Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Powodzenia jutro!!!! Po tym traumatycznym wydarzeniu, nie żałujcie sobie maka czy innego śmieciowego żarcia. Zasłużyliście.
A tak na poważnie, będzie git. Pamiętajcie tylko, żeby się najeść, bo pisanie matury na głodzie nie jest dobrym pomysłem. Weźcie dużo wody (i jakiegoś batona do kieszeni. Nie wiem, czemu nie wpadłam na to rok temu, ale to może uratować życie, gdy musisz dokończyć wypracowanie, a jedyne o czym myślisz to o tym, żeby już wyjść i coś zjeść. Jedzenie w kiblu jest trochę obrzydliwe, ale szczerze? Kogo to obchodzi). No i jakieś chusteczki, leki na ból gardła/głowy/brzucha/dupy czy cokolwiek Was tam może rozboleć (ta dupa to akurat nie żart, nienawidzę szkolnych krzeseł).
Z innych spraw - matura to tylko taki duży sprawdzian. Nie mam przez to na myśli tego, że nie jest trudna. Mam przez to na myśli, żebyście potraktowali ją na podobnej zasadzie, co wszystkie poprzednie testy. Jeśli wiecie, że z czymś nie dacie rady, czasem warto zaryzykować i przemycić ściągę. Oczywiście wszystko z głową, sami musicie ocenić sytuację, ale w razie w można się przygotować. Najwyżej nie użyjecie swojej ściągi. Tylko proszę, schowajcie ją tak, żebyście nie siedzieli całą maturę jak na szpilkach, bo co jeśli ściąga mi wypadnie?? (To byłam ja na matmie, przyznaję się).
Nie, bo serio. Oni nie stoją tam z pistoletami i nie wywalą Was za zbyt głośny kaszel czy sięgnięcie do kieszeni po chusteczkę (mówię to, bo pamiętam, że zawsze mówiono o maturach jak o czymś niesamowicie strasznym. A potem człowiek przychodził i z boku nauczyciele dzielili się krakersami, a "ochroniarze" obok toalet grali w Candy Crush).
I idźcie dziś wcześnie spać, a nie uczcie się do trzeciej nad ranem 🙄
