My Star, you're amazing

17 1 0
                                    

#niespodziankowo!

Jednak miałam czas i wenę więc oto i on!

Nowy rozdział rozpościera przed wami skrzydła!

Pozdrawiam Wakacyjnie :*

______________________________________

Nowy Jork tak pięknie wygląda w nocy. A zwłaszcza tamtego wieczoru. Był cudowny. Cały aż błyszczał od licznych świateł, którymi był przystrojony.

Tak zapatrzona w ten obrazek jak z bajki zapomniałam o Bożym świecie. Gapiłam się oparta o balkonową barierkę.

- Jest wsapaniały, prawda? - usłyszałam za sobą niski głos bruneta, któremu zasiedliłam mieszkanie.

Odskoczyłam lekko wyrwana z transu i uśmiechnęłam się do niego.

- Tak. Jest. - odpowiedziałam z przekonaniem.

- Wiesz Janessa, poznałaś mnie trochę i wiesz jaki jestem. - zaczął smutno - Tam - wskazał palcem na panoramę miasta - są tysiące ludzi, którzy nie mają o mnie pojęcia, ale oceniają mnie, wypisują o mnie głupoty, rozpuszczają plotki i robią inne przykre rzeczy, przez które czasami łzy napływają mi do oczu.

- Tobie łzy - zaśmiałam się, ale widząc kropelkę spływającą po jego policzku natychmist spoważniałam - Harry no co ty... jesteś najfajnjeszym chłopakiem jakiego spotkałam, masz wspaniałą osobowość i chyba największe serce na świecie. Nie przejmuj się zupełnie tymi głupotami, które pieprzą ludzie.

- Nie o mnie tu chodzi, Jane.- przetarł oko.

- Więc do czego zmierzasz?

Kiedy wypowiedziałam te słowa Brunet odwrócił się do mnie i ujął w ręce moją prawą dłoń. Patrzyliśmy sobie w oczy. Jego były bardzo podobne do tych jakie posiada mój kot - ciemna zieleń osłodzona odrobiną czerni.

- Jes, jesteś wspaniała. Piękna, utalentowana... idealna. - chyba nie chciało mu się więcej wymieniać - Dzisiaj chcę ci dać ostatnią lekcje na temat sławy. W sumie to bardziej coś w stylu... rady. Posłuchaj Mała, brutalny świat Hollywoodu ma jeszcze jedną zasadę którą musisz poznać, zanim w niego wejdziesz. Janessa, nie ważne co mówią. Ważne, żeby mówili. Dlatego nigdy się nie buntuj. Jeśli jest o tobie głośno, nie przejmuj się, w jakiej sprawie. Wszyscy o tobie mówią, a tylko to się liczy.

- Zrozumiałam to... - westchnęłam i spuściłam głowę, ale on podniósł mi ją swoją dłonią.

- Nie martw się. Twój Harry zawsze będzie przy tobie. - przytulił mnie.

- A Janessa zawsze będzie przy swoim Harry'm. - uścisnęliśmy się mocniej.

Tamtej nocy nie mogłam zasnąć. Czułam, że coś się kroi bo Hazza zazwyczaj nie kusi się na takie ckliwe wypowiedzi. Wiedziałam, że nadchodzący dzień niesie ze sobą wydarzenia, które znowu zaprowadzą wiele zmian w moim życiu, ale mimo to nie bałam się. Trzymałam Styles'a za słowo.

Poczułam nagłe pragnienie. Postanowiłam wstać i pójść do kuchni, by napić się wody. Po drodze na korytrzu usłuszałam jednak rozmowę, która zmieniła rytm bicia mojego serca z głębokiego i spokojnego na szybki i poddenerwowany. Podeszłam bliżej by lepiej słyszeć.

- Jak się nazywa? - to stanowczo głos Harry'ego. - Nie obchodzi mnie kurwa, że nie wiesz. Weź ją zapytaj czy coś...

Ile ja bym wtedy dała, żeby słyszeć głos w jego telefonie...

- To daj mi do niej numer. Stary zrozum potrzebne mi to. Louie nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczny. - brunet nagle ucieszył się. - Dzięki, dzięki, dzięki! - uśmiechnięty od ucha do ucha rozłączył się.

My Star |zawieszone|Where stories live. Discover now