TOMEK
Odwiozłem Jaśmin pod samą furtkę i odprowadziłem pod drzwi, nie mając pewności, czy zabrała klucz. Jak się okazało, pamiętała o tym.
Pozwoliłem jej samej otworzyć mieszkanie, bo ten fakt mnie po prostu ucieszył.
- Wpadnę po ciebie – powiedziałem. – Będę chciał się przebrać, zmienić przynajmniej koszulę.
Jaśmin przybrała powściągliwą minę, zanim przekroczyła próg.
- Nie wejdę teraz – dodałem. – Nie jestem aż tak zdyscyplinowany.
- Słucham?
Złapałem jej rękę i przyciągnąłem ją do siebie. Natychmiast przycisnąłem jej szczupłą postać do ściany. Przylgnęliśmy do siebie. Jaśmin zachłysnęła się powietrzem z zaskoczenia.
- Co robisz?
- Objaśniam ci, dlaczego nie mogę wejść do środka. W każdym znaczeniu... Ale czerstwy dowcip – skrytykowałem samego siebie.
Moja żona przygryzła wargę.
- No. Puścisz mnie?
- Z największą niechęcią. Co będziesz robiła?
Sprawdziła godzinę na zegarku, który dostała ode mnie. Zauważyłem, że bransoletka jest za luźna, ale i tak zajebiście wyglądał.
- Zrobię sobie kąpiel, potem się zdrzemnę. Nastawię budzik, żeby nie zaspać. Zrobię sobie makijaż, ubiorę się i poczekam, aż po mnie przyjedziesz.
Każda rzecz, którą wymieniała, wywierała na mnie rozkosznie paraliżujący wpływ. Chciałem wejść z nią, położyć się na łóżku i obserwować ją podczas tych wszystkich czynności.
- Idę – wyszeptałem w jej włosy.
Jaśmin zadarła głowę.
- Możesz mnie pocałować w policzek. Na do widzenia – powiedziała.
To nie na jej policzek patrzyłem, tylko na różowe, lekko spuchnięte usta.
- Nie, nie ma opcji.
Zamknęła oczy i oparła czoło o moją klatkę piersiową.
- Dlaczego musisz się zdrzemnąć?
- Kiepsko spałam.
- Dlaczego? – powtórzyłem.
- Denerwowałam się trochę.
- No, a ja spałem jak dziecko. Bardzo się nastawiłem na ten wieczór i noc. I dzień. Tak? – pochyliłem głowę tak, żeby spojrzeć jej w oczy, ale Jaśmin odwróciła twarz. – Zostaniesz do weekendu?
- Zobaczymy.
- To kokieteria, czy po prostu nie wiesz?
- Jedno i drugie.
- Lepiej ci się pracuje w Borsku, niż w Warszawie? – zadałem pytanie, które stawiałem sobie od tych sześciu tygodni, kiedy bez słowa protestu pozwoliłem jej się od siebie wyprowadzić.
- Zadajesz za trudne pytania.
Zadzwonił telefon w mojej kieszeni.
- To pewnie z pracy. Jaśmin, znasz to wyrażenie: „zapnij pasy, to będzie ostra jazda"? Nie miałem tego na myśli.
Wysunęła się z moich objęć i weszła do mieszkania. Nawet nie zdążyliśmy przekroczyć progu.
- W porządku, Tomasz. Już nie mam paranoi związanej z wypadkami.
YOU ARE READING
Nieszczerość (18+) #2 Jaśmina & Tomek
RomancePełna wdzięku Jaśmin to artystka, która tworzy unikalne foteliki w kwiaty - mogą sobie na nie pozwolić tylko bardzo bogate klientki. Swoją działalność nazwała Kwiatowym Królestwem Jaśmin. Tomek prowadzi firmę konsultingową, razem z ciotką, która prz...