Ben Drowned x Czytelnik Część I

11.8K 456 108
                                    

Wzdychając głośno, podniosłaś się do pozycji siedzącej na łóżku. Drżałaś i trzęsłaś się. Pot spływał w dół po Twojej twarzy i ciele, kiedy Ty patrzyłaś w przód z szeroko otwartymi przerażonymi oczyma. To znowu koszmar, który nawiedza Twój świat marzeń jak upiorny fantom każdej nocy. Patrzysz w dół na swoje ręce, które drżą niekontrolowanie. Spojrzałaś na budzik na szafce nocnej stojącej po boku obok łóżka, by zauważyć, że już ranek. Próbując się opanować wzięłaś głęboki oddech i powoli wypuściłaś powietrze. To tylko sen, koszmar. Ten sam koszmar, który masz każdej nocy kiedy kładziesz się spać.

Każdej nocy ten sam. Nie masz pojęcia dlaczego zawsze masz ten sen. To ma miejsce każdego dnia i nigdy się nie kończy. Boisz się za każdym razem kiedy idziesz spać. Każdy dzień był próbą zwalczenia ochoty zamknięcia oczu i zapadnięcia w głęboki sen. Mogłabyś nawet posunąć się do sięgnięcia napojów energetycznych, kawy lub po prostu do czegoś z kofeiną, by zostać czujną, ale zawsze sprowadza się do nieuniknionego. Zawsze musisz zasnąć w pewnym momencie. Twoje ciało nie może przetrwać bez snu, nawet jeśli Ty próbujesz to zrobić.

Zsunęłaś się z łóżka i mizernie posunęłaś dłońmi w dół po swojej twarzy. Sen był jeszcze świeży i czułaś niepokój, mimo że dawno już się skończył. W Twoim śnie zawsze jesteś w masywnym statku pośród głębokiego niebieskiego oceanu. Statek czasem zmienia swój wygląd, ale znaczenie snu zawsze pozostaje te same. Niebo zawsze będzie tak ciemne, pełne sczerniałych szarych chmur, wiszących nad niebem, nad ciemnym mglistym oceanem. Zawsze możesz usłyszeć głęboki zbliżający się huk grzmotu i ujrzeć błyskawice przybywające wraz z burzliwymi chmurami na południu.

Zawsze byłaś sama na statku oprócz jednego cichego starego człowieka, który stał za sterem i kierował statek wprost w powstającą burzę. Byłaś ubrana w długą, fałdzistą, białą, jedwabną suknię nocną, która była idealnie dopasowana do Twojego kształtu ciała. Zwracasz się do starego kapitana i mówisz mu, że przed wami zbliża się burza, musicie zawrócić! Kapitan wpatruje się tylko tępo w odległość od burzy i mówi niesamowicie cichym głosem, abyś poszła spać. Bez względu na to jak bardzo się starałaś, by kapitan odwrócił się od burzy, to nigdy się nie powiodło, zawsze żeglował dokładnie przed siebie. Deszcz zaczyna ciężko lać i przemaka Cię do kości. Powietrze zawsze było gęste i zimne jak lód, sprawiało, że krzyżowałaś ręce by było Ci cieplej. Wiatr będzie unosił się do góry i targał dziko Twoje włosy przez podmuchy, gdy zacznie nabierać prędkości.

__________________________________________________________

I oto jest. Na razie jest to pierwsza część. Tłumaczenie to podzielę na kilka części.

Kolejne powinny pojawić się już niebawem :)

Autor Oryginału: http://miyuxthenobody.deviantart.com




Ben Drowned x Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz