17;

1.8K 101 12
                                    

Bianca;

Siedzieliśmy na ławce od około 5 minut i żadne z nas nie wydusiło z siebie choćby pół słowa. W powietrzu unosił się słony zapach morza i dźwięk mlaskania i oblizywania lodów. Z daleka słychać było muzykę i donośny śmiech ludzi. W tym właśnie niezręcznym momencie zastanawiałam się co zrobić, żeby zaczęło być tak fajnie jak było w restauracji. Powinnam upuścić lody i zacząć się przeraźliwie śmiać? Nie, za bardzo mi ich szkoda. Co jak co, ale są pyszne.

- Jezu te lody są takie dobre. - jęknęłam, mając nadzieję, że Harry jakoś przejmie inicjatywę i zacznie ze mną rozmawiać.
- Wiem, bo to ja kupowałem. - oparł się o oparcie ławki, kładąc rękę zaraz za moimi plecami. Obróciłam twarz w jego stronę. Wyglądał... Cudnie. Światło latarni delikatnie oświetlało jego twarz, lekko wygiętą w uśmiechu. W policzkach ukazały się te urocze dołeczki, które jeszcze bardziej wzmogły tą chęć pocałowania go. Kiedy spojrzał na moje usta i zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, myślałam że oszaleję.

- Harry? - piskliwy głos sprawił, że momentalnie się od siebie odsunęliśmy. Kurwa. - Tu jesteś! Szukałam cię! - piszczała Ariana, wchodząc Harry'emu na kolana. Kurwa kurwa kurwa. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał, jego usta momentalnie złączyły się z ustami dziewczyny obejmującej jego szyję. Wstałam i nie obracając się za siebie ruszyłam do pokoju. Nawet za mną nie poszedł.

Drzwi do pokoju były otwarte.
- Jason? - weszłam do ciemnego korytarza. Pomacałam łóżko chłopaka, na którym znalazłam tylko kołdrę i poduszki. Przeszłam do salonu, w którym, na jednym łóżku, leżała dwójka moich przyjaciół. Klimatyzacja kotłowała się w rogu pokoju, dając przyjemne uczucie chłodu. Odwróciłam się szukając walizki. Wygrzebałem z niej piżamowe szorty i za dużą koszulkę Jasona. W takim zestawie z ogromną ulgą położyłam się w korytarzu, na dolnym łóżku.

Obudziło mnie głośne walenie w drzwi.
/Kurwa/ - powiedział stłumiony przez powłokę głos. Harry.
- Idź spać do swojej dziewczyny. - powiedziałam stając przed drzwiami.
- Bianca, błagam cię.
- Jest pierwsza w nocy. Skoro u Ari mogłeś siedzieć aż 3 godziny, to jak wrócisz na kolejne 7 lub 8 raczej nic się nie stanie. - założyłam ręce na piersi. Byłam żałosna odstawiając takie sceny zazdrości, ale to, że to z nią spędził ten czas, a nie ze mną naprawdę mnie zabolało.
Uderzył w drzwi. Oparł się o nie czołem.
- Proszę... - otworzyłam.

summer ☀️; harry stylesWhere stories live. Discover now