rozdział 2

11 0 18
                                    

Janek pov.
Na ostatniej lekcji nauczyciel mnie trochę przetrzymał, miałem nadzieję że Alex nie musi na mnie czekać. Po wyjściu z sali odrazu pobiegłem w stronę szafek. Alex już tam na mnie czekał. Przeprosiłem go za spóźnienie i wytłumaczyłem dlaczego nie przyszedłem o danej godzinie. Otworzyłem swoją szafkę spakowałem żecxy i wyjąłem deskorolkę, poszliśmy szybkim krokiem w stronę wyjścia. Po jakiś 5 minutach byliśmy już na miejscu, weszliśmy do mojego domu i zdjęliśmy buty. Idąc do mojego pokoju wraz z chłopakiem krzyknąłem mamie że Alex jest tutaj, przy okazji zapytałem czy już jest obiad bo pewnie nie tylko ja byłem już głodny. Poszliśmy na piętro do mojego pokoju. Alex wszedł wcześniej jak ja jeszcze rozmawiałem z mamą, byłem zdziwiony bo zamknął drzwi do pokoju chociaż zawsze zostawia otwarte. Po wejściu do pokoju dostałem od niego z poduszki. O mało co się nie wywaliłem.
- Pojebało cię!?-warknąłem na chłopaka
-hehe, no troszkę- odpowiedział śmiejąc się.
-zaraz będzie obiad-dodałem
Alex jedynie się uśmiechnął. Po paru minutach usłyszałem głos mamy dobiegający z kuchni, to był znak że obiad gotowy. Powiedziałem alexowi że już jest obiad i zeszliśmy po schodach. Usiedliśmy do stołu i odrazu zajadaliśmy naleśniki.
- właśnie a jak twoje kolczyki nowe?-zapytał chłopak.
- już się zagoiły- powiedizalam
Gdy już zjedliśmy zapytałem się mamy czy Alex może zostać na tydzień bo w końcu od poniedziałku wakacje, odrazu idę zgodziła. Było już coś po 22:00 zapytałem się Alexa czy ma ochotę na wino, odrazu przytaknął. Wyszedłem z pokoju i kierowałem się w stronę schodów, chciałem po nich zejść lecz ślizga podłoga przeszkodziła mi plany i się sturlałem jak naleśnik. Chwilę leżałem na podłodze oszołomiony tym co się stało. po chwili jak gdyby nic się nie stało wstałem i poszedłem do kuchni po wino i kieliszki. Powoli wchodziłem po schodach żeby znowu się nie przydarxyła ta sama żecz. Gdy wszedłem do pokoju Alex leżał na podłodze przeglądając Instagrama.
-to co, pijemy?- zapytałem spokojnie
-jeszcze się pytasz?!- wrzasnął.
Alex miał słaby punkt którym było wino, zwlasza które przyniosłem było jego ulubione. Nalałem ostrożnie do kieliszków wino, poczym jeden kieliszek podałem chłopakowi. Po jakiejś godzinie butelką była kompletnie pusta a my pijani.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział jest troszkę dłuższy niż poprzedni. Mam nadzieję że jak narazie to wam się podoba🤭

Wbijajcie na mojego tik toka! Nazwa:cat.5._

Boy of my dreamsWhere stories live. Discover now