TOMEK
- Pani prezes prosi do siebie – powiedziała asystentka.
Podniosłem wzrok.
- Moja ciotka jest w firmie?
- Przyjechała przed chwilą.
Poprawiłem krawat i zamknąłem dokument, który czytałem przez ostatni kwadrans. Okręciłem myszkę od laptopa dookoła jej osi.
- Zrobiłaś jej kawę?
Asystentka popatrzyła na mnie. Na kilka sekund jej kącik ust się uniósł, tak jakby chciała się porozumiewawczo uśmiechnąć, ale zapanowała nad tym.
- Oczywiście.
Wstałem i podszedłem do niej. Otworzyłem drzwi i pokazałem gestem, żeby wyszła pierwsza.
- A tobie też zrobić? – zapytała.
- Poproszę.
Zapukałem do gabinetu prezesa. Wcześniej zajmował go mój wuj, a po jego śmierci – ciotka.
Nacisnąłem klamkę. Gdy wszedłem, przyłapałem ją na ocieraniu łez chusteczką.
Kiedyś zapytałbym, czy coś się stało, ale ostatnimi czasy ciotka nie miała u mnie dobrej prasy. Unikaliśmy się. To była wręcz drastyczna zmiana w stosunku do tego, jak blisko byliśmy ze sobą związani wcześniej.
- Dzień dobry - powiedziałem.
- Och – odezwała się ciotka Aldona. Otarła łzę i przyłożyła chusteczkę do zaróżowionego czubka nosa. – Jak oficjalnie.
Zobaczyłem, że płakała patrząc na zdjęcie w ramce. Postawiła je na biurku, a kiedy się zbliżyłem, dostrzegłem, że jesteśmy na tym zdjęciu wszyscy. Wuj, czyli mój biologiczny ojciec. Ciotka Aldona. I ja.
Na szczęście to nie była fotografia ze mną piętnastoletnim, chociaż i takie zdążyliśmy sobie zrobić, kiedy wujostwo się mną opiekowali zastępując rodziców. To zdjęcie jednak zrobił zawodowy fotograf, na jednym z bankietów, gdy świętowaliśmy rocznicę firmy, a wuj ogłosił, że będę ich sukcesorem.
Teraz, kiedy znałem ich tajemnicę, te słowa i jego decyzja nabrały zupełnie innego znaczenia.
Podniosłem ramkę i obejrzałem fotografię zupełnie innymi oczami. Widziałem podobieństwo między sobą a wujem. A także niemal wyczuwalne napięcie, które przez całe wspólne życie ciotka próbowała łagodzić. To ona stała pośrodku na tym zdjęciu, wuj po jej lewej, ja po prawej stronie.
Asystentka zapukała i wniosła na tacy kawę także dla mnie. Podziękowałem, a ciotka oddała jej swoją pustą filiżankę i zagadnęła o coś.
W końcu jednak znów zostaliśmy sami.
- Dostałaś list, który napisał? – zapytałem przechodząc do rzeczy. – Czytałaś go?
Ciotka Aldona wyciągnęła rękę po zdjęcie, a ja jej je oddałem. Co było bez sensu, skoro właśnie je obejrzała i odłożyła.
- Czytałaś list?
W końcu udało mi się uzyskać jakąkolwiek reakcję. Ciotka zacisnęła usta.
- Nie było w nim nic, co by mnie mogło zaskoczyć.
- Ależ wiem – nie opanowałem się. – Jestem wdzięczny, że po śmierci to on zdecydował się na szczerość wobec mnie.
- Po śmierci?
- To list pożegnalny. Masz co do tego wątpliwości? Według mnie wypadek był zaplanowany.
- Jędrzej nie mógłby... On nigdy by mi tego nie zrobił.
VOUS LISEZ
Nieszczerość (18+) #2 Jaśmina & Tomek
Roman d'amourPełna wdzięku Jaśmin to artystka, która tworzy unikalne foteliki w kwiaty - mogą sobie na nie pozwolić tylko bardzo bogate klientki. Swoją działalność nazwała Kwiatowym Królestwem Jaśmin. Tomek prowadzi firmę konsultingową, razem z ciotką, która prz...