, że owinęła nogi wokół jego bioder. Pocałował ją i zaczął prędko pokonywać z chichoczącą dziewczyną co dwa stopnie, by jak najszybciej dostać się do swojego łóżka.

- Boże, kocham cię.

Call me || h.s ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz