Rozdział 1

19.9K 679 24
                                    

Dochodziła już 19 więc zaczęłam powoli się szykować na imprezę do mojego chłopaka Nick'a. Jakiś jego kumpel chyba miał urodziny więc będę dla niego osobą towarzyszącą.
Wybrałam obcisłą czarną sukienkę sięgającą do połowy ud, lekki makijaż i byłam gotowa. Spojrzałam do lustra i uznałam że wyglądam całkiem całkiem, więc dumna z siebie i mojej prezentacji zaczęłam powoli schodzić.

Usłyszałam dźwięk parkującego samochodu. Wyjrzałam przez okno, zobaczyłam mojego przyjaciela -Thomas'a.
Wzięłam torebkę i pośpiesznie zeszłam na dół. Na schodach musiałam​ uważać bo mało brakowało a bym wylądowała na ścianie przez moje buty.

-Hej Esme- przywitał sie mój przyjaciel, dając mi lekkiego całusa w policzek.
-Cześć przystojniaku- odpowiedziałam żartobliwym tonem na co Thomas się uśmiechnął.
Przyjaźnimy się od dzieciństwa. Znaczy na poczatku to było na zasadzie, że on mnie w przedszkolu ciągał za warkocze a ja po kątach chowałam jego ulubione samochodziki. Ale z biegiem czasu, zaczęliśmy się coraz bardziej kumplować i tak zostało do dzisiaj.

Wsiedliśmy do samochodu, i po kilku minutach byliśmy pod domem przyjaciela Nick'a. Weszliśmy do domu, czując woń alkoholu i potu. Zauważyłam Nick'a , więc podbiegłam sie z nim przywitać.

-Hej śliczna- powiedział po czym przywarł swoimi wargami do moich zamykając je w gorącym pocałunku.

Długo wyczekiwałam na ten moment. W zeszłym tygodniu wrócił z Arizony. Nigdy wcześniej nie rozstawaliśmy się na dłużej niz dwa tygodnie. Gdy jego płomienny pocałunek dobiegł końca wtuliłam sie w jego umięśniony tors, który napiął sie wraz z moim dotykiem. Tęskniłam za ciepłem jego ciała, za jego gęstymi czarnymi włosami, które zawsze pozostawiał ułożone w nieładzie. Jednak najbardziej brakowało mi głębi jego brązowych oczu, które za każdym razem gdy na mnie patrzył stawały się ciepłe i czułe.

-Tęskniłem- wyszeptał mi do ucha, składając delikatny pocałunek na moim czole. - Nawet nie wiesz jak bardzo.-
Nasze czułe przywitanie
przerwał Thomas.

-Starczy tego dobrego- podszedł z szarmanckim uśmiechem, wyciągając ręce z kieszeni- Może przywitał byś się ze starym kumplem?

Najbliższe dwie godziny spędziliśmy na kanapach popijając mohito z różową słomką , i słuchaliśmy opowieści Nick'a o Arizonie.
Gdy wszyscy byliśmy już lekko wstawieni poszliśmy potańczyć.
Nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze sie bawiłam.
Nim sie obejrzałam dochodziła trzecia i musiałam się powoli zbierać. Pożegnałam się z Thomas'em i podeszłam do Nick'a z nadzieją że to nie będzie jeden z tych wieczorów kiedy ma coś ważniejszego do załatwienia.
Myliłam się. Jako jedna z pierwszych opuściłam dom, zła i jak zwykle sama.
Zawsze się tak wykręca, zaczynało mnie to powoli wkurzać i muszę z nim o tym pogadać.

Było dosyć ciepło jak na trzecią w nocy. Byłam zmęczona więc uznałam, że wybiorę droge na skróty, skręciłam w jedną z ciemnych uliczek. Podążając przed siebie usłyszałam znajome krzyki...

Namierzona//L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz