Wampir i Człowiek

1K 52 3
                                    

Dzisiejszy dzień nie zapowiada się ciekawie. Cały czas mam przed oczyma ten sam widok - Yuu, która morduje setki wampirów, jej mroczną stronę. To wszystko wina ludzi! Nie mogę pozwolić aby tak dalej było. Wziąłem głęboki oddech i ruszyłem w stronę ogromnej sali. Tak, Krul Tepes...mimo wszystko powinienem najpierw zapytać ją o zgodę. Wrota się otworzyły, po raz drugi wziąłem głęboki wdech, stresuję się...jeśli mi nie pozwoli, co wtedy będzie z biedną dziewczyną.

- Nie musisz wyjaśniać po co tu jesteś, dobrze wiem czego chcesz. - przemówiła

- Więc, czy mogę? - mój wzrok spoczął na pięknie zdobionym wazonie z różami.

- Zdajesz sobie sprawę iż nie wytrzymasz długo bez mojej krwi? - zadrwiła

- Wiem, mimo wszystko chcę iść...ja...ja muszę uratować Yuu! - wrzasnąłem

- Idź, jeśli jednak nie wrócisz, a twoja przyjaciółka nadal będzie żyła, dopilnuję tego aby Ferid się nią zajął - zaśmiała się

Nie odezwałem się już więcej. Wybiegłem z pomieszczenia jak najszybciej udając się do swojej „komnaty". Zabrałem wszystko co było mi potrzebne. Chciałem już wychodzić kiedy ktoś złapał mnie za ramię.

- Gdzie się wybierasz? - tak, to z całą pewnością był Ferid.

- Zostaw mnie - burknąłem - Nie twój interes!

Pobiegłem przed siebie...nie chciałem już nikogo spotkać. W ten sposób minęła mi reszta drogi...aż do ogromnych murów otaczających te zapyziałą siedzibę ludzi. Musiałem pomyśleć jak dostać się tam, tak aby nikt mnie nie zauważył. Po chwili jednak zdałem sobie sprawę, że dopóki jakaś grupa nie wyruszy za miasto nie będzie takiej możliwości. Z moich rozmyślań wyrwał mnie skrzyp ogromnych wrót. To moja szansa! Zanim stalowe drzwi się zamknęły wślizgnąłem się niezauważony. Moje nogi zmiękły w momencie kiedy obok mnie spostrzegłem dziewczynę o fiołkowych włosach. Była z oddziału Yuu...to było pewne. Tylko teraz na pewno mnie zabiją, przepraszam...nie dałem rady.

- Czego tu tak stoisz? Chcesz żeby Cię złapali? - zachichotała

- To Ty...nie chcesz mnie zabić? - w moim głosie można było wyczuć pogardę

- Gdybym chciała zrobiłabym to już wcześniej...nie wiem po co tu jesteś, ale zapamiętaj sobie. Nikomu nic nie wspomnę, że tu jesteś pod warunkiem...."Nie zbliżysz się do Yuu". Zamarłem, nie wiedziałem co mam zrobić...oczywiście, że nie będę grał na jej zasadach!

- Niech Ci będzie - prychnąłem

Mam nadzieję iż dotrzyma swojej obietnicy. Jeśli nie, to jako pierwsza zginie. Jej warunki...oczywiście, że nie dotrzymam obietnicy! Po tu tutaj jestem, mam zabrać Yuu-chan. Starałem się jak mogłem aby nie wpaść, nie mam pojęcia gdzie ona akurat teraz jest. Przeszukałem więc wszystkie pokoje, został mi tylko jeden...musi tu być.

Moim oczom ukazała się czarnowłosa piękność. Przełknąłem ślinę...

- Yuu? - zamknąłem za sobą drzwi

- Mika? - w jej oczach widziałem łzy

- Tak dawno się nie widzieliśmy - czułem jak po moich zimnych policzkach spływają słone łzy.

Dziewczyna nic nie powiedziała tylko wtuliła się we mnie.

- Nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiłem - powiedziałem

Tak bardzo za nią tęskniłem, gdybym mógł zamknął bym ją w czterech ścianach i nigdy nie wypuszczał. Jednak wiem że byłaby wtedy nieszczęśliwa.

- Jak się tutaj dostałeś? - nie mogę jej powiedzieć...

- To nie istotne, Yuu...musimy uciekać. - dziewczyna na samą wzmiankę odsunęła się ode mnie.

- Nie...ja nie mogę - nerwowo krążyła po pokoju

Podszedłem do niej, tuląc ją. Wiem, że to co próbuję zrobić jest dla niej nie zrozumiałe. Wytłumaczę jej wszystko kiedy będziemy już tam gdzie dawno powinniśmy. Usłyszałem kroki więc bez wahania ukryłem się w szafie. I słuchałem...

- Yuuichiro, znowu płaczesz? - to ta którą spotkałem wcześniej...

- Jakoś tak wyszło...nie martw się Shinoa. - a więc ona ma na imię Shinoa.

- Skoro tak to ja już pójdę - kiedy usłyszałem trzask drzwi wyszedłem z szafy trzymając w dłoni koronkowy biustonosz....

- B-baka! - dziewczyna zrobiła się czerwona i szybkim ruchem wyrwała mi bieliznę z ręki.

- Zielony...hę? - zachichotałem

Usiadłem na łóżku wspominając dawne czasy. Gdyby tylko cofnąć czas...wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej, na pewno!

- Mikaela! - zawołała

- Przepraszam, zamyśliłem się - uśmiech zszedł mi z twarzy kiedy ujrzałem smutną twarz. - Nie smuć się.

- Mika...kocham Cię - nie spodziewałem się takiego wyznania.

-----------------------------------------------------

Stwierdziłam, że podzielę tego Oneshot'a na dwie części :D

Mam nadzieję, że się podobało ;)


Will you be my princess?  || Female Yuuichirou x Mikaela || Owari no SeraphOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz