Prolog

3.9K 166 18
                                    

Uderzyłem o ściane i spadłem na ziemie. Ten kopniak był silniejszy niż te wcześniejsze. Patrzyłem na swoich oprawców z nadzieją że to już było ostatnie uderzenie. Jak bardzo sie myliłem. Teraz zaczeli mnie kopać wszyscy na raz. Byłem cały we krwi ale oni nadal nie przestawali. Często byłem bity za niewiność ale nigdy z taką siłą. Po chwili dostałem kolejnego kopniaka z taką siłą że wyplułem krew z ust na buty oprawcy .
- Dobra spadamy - zawołał jeden z nich i na odchodne dostałem jeszcze w twarz. Już nie wytrzymałem i zemdlałem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłem się w bardzo dziwnym miejscu. Korytarz wypełniony wodą po kostki i oświetlony lekko żarówkami na ścianach. Szedłem przed siebie aż natrafiłem na rozwidlenie. Poczułem że woda wypływa właśnie z tamtąd więc poszedłem do jej źrudła. To miejsce powoli zaczeło mnie przytłaczać. Nagle poczułem że ktoś mnie obserwuje obruciłem się jednak niczego nie zauważyłem kiedy obruciłem się spowrotem. Krzykłem ze strach poczułem jak tętno mi przyspiesza z powodu ogrąmnych czerwonych ślepi patrzących prosto na mnie. Jednak kiedy zobaczyłem że dzili nas od siebie klatka uspokoiłem sie troche. Ale kiedy przemówił ciarki obeszły całe moje ciało wręcz zaczą duśić mnie swoim głosem.
- Młody w końcu sie spotykam - zaśmiał się strasznie.
- No tak tylko że ja cie nie znam - grałem twardego a on sie tylko. Jednak nawet ja wiedziałem że nie wychodzi mi to za dobrze. Głos mi sie łamał a z nerwów twarz zalała się potem.
- Nieźle gdybym cie nie znał uwierzył bym że się mnie nie boisz - jego basowy głos odbijał się od ścian - Ale gdzie moje maniery jestem dziewięcio ogoniasty Kyubi no Kitsune - teraz widać było go całego. Ogromne rude ogony falowały można powiedzieć w brew jego woli. Piękny tak pomyślałem.
- Jestem Na... - wszedł mi w słowo. To są te jego maniery!?
- Wiem kim jesteś Naruto Uzumaki mój jinchuriki - co do cholery jaki jinchuriki co to?! Coraz bardziej mi się to nie podoba.
- Co jaki jin... - znowu to zrobił!
- Nie ma sensu ci tego tłumaczyć dopuki nie odblokujesz jednego ramienia pieczęci - to nie brzmi ciekawie.
- Po co mam to zrobić? - zapytałem prosto z mostu.
- Posłuchaj - wziął głęboki oddech - jedno ramie pieczęci którą masz na brzuchu powoduje zatłumianie mojej mocy w taki sposób że moja i twoja chakra ze sobą rywalizują co z koleji wywiera ogromny nacisk na umysł nie jesteś w stanie się skoncentrować zapamiętanie czegoś sprawia ci trudności a logiczne myślenie pozostawia wiele do życzenia czyż nie? - zapytał z lekką kpiną w głosie. Wiedziałem że ma racje ale nie chciałem mu tego przyznać. Jednak za rok chce iść do akademi ninja. Biorąc pod uwage to co mówi będzie mi łatwiej jeśli coś z tym zrobie. Ok podjołem decyzje.
- To mi pomoże? - zapytałem dla pewności.
- Oczywiście - odpowiedział bez najmniejszego zastanowienia wręcz mechanicznie.
- Ok to co mam zrobić? - Zapowiada sie długa zabawa. Pomyślałem i skupiłem się na wywodzie lisa o tym jak mam to zrobić.

Naruto HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz