Część 21. TOMEK

101 16 4
                                    


TOMEK

- Wyglądasz jak żywa reklama studia tatuażu – powiedziała Jaśmin. – Na przykład tego tutaj.

Kiedy zdjąłem kurtkę, odsłaniając przedramiona, jej komentarz stał się jasny. Dziewczyna pracująca na recepcji wręczyła Jaśmin katalog wzorów, a potem zniknęła w głębi studia.

- Skąd ten wybór? – zagadnąłem półgłosem.

- Powinnam wybrać inny? – zapytała z minimalną niepewnością. Było dość oczywiste, że znalazła się w takim miejscu pierwszy raz.

- Wygląda w porządku – powiedziałem, zastanawiając się, czy gdybym jej odradził wizytę tutaj, czy by mnie posłuchała.

- Gdzie ty zrobiłeś swoje?

- W trzech różnych studiach tatuażu. Dwa były z Trójmiasta, jedno tutaj.

- Dlaczego tak?

- Dziewczyna, która robiła mi tatuaże, zmieniła studio. Poszedłem za nią.

Jaśmin poruszyła ramionami, tak jakby temat był niekomfortowy. Widziałem, że dopowiada sobie do tego jakąś historię. Nie podzieliła się nią.

Odłożyła katalog i wyciągnęła z torebki swój notesik z ciemnofioletową okładką. Wysunęła karteczkę z własnym wzorem na tatuaż.

- Pokaż – powiedziałem, a ona niezbyt szybko podała mi kartkę. – Ciekawy pomysł.

Szkic przedstawiał, oczywiście, kwiaty. Wyrastały w ozdobnej klatce. Pomimo urody rysunku widziałem wyraźną aluzję do obecnej sytuacji Jaśmin uwikłanej w nasze małżeństwo. Niemile mnie to zaskoczyło, a z drugiej strony poczułem też coś w rodzaju zadowolenia, że ona w ogóle chce ten okres w swoim życiu utrwalić w tatuażu.

- Gdzie chcesz go sobie zrobić?

- Myślałam o biodrze albo wnętrzu uda.

Oba warianty spowodowały u mnie ucisk w gardle i erekcję. I tak cały czas ją miałem, kiedy przebywałem blisko Jasmin. Przecież żyłem w pierdolonym celibacie z powodu jej fochów.

- Dlaczego teraz?

- Dlaczego nie?

- Chcesz do mnie pasować?

Jaśmin spojrzała na moje ramię. Przybliżyła dłoń i prawie dotknęła moich tatuaży czubkiem palca. Dreszcz ekscytacji poczułem nawet w karku. Musnęła jeden z nich, wciąż mnie jednak nie dotykała.

- Byk – powiedziała. – To jest ten twój szczęśliwy horoskop?

Wpatrywałem się w Jaśmin szukając oznak, jak ona to wszystko odczuwa, ale opuściła głowę i włosy zasłoniły jej twarz.

- Sprawdziłam twoją datę urodzenia. Na pewno nie chcesz prezentu na urodziny ode mnie? – spytała.

Nie odpowiedziałem.

- Dwunasty maja. To jeszcze prawie cały rok.

- Właśnie – powiedziałem. – Wydaje mi się, że najlepszym prezentem na twoje urodziny byłoby to, że nie musisz znosić mojego widoku. Możemy nie zdążyć obchodzić razem moich.

Chwyciłem jej nadgarstek i przerwałem tę gierkę. Oboje też szybko rozłączyliśmy zetknięcie naszych rąk, tak jakbyśmy się umówili.

- Czas na ciebie – powiedziałem, kiedy tatuażystka wyjrzała zza ciemnografitowej zasłony w pęki demonicznych róż z oczami. – Mogę pójść i głaskać cię po głowie, jak będzie bolało.

Nieszczerość (18+) #2 Jaśmina & TomekWhere stories live. Discover now