Kidnapped Happy

•1•

Potrafię. Ucieknę. Odetne się od nich. Dam im ukojenie. Ale nie dam satysfakcji. Nie umrę. Mogę cierpieć ale nie na ich oczach.
Mam na imię Katherina. Mam 16 lat. Jestem dość przeciętną blonblondynką i nie wiedzieć czemu spora ilość facetów na mnie leci. Mam To co im się podoba. Co miałam? Nic. Miałam 3 przyjaciółki. Mayę, Nadię, Alex'e. Zostawiły mnie. Nie dziwie sie , każdy w końcu mnie zostawia. Ale to tak boli. Nie chce juz mieszkać z ciocią która mnie katuje. Po kolejnej kłótni postanawiam ich wszystkich zostawić w pizdu. W swoim pokoju, sięgam do szafy z której wyjmuje dość pojemną torbę.Chowam tam bieliznę, dresy, 3 podkoszulki; szarą, białą i czarną, 3 koszule w kratę;niebieską, czerwoną i czarno-białą, dwie pary leginsów, jasne rurki, obcisłe ciemno jeansowe rurki, potargane jeansy, 4 spódniczki;czarną,białą, neonowo-różową oraz czarną z motywem kwiatów, glany, baleriny, trampki, kurtkę, szarą bluzę z Adidasa oraz inne niezbedniki czyli; kosmetyczke, szczotke do włosów i zębów, pastę, kremy, mnóstwo biżuterii, kokardki, ładowarki, i-poda, mp4, kartki, zeszyt, parę książek, pamiętnik i piórnik. Postanowiłam się szybko przebrać w ubrania których nie wzięłam ze sobą. Szybko założyłam czarną boskerke z koronkowym wycięciem z tyłu, biało czarną spódniczkę w paski >rozkloszowaną<.  Czarne rajstopy białe conversy, biało-złoty zegarek mnóstwo złotych bransoletek i jeden sloty naszyjnik z imieniem "Kathy". Włosy rozpuscilam miałam je juz zlokowane. Zwyczajny makijaż + mocno czerwona szminka i wychodzę. Wiatr otula moją twarz zimnym powietrzem. Czy to dobra decyzja? Jest godzina 02.37. Co robić? Łapie busa i jade do centrum. [...] Wchodzę do pierwszego lepszego klubu i zamawiam drinka. Podchodzi do mnie jakiś mężczyzna.Jest wysoki, ubrany na czarno, umięśniony wysportowany. Ma zmierzwione czarne włosy i zielone tęczówki.

-Witam piękność- mówi a ja się nie zawstydzam. Juz wielu tak do mnie zagadało a tym bardziej po drinku mnie to nie rusza.

-No hej- odpowiadam w fałszywym flirciarskim uśmieszku.

-Więc Kathy ja jestem Oscar, zapraszam cie na kolejnego drinka i taniec- tandeta, wie jak mam na imię bo gapil się na mój dekold, przez co zauważył łańcuszek z napisem. Ale cóż mam robić? Alkochol w moich żyłach zaczyna działać.

-Bardzo chętnie- odpowiadam krótko i po paru głępszych idziemy na parkiet.

Gościu wydaje się w miarę seksowny dopiero po alkoholu. Tańczymy zawzięcie. Wypijam przed nim ciałem. Nagle mnie całuje.Co w tym nadzwyczajnego?Czuje alkochol, papierosy, jakieś słodkie ciasto no i oczywiście czuje jak Oscar jest napalony. Wychodziny z klubu obijajàc się o innych. Chłopak przytwierdził mnie na dworze do ściany i zaczął do mnie przywierac. Co ja robię? Odzyskuje resztki rozumu. Co ja robię. Nerwowo odpycham go od siebię. On zdenerwowany uderza mnie w twarz. Auć to boli. Nagle słyszę huk. Zamykam oczy. Słyszę głuche tąpniecie ciała o ziemie. Wystraszona osuwam się po ścianie na ziemie i płacze. Kroki. Skulam się w kulkę. Nie mam pojęcia co robić...

-Wstawaj- słyszę głos mężczyzny.Za bardzo się boje wiec nie otwieram oczu ale wstaje. Powoli.Czuje ze się niecierpliwi-otwórz oczy-nakazuje głos.

-Nnie?- co to było? Pytanie. Jednak podnosze powieki. Widzę bezwładne ciało Oscara, całe we krwi. Spoglądam na mężczyznę który stoi prze de mną. Wygląda na jakieś 25 lat. Nie mam odwagi przyglądać się jego twarzy więc spuszczam wzrok na ofiarę.

-Idziemy-nakazuje. Wydaje się groźny. Nie będę się go słuchać.

-Nie mam zamiaru nigdzie z tobą isc!-Wykrzykuje ze spuszczoną głową.

Ale on łapie mnie brutalnie za nadgarstek i ciągnie za sobą. Na początku staram się stawiać opór ale to nic nie daje. Podnosi mnie a ja piszczę i krzycze wściekła aby mnie zostawił. Wrzuca mnie do bagażnika. Chce uciec ale on mnie czymś uderza. Wszystko staje się zamazane. Ostatnie co widzę to zamykające się drzwi samochodu. Potem...

...ciemność.

___________________
No i oto pierwszy rozdział. Licze na wasze opinie no i gwiazdeczki. Co sądzicie o poczatku? Czekam :*
~Dagusiaczeq