Rozdział 1

12 3 3
                                    

Dzisiaj wyjątkowo wstałam wcześnie chociaż była sobota. Sięgnęłam po telefon aby sprawdzić czy ktoś nie napisał oczywiście nikt nie napisał w sumie czego miałam się spodziewać przecież nie mam przyjaciół...Po sprawdzeniu telefonu poszłam wziąć prysznic później umyłam zęby i zrobiłam skin care. Szybko zeszłam i ubrałam się oraz poszłam na śniadanie.
O witaj mój poranny ptaszku-Z uśmiechem przywitała mnie mama.
Hejka co na śniadanie?-spytałam tak jak bym miała za chwilę zjesć konia z kopytami.
Może masz ochotę na tosty- mama spytała i nie czekając na odpowiedź wyjeła chleb z chlebaka.
Tak morze być, a w ogóle gdzie tata?- spytałam nie pewnie
Poszedł po Holli -odpowiedziała i wyjeła tosty. Wstałam i je sobie wziełam. Były pyszne
Skarbie ja lecę na miasto bo paczka już przyszła masz ochotę jechqć ze mną?-spytała
Szybko spojrzałam za okno było ciepło
Nie, dzięki pójdę na rolki-szybko i pewni odpowiedziałam.
Dobrze -odparła mama szybko,wzieła torbę i kluczyki ,zaczeła kierować się w stronę auta.

Thanks to you...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz