PROLOG

132 5 2
                                        

PROLOG

Światła reflektorów oślepiały go, a tłum wrzeszczał jego imię. Drew Starkey uśmiechnął się lekko, podpisując kolejny plakat, kolejny telefon, kolejną koszulkę. Kolejna noc, kolejne wydarzenie, kolejne fanki gotowe zrobić wszystko, by na moment skupił na nich uwagę.

To nie tak, że tego nie doceniał. Wiedział, że bez nich nie byłby tu, gdzie jest. Ale czasem czuł się jak produkt, jak marzenie do spełnienia, a nie człowiek.

I wtedy zobaczył ją.

Nie była jak inne nie krzyczała jego imienia, nie wyciągała rąk, by go dotknąć. Stała nieco z boku, z uśmiechem na ustach, ale z czymś więcej w oczach. Ciekawością. Śmiałością.

Jak masz na imię? - zapytał, pochylając się nad barierką.

Nie miał pojęcia, że to jedno pytanie odmieni wszystko.

Nie wiedział jeszcze, że ta dziewczyna nie jest jak inne.

Nie wiedział, że pokocha ją tak mocno, jak nigdy wcześniej nikogo.

Behind the barrierWhere stories live. Discover now