Wstałam dzisiaj trochę wcześniej niż zazwyczaj, dzisiaj miał przyjechać po mnie i mojego synka Nate, więc dlatego poszłam do kuchni i zrobiłam Leo kanapki z szynką, poszłam do jego pokoju i kiedy zauważyłam jak słodko śpi podeszłam do niego i pocałowałam go w głowę
-Kochanie wstawaj musimy sie wyrobić na czas bo tatuś po nas przyjedzie-mówie patrzac na niego i zauważam jak zaczyna sie powoli przebudzać ale widze tą małą niechęć wymalowaną na jego twarzy
Kiedy Leo wstaje z łóżka i idzie do kuchni zejść śniadanie ja w tym czasie robie sobie kawę i siadam przy stole zerkając na synka z delikatnym uśmiechem na twarzy
-Mamuś kochasz tatę?-pyta patrząc na mnie słodko a ja delikatnie się uśmiecham
-Coś do niego czuje a co?-pytam z usmiechem
-No bo rodzice Lucasa bardzo sie kochają i ja też bym chciał żebyś ty i tatuś się kochali-mówi a ja kręce delikatnie głowa rozbawiona
-Kochanie to nie takie proste... do tego potrzeba troszkę czasu ale nie martw sie odwzajemniamy swoje uczucia-stwierdzam patrząc na niego z delikatnym uśmiechem
Po zjedzonym śniadaniu ubrałam Leo w czarne spodnie i granatowa bluzke z samochodzikiem po czym wzięłam sie za siebie, założyłam to co zawsze czyli biała koszule i czarną spódnice do kolan, zrobiłam delikatny makijaż i na koniec popsikałam się swoimi ulubionymi perfumami kiedy nagle usłyszałam dźwięk pukania do drzwi, podeszłam do nich i kiedy je otoczyłam zobaczyłam w progu uśmiechającego sie do mnie, w jego dłoni zauważyłam piękne białe róże które mi wręczył
-Prosze to dla ciebie-mówi a ja kręce głową rozbawiona
-Dziekuje są przepiękne-mówie po czym całuję go w policzek
-Wolałbym w usta-stwierdza niezadowolony brunet a ja przewracam oczami z delikatnym uśmiechem po czym wpuszczam go do środka i ide do kuchni wsadzić bukiet kwiatów do wazonu
-Gdzie jest mój kochany syn!?-pyta głośniej Nate z uśmiechem na twarzy i w tym czasie Leo wybiega zadowolony z pokoju i podbiega do niego przytulajac się do bruneta nóg
-Tatuś! jesteś!-krzyczy zadowolony Leo a ja w tym czasie wsadzam kwiaty do wazonu
-Jestem synku to co jesteście gotowi?-pyta Nate patrząc na nas z uśmiechem a ja kiwam głową na tak
-Tak możemy jechać-mówie z uśmiechem
***
Nathaniel
Kiedy przebudziłem sie w swoim apartamencie i spojrzałem na ekran swojego telefonu i zauważyłem masę nieodebranych połączeń od Alicji przewróciłem oczami, musze jej chyba pokazać pozew rozwodowy żeby uwierzyła że naprawdę chce się rozwieść
-debilka-mówie pod nosem po czym wstaje z łóżka
Ide do łazienki wziąć szybki prysznic, po prysznicu wracam do pokoju i zakladam na siebie białą koszule opinająca delikatnie moje mięśnie do tego zakladam czarne spodnie i na koniec psikam sie swoimi perfumami, kiedy jestem gotowy wychodze z apartamentu i jade do najbliższej kwiaciarni w której kupuje bukiet białym róż dla Cameli
oszalałem na jej punkcie...
Kiedy byłem już pod domem Cameli podszedłem do drzwi i zapukałem, nie minęła nawet chwila a zauważyłem w wejściu Camelię
wyglądała pięknie...
-Prosze to dla ciebie-mówię wystawiając bukiet w jej stronę
-Dziekuje są przepiękne-mówi po czym całuję mnie w policzek
-Wolałbym w usta-stwierdzam specjalnie niezadowolony a ona przewraca oczami z delikatnym uśmiechem po czym wpuszcza mnie do środka i idzie do kuchni zapewne wsadzić bukiet kwiatów do wazonu
-Gdzie jest mój kochany syn!?-pytam głośniej z uśmiechem na twarzy i w tym czasie Leo wybiega zadowolony z pokoju i podbiega do mnie przytulajac się do moich nóg
-Tatuś! jesteś!-krzyczy zadowolony Leo
-Jestem synku to co jesteście gotowi?-pytam patrząc na nich z uśmiechem a Camelia kiwa głową na tak
-Tak możemy jechać-mówi z uśmiechem Camelia
Razem wychodzimy z domu po czym wchodzimy do mojego samochodu, Camelia siada na miejscu pasażera a Leo siedzi z tyłu w foteliku, droga do przedszkola mija spokojnie, Cami włączyła sobie w radiu piosenkę i nuciła ją cicho pod nosem a Leo bawił się swoim samochodzikiem, kiedy byliśmy już pod przedszkolem brunetka wyjęła Leo z fotelika i razem poszliśmy odprowadzić go do przedszkola
-Do zobaczenia synku-mówi Cami i całuje Leo w główkę
-Pa synku-mówie w końcu zbijając z nim piątke
-Pa mamo, pa tato-mówi Leo po czym wchodzi do swojej sali
Razem z Camelią wychodzimy z przedszkola i idziemy do mojego samochodu, kiedy wsiadamy do środka zerkam na nia z uśmiechem a ona to wyczuwa i spogląda na mnie przechylając delikatnie głowę w bok
-Czy chciałbyś jutro pójść ze mną jutro na randke?-pytam z uśmiechem i zauważam jej lekkie zaskoczenie na twarzy
-Ym zaskoczyłeś mnie ale możemy pójść-stwierdza po paru minutach a ja usmiecham sie szeroko i nie wytrzymuje, wplątuje swoje palce we włosy Cami i przyciągam ją do siebie łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku
***
Camelia
Kiedy Nate przyciągnął mnie do siebie i połączył nasze usta w namiętnym pocałunku od razu go odwzajemniałam, wiem że za szybko to wszystko leci ale stękniłam sie za tym całowaniem, Nate caluje inaczej, z wyczuciem a nie jak każdy inny facet na chama i agresywnie, czuje jak jego dłonie zaczynają badać moje cialo, jest mi bardzo przyjemnie ale wiem że nie chce uprawiać seksu w samochodzie i to jeszcze po tak długiej przerwie, kiedy czuje jak brunet zaczyna odpinać guziki mojej koszuli wzdycham cicho i zatrzymuje jego dłonie
-Nate nie chce tutaj tego robić-stwierdzam po chwili a brunet zaczyna skladac pocalunki na moim dekolcie
-Spokojnie nie zmusze cie do tego po prostu tak mnie nakręcasz-mówi Nate a ja delikatnie się uśmiecham po czym łącze nasze usta w pocałunku przygryzając delikatnie jego dolną warge
-Zależy mi na tobie Cami-szepcze w moje usta
-Mi na tobie też Nat-również szepcze w jego usta i patrze mu w oczy szczesliwa-musimy juź jechać bo się spóźnimy-dodaje z delikatnym uśmiechem a Nate wzdycha cicho i kiwa głową potwierdzająco
Reszta dnia minela dosyć spokojnie, po pracy odebrałam Leo z przedszkola i wróciłam zmęczona do domu, kiedy uśpiłam naszego synka poszlam do łazienki i nalałam sobie wody do wanny po czym dodałam żelu do kąpieli i weszłam do wanny przymykając na moment oczy przypominając sobie co dzisiaj robiłam z Nate'm w samochodzie, na moich ustach od razu pojawił sie uśmiech
i teraz wiem, że przepadłam dla pieprzonego Nathaniela i jego przepięknych tęczówek...
YOU ARE READING
Always in my heart (16+)
RomanceŻycie Cameli od zawsze nie było kolorowe... śmierć Matki po jej narodzinach... i ojciec alkoholik, który obwinia ją o śmierć jego żony. Camelia od zawsze musiała radzić sobie sama nie miała u nikogo wsparcia oprócz swojej przyjaciółki-Mary i starsze...
