1.No to surprise, suko!

7.1K 342 99
                                    

Nigdy przenigdy nie ufaj przyjaciółce.Zwłaszcza kiedy jest piątkowy wieczór, a ty wracasz na pół schlana do domu. Głupiej Bailey akurat zachciało się bzykać mojego faceta.Okej,fajnie.Tylko chyba do jasnej ciasnej to był mój chłopak!Rolę jej się pomyliły czy jak? No cóż, może te farbowane kudły zaciemniły jej mózg.Jeśli go w ogóle posiada.

Zresztą do rzeczy.Jak tu trafiłam? Otóż nie chciało mi się zbytnio dzisiaj iść do szkoły. Jak zwykle.Postanowiłam zrobić sobie większą przerwę świąteczną i po dwóch lekcjach wróciłam do wynajmowanego przeze mnie i moją współlokatorkę, a także przyjaciółkę-Bailey mieszkania.Jakoś nie marzyła mi się wizja pozostania w szkole bez mojej Bailey,która aktualnie chorowała.

A bynajmniej tak myślałam.

Więc po przyjściu do domu udałam się prosto na górę zajrzeć na chwilę do dziewczyny.Zdziwiły mnie hałasy dobiegające z wnętrza jej pokoju.Nie wysilając się na żaden gest weszłam do pomieszczenia.Z chwilą kiedy mój umysł przesłał informacje do mózgu ja już rzucałam butami w każdą stronę,gdzie popadnie. Otóż Mike,czyli mój były chłopak (wtedy jeszcze obecny) posuwał moja współlokatorkę.Widok wspaniały nie ma co.Czujecie ten sarkazm?

-Veronica, nie miałaś wrócić przypadkiem później?-zapytała przerażona Bailey.

No to surprise,suko!

-Ronnie,to wszystko nie tak.Pozwól mi wytłumaczyć.-zerwał się zdezorientowany Mike.

-A jak? No bo chyba nie powiesz mi,że szedłeś sobie ulicą potknąłeś się i zacząłeś ją bzykać?

To mnie nawet nie bolało.Nie czułam żadnej pustki po ujrzeniu całego widowiska.Raczej coś na zarys złości.Bo przecież można było jak normalni cywilizowani ludzie się rozstać i bajlando!Ale nie oni postanowili się lizać w pokoju obok.Przecież to jest obrzydliwe. Fujj.I ja całowałam to coś, co całowała Bailey?Chyba czas iść do doktora.

-A ty-wskazałam na półnagą dziewczynę-masz 24 godziny na wyprowadzkę inaczej będziesz wylatywać stąd w podskokach.

No i taka jest cała historia.Więc nie ma co się użalać,teraz mam tylko więcej miejsca w mieszkaniu! Ha czyli wyszło jak zwykle na lepsze.Bo w sumie po bułki do sklepu mogę iść sama nie potrzebny mi żaden napakowany koleś.A Bailey? Cóż, niech się cieszy że jeszcze ma te kudły na głowie.Normalnie już pozostałaby łysa,no ale wiecie święta to tak nie wypada.Uznajmy to za prezent na gwiazdkę!
Tak więc, w taki oto sposób zostałam zrobiona w bambucho przez dwójkę najbliższych mi osób.Ale szczerze mówiąc wisi mi to niczym firanka na oknie.Tak wiem, poematy to nie moja bajka.Ale zawsze można chociaż sobie pomarzyć co nie?

No i się rozgadałam!!A miałam tak krótko,tylko chwilkę.Nawet nie spostrzegłam kiedy moje palce mi zamarzły trzymając w jednej ręce butelkę wishy.Jak bawić się to na całego! Można i samemu jak kto woli.Nie ważne, że nie mam jeszcze osiemnastki na karku.

Poruszyłam minimalnie zmarzniętymi dłońmi.No super jak nie wyląduje w szpitalu przez tych pacanów to będzie świąteczny cud. Chociaż wtedy nie musiałabym patrzeć na ich zasrane twarze.

No więc powróćmy do teraźniejszości.Tak,teraźniejszości nie przeszłości, ani przyszłości. Teraźniejszości.Mam wam to przeliterować? Może nie, bo u mnie tak z alfabetem po pijanemu to jest źle.Heheh taki mały żarcik co nie?Bo chyba skapnęliście się, że to żart?

Tak więc z zamarzniętą każdą częścią ciała wracam do domu.Aktualnie mamy grudzień

A śniegu za chuja nie widać.

Rozmyślając dalej nad moim sensem życia usłyszałam głośny huk.Gdyby nie to że jestem wstawiona to za Chiny bym tam nie podeszła,ale jak to ja lubię wpierdalać się w jakieś gówna.Typowe.

-No i co my z nim teraz zrobimy?-usłyszałam męski głos dobiegający zza rogu ulicy.

-Może go tutaj zostawmy?-czyli jest ich dwóch-Nikt nie zorientuje się, ze to akurat my.Pomyślą,że zamarzł z zimna.

Czyli ten ktoś nie żyję czy jak?O mamuniu! A co jeśli sobie żartują?Może to moja wyobraźnia tylko? Taa, teraz udzielają mi się żarciki. Czas się napić! Przystawiłam szybko butelkę do ust i przekręciłam ją tak aby bursztynowy płyn zapełnił moje usta.

-Cholera-skrzywiłam się, kiedy poczułam gorzki posmak alkoholu.

-Kurwa, Calum ktoś tam jest!

Czyżby mówili o mnie?Jak tak,to ja panowie już spadam!!Buziaczki i do zobaczenia.

-A słyszałaś maleńka, że nie ładnie jest tak podsłuchiwać?-nagle przede mną pojawił się wysoki blondyn z niebieskimi oczami.O kurka oczka to on ma wielgaśne!Gdyby to nie była wrażliwa część ciała to bym je zmacała,ale jak zmacać oczy?No chyba się nie da.

-Ja wcale nie podsłuchiwałam.Nic,a nic.No może tak ciut ciut,ale tak malusieńko-zachichotałam.

-Ja pierdole, Calum! Ona jest pijana.

-Nieprawda, jestem całkowicie trzeźwa.Patrz-i tutaj na wiarygodność moich słów postanowiłam zrobić jaskółkę,jednak gdyby nie ręce chłopaka łapiące mnie w talii już dawno zaryłabym tyłkiem o chodnik.

-Właśnie widzę-zaśmiał się ten drugi kurtkowiec.

-Trzeba ją stąd zabrać,za dużo widziała.

-Nic nie widziałam,obiecuje.No może tylko to jak mój chłopak bzykał moją przyjaciółkę, ale to nic szczególnego.No żebyś ty to widział jak on..-momentalnie blondasek zakrył mi usta dłonią.

-Wystarczy.Doskonale wiem, jak to się robi-jego kąciki ust minimalnie powędrowały ku górze-nawet mogę ci to zaprezentować.

-No blondasku,ja nie wiem czy ci się jakieś lampeczki w głowie poprzestawiały,ale za Chiny nie pójdą z tobą do łóżka-prychnął-Musiałabym być chyba pijana.

-Ale ty jesteś pijana-uśmiechnął się zawadiacko.

No to mamy problem.

______________________________________________

Hey gays!

Wiem,że to wszystko jest ciut nudnawe,ale bądźcie wyrozumiali.Pierwsze rozdziały takie są.Mam nadzieje, że w następnych dostarczę wam niezliczoną ilość humoru i innych emocji z tym opowiadaniem związanychXDDD Następny rozdział pojawi się już dzisiaj.Tak dzisiaj,dzisiaj.

Jeśli ktoś byłby skłonny do zrobienia lepszej okładki niż obecna, byłabym zaszczycona.Tak wiem,wielki grafik ze mnieXDD Za wszystkie błędy przepraszam.

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania !

Cold touch |Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz