˚₊‧꒰ა 1/2 • „Przygotowania" ໒꒱ ‧₊˚

232 20 86
                                    

Przepraszam za jakiekolwiek biedy ale wstawiam to o późnej porze a moja skleroza by zapomniała..

🌿Pov: Buster ✧˖°

-156...157....158...159..160!!-

Krzyknął uradowany ale zaraz powrócił do liczenia i odbijania piłki kijem bejsbolowym.

A ja co? Obijam sie na ochronie podziwiając jego ruchy ciała jak i precyzję ruchów. Spojrzałem na zegarek a tam 1:34, westchnąłem poprawiając okulary i tak stojąc. Już mi jest zimno, strój roboczy był zbyt cienki a ten dalej trenuje, nie mam tego za złe ale serio muszę się spieszyć bo Gus został sam w domu... Nie mam pieniędzy na nianie a dalej sie martwię

A właściwie co robię na ochronię? Jedyna praca którą udało mi się znaleźć, z kina zostałem wywalony na zbity pysk po tym co się stało, jedyne co mi zostało to ta praca. Fakt - posiadam 19 lat ale mam już dość życia, wielokrotnie próbowałem się pozbyć samego siebie ale mam moich najbliższych jak mój synek... To było 2 lata temu.

"Czemu chcesz się poderżnąć? Czemu robisz to co dziewczynka 10 lat temu?"

Powiedział do mnie gdy w samym środku nocy siedziałem na kostce peronu gdzieś w rogu, wtedy doszło do samobójstwa mojej mamy nie stabilnej psychicznie. Miałem głupie 17 lat, nie potrafiłem jej pomóc, żałowałem tego, uważałem że jestem złym synem ale dzieciak do nosa białych jak śnieg włosach i czapce wraz z balonem stanął przedemna i mi to wyrwał mówiąc bez emocji

"Co robisz sam na peronie o tej porze? Nóż..? To nie będzie ci potrzebne"

Rzucił w dal dalej patrząc bez jakiejkolwiek emocji, byłem tak zdruzgotany, załamany i przerażony że nie wydusiłem z siebie słowa. W końcu przy mnie klęknął i zaczął głaskać tuląc

"Ścii, wiem że świat jest okrutny ale to nie powód do zabijania się, nie rób tego bo będziesz żałować..."

Po tym incydencie postanowiłem go przygarnąć, znaleźć pracę jakie było kino i go wychowywać, obydwoje dostaliśmy pomoc psychiatryczną i jest nam raźniej. Gus mi wspominał że krąży na nim klątwa ale to raczej dziecięca wyobraźnia prawda? Ale martwi mnie to że nie rośnie mimo ze ma 12 lat... Byłem wtedy w szoku że 10 latek mnie zrozumieć bardziej niz nie jeden dorosły.

Jestem na ochronie głównie aby uzbierać i aby dobrze nam się żyło. Kocham go,traktuje go jak synka a nawet czasem próbuje mu poświęcać mnóstwo czasu. Jestem zmęczony, mój obiekt westchnień to właśnie on, Fang, w jebanym pięknym stroju baseballowym w biało niebieskich barwach, kapitan z najlepszej drużyny baseball'owej również który trenuje przed jutrzejszym treningiem, boje się odezwać w stylu "idź spać jutro mecz" bo sam trener kazał mi z nim zostać i aby dopilnować porządku, słyszałem ze fani potrafili się tu wkradać i go atakować ale na szczęście obyło się bez ofiar, jego strój, włosy, figura, umiejętności kurwa wszystkiego mu zazdrościłem ale nie tak aby go zabić z tej zazdrości nie nie.. cieszę się tym że takie osoby mogą się rozwijać i to jest super, ja pozostane przy kręceniu animacji 2d na YouTube'a od czasu do czasu które mają mały przychód. Nah kto by chciał nie dość że kurwa rudego to i gościa z dzieckiem? No nikt a on? Nawet nie wie że tu kurwa stoje, tak jest po kilku miesiącach tylko stoje i czekam na ochronienie go pod względem podwyżki bo to moja praca.

- Sluchasz mnie w ogóle? Hej!- Pstryknęło mi przed oczami a widząc jego wpatrując się w mnie odskoczyłem prostując się.

- Tak! Znaczy potrzebujesz coś?- Podrapałem się po głowie przez kaptur patrząc na niego, kurwa zaraz nie wytrzymam... Zaczepił mnie? Nie wierzę...

- O żyjesz czarny, chcesz?- Wyciągnął zza pleców hotdoga, zdziwiłem się jego propozycja ale ostatecznie wziąłem

- Serio mogę?-

Bejsbolo kosz? Jak? • Fang x Buster minificOù les histoires vivent. Découvrez maintenant