– Kogo? – Oczywiście udawałem, że nie miałem pojęcia o czym lub raczej, o kim mówił.

– Seksowną brunetkę o złocistej skórze, którą najchętniej byś teraz zerżnął na tej scenie.

Zacisnąłem zęby na jego komentarz, kalkulując konsekwencje mojego impulsywnego działania, gdybym szklankę, którą trzymałem w dłoni, rozwalił na jego łbie.

– Nie wiem, o co ci chodzi – skłamałem. – Ale to i tak nie jest t a sala – przypomniałem, nawiązując do sali ze striptizem, która znajdowała się pod nami.

Dzięki Bogu występowała na scenie artystycznej, gdzie zazwyczaj pojawiali się muzycy albo tancerze a nie striptizerki, które za kilkaset dolców zrobiłyby wszystko o czym zamarzysz. Mimo wszystko, widok jej na scenie i tak mnie wkurwiał.

– Myślę, że gdybyś wypisał czek z odpowiednią ilością zer, to nie miałoby dla niej różnicy, ale skoro twierdzisz, że nie wiesz o kim mówię, to może sam skorzystam ze swojego pomysłu.

– Chcesz wylecieć z Elysium?

– Nikt się nie dowie – ciągnął gierkę z nieco prowokacyjnym uśmieszkiem na ustach.

– Ja wiem.

– Przecież nie doniesiesz na kolegę – prychnął, po czym poklepał mnie w ramie. – Później dojdziemy do porozumienia w temacie patentu, a teraz wybacz... – odchrząknął i wstał od stołu. – Zamówię butelkę jakiegoś dobrego alkoholu do naszego stolika, żeby poczęstować tę ślicznotkę. – Skinął głową na Leę i odszedł w kierunku baru.

Nie reaguj. Lea ma swój rozum, nie poleci na czterdziestoletniego miliardera tylko dlatego, że rzuci jej kilka komplementów. Musisz zdobyć ten patent, skup się idioto na interesach a nie na niej!

Zrugałem się w myślach, kiedy chciałem gwałtownie wstać i wybić Loganowi ten niedorzeczny pomysł, by zrewidować jego plany na wieczór. Ostatecznie postanowiłem poczekać na rozwój sytuacji, bo nie mogłem zaprzepaścić tej szansy. Wystarczyło, że kiedy rozpoczął się ten przeklęty występ i dostrzegłem wśród tancerek Leę, w pierwszym odruchu miałem ochotę poderwać się z miejsca i ją stąd wynieść. Niestety, chęć i nagła potrzeba oglądania jej w tak nieprzyzwoitej scenerii, była zbyt silna i kusząca.

Nie powinieneś tak o niej myśleć! To Lea! Siostra twojego przyjaciela, znasz ją od kiedy miała jakieś pieprzone dwanaście lat.

Ale teraz już nie ma dwunastu lat.

Ogarnij kutasa i zacznij myśleć głową!

Wspaniale, teraz kłóciłem się z własnymi myślami.

Opróżniłem szklankę szkockiej do dna, nerwowo stukając palcami w blat stolika. Nie odrywałem wzroku od bocznego wyjścia przy scenie, gdyby Lea zamierzała tamtędy wyjść. Tak naprawdę w tamtej chwili miałem ochotę kopnąć pieprzonego Logana Turnera w dupę i dowiedzieć się jakim cudem Lea dostała się do Elysium. Chociaż nie trzeba było być geniuszem, aby domyślić się, że zapewne Margot maczała w tym palce.

Kilka minut po tym jak Lea zeszła ze sceny, a Logan pobiegł do baru, dziewczyna wyłoniła się zza czerwonej, ciężkiej kotary zwieszonej wzdłuż ściany. Wciąż miała na sobie tę przeklętą sukienkę, a kiedy tylko Logan wypatrzył ją w tłumie, ruszył biegiem z wywieszonym jęzorem.

Zacisnąłem zęby i powoli wstałem, nie odrywając od nich wzroku. I wtedy zauważyłem, że choć była skupiona na rozmowie z mężczyzną, doskonale zdawała sobie sprawę z mojej obecności na sali. Co kilka sekund ostrożnie zerkała w moim kierunku, jakby upewniała się, że wciąż tam stałem. Zacząłem się zastanawiać, czy wiedziała, że mnie tu spotka? Co prawda lista członków klubu jest ściśle tajna, ale Margot dobrze wiedziała, że należałem do Elysium. Skoro ją wprowadziła, mogła równie dobrze szepnąć jej w tajemnicy co nie co.

Is everything I wantWhere stories live. Discover now