moja ty Miłości,
błagam już, litości,
Dość już tych zazdrości,
z żadną cię nie zdradzam,
odpocznij swoje kości,
może to ja tutaj przesadzam,
ale twoje wieczne złości,
źle wpływają na me wnętrzności,
Z bólem brzucha rano wstaje,
A zaraz potem choroby dostaje,
Twoje wrzaski na śniadanie,
Ostudzają moje pyszne danie,
Wiec jakbyś mogła się już uspokoić,
i naszych sąsiadów nie niepokoić,
To byłbym bardzo wdzięczny,
Ty się jednak nie zmienisz,
ale przynajmniej twój krzyk jest dźwięczny,
YOU ARE READING
Wierze
PoetryOgólnie jak szukasz dobrych wierszy to raczej nie tu, wystawiam sama siebie na pośmiewisko aby zobaczyć opinie innych na temat moich wypocin :'D