Llevo tiempo intentándolo

38 6 91
                                    

Ukrył twarz pod poduszką gdy do jego pokoju hotelowego wpadł Charles i Lando, przekrzykując się w jakiejś zapewne błachej sprawie, przez co Carlosowi prawie wybuchała głowa. Uderzył swojego kolegę z zespołu poduszką i podniósł się do siadu.

— Możecie przymknąć mordy, chociaż na chwilę? Łeb mnie napierdziela...

Opadł spowrotem na miękki materac, mamrocząc coś pod nosem, z cichym jękiem, zamykając oczy. Nie był w stanie prosto usiąść.

— Na pewno tylko głowa? Bo tyłek chyba też.

Rzucił Lando z lekko złośliwym uśmiechem, odwzajemniając się za bardzo podobne zachowanie ze strony Hiszpana. W tym samym momencie Charles rozejrzał się po pomieszczeniu od razu zauważając kilka nie do końca pasujących elementów, takich jak koszula RB, lubrykant leżący na fotelu i przede wszystkim rozrzucone obok łóżka zdjęcia z instaxa.

Pierwszą myślą jaką pojawiła się w głowie Charlesa i Lando było proste pytanie: kto spacyfikował Carlosa i sprawił, że był tym na dole, toć to prawie niemożliwe

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pierwszą myślą jaką pojawiła się w głowie Charlesa i Lando było proste pytanie: kto spacyfikował Carlosa i sprawił, że był tym na dole, toć to prawie niemożliwe. Ale komuś się to udało i z chęcią dowiedzą się kto to taki.

A drugą, że Carlos musiał wiedzieć z kimś się przespał, sądząc po zdjęciach robionych już nad ranem.

— Pierdolisz, oprócz łba nic mnie nie boli.

Mruknął Hiszpan i wstał z łóżka, chcąc podejść do walizki by wyjąć z niej jakieś czyste spodnie i jakąś koszulkę.

Jego charakterystyczny chód od razu dostrzegła pozostała dwójka kierowców. Spojrzeli na siebie znacząco i Brytyjczyk pociągnął Carlosa za przedramię, tak by ten usiadł spowrotem na materacu. Mężczyzna syknął na uczucie bólu i spojrzał obrażony na przyjaciół.

— No dawaj, kto to był?

Odparł Charlie, podpierając głowę na ramieniu, które położył na kolanie. Posłał  mu lekki uśmiech i z zaciekawieniem wypisanym na twarzy, czekał na odpowiedź. Podobnie zachowywał się Lando, który miał pewne podejrzenia.

Skoro w pokoju leżała koszulka RB to musiał być to ktoś z siostrzanej stajni Red Bulla. A że Yuki spędził większość wieczora i nocy z Lewisem w kasynie, a potem dołączyli do nich Max i Nando. Więc został im jeden podejrzany, którego nikt wczoraj nie mógł znaleźć...

— Carlos, czy ty spędziłeś noc z Danielem?

To pytanie zawisło dłuższy czas, właściwie tak długo aż Sainz po prostu nie opuścił pomieszczenia. Oboje popatrzyli na niego i biegiem ruszyli za kumplem, chcąc dostać odpowiedź na swoje pytanie.

Dogonili go dopiero na stołówce gdzie siedział z kierowcami Mercedesa i Astona, z którymi żywo gawędził. Podeszli do niego i opierając się o blat stołu, Lando znów zadał to samo pytanie.

Zanim Carlos zdążył odpowiedzieć, na salę wszedł Australijczyk rozmawiający z Maxem. Młodszy z kierowców Ferrari od razu zauważył zmianę zachowania swojego kumpla z zespołu i posłał mu znaczące spojrzenie.

— A więc to prawda...

Charlie mruknął sam do siebie i usiadł przy stole z resztą, wpatrując się w Daniela. Ciekawiło go w jaki sposób Ricciardo namówił Hiszpana do bycia na dole, przecież to niemożliwe!

Młody Brytyjczyk był podobnie zaskoczony jak on, w końcu jakim cudem taka osoba jak Daniel spacyfikowała narwanego i dominującego Carlosa.

Sainz wbił mu łokieć w bok, dając mu mało dyskretny znak, że ma się zamknąć. Widział zirytowany wyraz twarzy drugiego kierowcy Ferrari, ale chciał się dowiedzieć o co poszło.

Dlatego po zjedzeniu śniadania gdy większość piła kawę, dalej razem z Lando próbowali się dowiedzieć czy to na pewno z Australijczykiem spał. Oboje zainteresowani milczeli jednak jak zaklęci i na próżno było męczenie ich o jakiekolwiek informacje. Jedyne co dostali to zjebkę za trucie dupy.

Po długim śniadaniu, wszyscy kierowcy zabrali stroje kąpielowe i ruszyli w stronę basenu. Mieli dzisiaj cały dzień dla siebie, mogli robić co chcą, co oczywiście mieli zamiar wykorzystać na robienie zupełnie niczego, na leżenie brzuchem do góry.

Charles i Lando siedząc na brzegu basenu, wnikliwie przyglądali się Carlosowi i Danielowi, którzy nie wykazywali jakichś odbiegających od normy zachować. Ot Carlos leżał na leżaku ze słuchawkami na uszach, a Daniel grał z Lewis w wodną siatkówkę, chlapiąc wodą na lewo i prawo.

Już powoli mieli rezygnować gdy nagle obaj zainteresowani zniknęli z terenu basenu, a jedyne co zdążyli zauważyć to tą dwójkę wchodzącą spowrotem do budynku.

Nie zwracając uwagi na mokre ciało i bose stopy, ruszyli biegiem za kierownicą RB i kierowcą Ferrari. Przez ociekającą z ich ciał i ubrań wodę prawie zaliczyli glebę na dwóch zakrętach.

Momentalnie się zatrzymali, zauważając Daniela, który przypierał drugiego kierowcę do okafelkowanej jasnymi płytkami ściany, jednocześnie sunąć ustami po jego szyi. Za to opalone dłonie Hiszpana dotykały nagich pleców starszego, co jakiś czas zahaczając o gumkę spodenek kąpielowych.

Lando musiał szturchać Charliego, Charlie musiał szturchać Lando, by żaden z nich nie zaczął piszczeć co mogło by zdradzić to, że tu są i podglądają.

Niedługo później na pewnym blogu o intrygującym tytule "Cariel", co było nawiązaniem do jego ulubionego shipu z padoku, pojawiło się kilka zdjęć, które jednak nie ujawniały twarzy.

"Jak myślicie, kroi się jakaś nowa para?"
xoxo wasza gossip girl

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 10 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

C. Sainz x D. Ricciardo || Ft. Luis FonsiWhere stories live. Discover now